Gdy kobieta nie opowie swojemu mężczyźnie szczegółów dnia, ma poczucie, że w jej związku coś nie gra, że oddala się od partnera. Po powrocie do domu natychmiast zarzuca go więc historyjkami o tym, co się jej wydarzyło, z kim rozmawiała, o czym pomyślała na zebraniu. Z mężczyznami jest całkiem inaczej. Szczegóły typu: „w co on był ubrany”, „co ona powiedziała” uważają za nieistotne. Z ich punktu widzenia ważne są decyzje lub dyskutowanie o takich sprawach jak sport, polityka, technika.
To niestety często irytuje kobiety, bo czują się jak na wykładzie. A taki wykład na przykład o giełdzie lub samochodach Kubicy odbierają jako wywyższanie się: ja wiem o tym więcej i lepiej. Ja mam wiedzę, a ty jesteś głupia. Poza tym dla kobiety taki sposób rozmawiania w domu to znak: on jest coraz dalej ode mnie i od domu, my go nie obchodzimy. To nie musi być prawda. To po prostu różnice dotyczące tego, co kobieta i mężczyzna uważają za interesujący temat do rozmowy.
Gdy czujemy, że partnera nie interesuje to, co mówimy, nie wpadajmy w rozpacz: „nie zależy mu na mnie”. Z badań profesor psycholingwistyki Debrah Tannen wynika, że często to, co wydaje się złymi intencjami, może tak naprawdę oznaczać życzliwość i miłość. Tyle tylko, że wyrażaną w języku innym niż ten, który rozumiemy. Dlatego zanim zrobimy mu awanturę: „nie interesuje cię, co się u mnie dzieje”, spójrzmy na sytuację z jego perspektywy. Doceńmy, że partner stara się słuchać naszych opowieści, dzieli się z nami swoimi opiniami i przemyśleniami. Potraktujmy to jako sygnał, że zależy mu na związku.
• Zwrócisz jego uwagę na to, co ważne w twojej wypowiedzi. Uważne słuchanie bywa trudniejsze dla mężczyzn niż dla kobiet. Dlatego w rozmowie zaznacz: „a teraz powiem coś, na czym mi zależy, żebyś dobrze zrozumiał”.
• Poprosisz wprost o wyrażenie opinii: „Chciałabym, żebyś mi powiedział, co myślisz o moich nieporozumieniach z szefową”. Nie popełniaj błędu wielu kobiet i nie oczekuj, że on zrozumie cię bez słów.
• Na rozmowę wybierzesz moment odpowiedni dla was obojga. Jeśli partner przekona się, że szanujesz jego potrzeby i humory (tak, on też je ma!), chętniej zaangażuje się w to, na czym ci zależy.
• Nie rywalizuj z czymś, co zaprząta jego uwagę. Większość mężczyzn nie ma tak podzielnej uwagi jak kobiety, więc nie rozpoczynaj rozmowy wtedy, gdy on ogląda mecz lub czyta gazetę. Tylko się zirytujesz, że nie daje ci tyle uwagi, ile potrzebujesz.
• Ćwicz mówienie jego językiem. Jeśli chcesz, żeby coś zrobił, przedstaw to jasno i wyraźnie. Zamiast dawać mu do zrozumienia, że potrzebujesz jego czułości, powiedz wprost: „Chciałabym, żebyś mnie przytulił”.
Możesz łatwo zmienić to, co przeszkadza ci w porozumiewaniu się z partnerem.
1. Starasz się go zachęcić, by powiedział więcej, ale on przerywa w pół zdania i milczy obrażony? Nie proś, żeby dokończył lub powiedział coś jeszcze. Po prostu zamilcz. Dzięki temu on nie odniesie wrażenia, że mu przerywasz. Zanim zabierzesz głos, policz w myślach do sześciu po tym, jak twoim zdaniem rozmówca skończył wątek. W ten sposób upewnisz się, że nie zbiera myśli przed powiedzeniem czegoś jeszcze.
2. On ciągle ci przerywa? Nie licz, że kiedyś sam to zmieni. Spróbuj mówić nieco szybciej i rób mniejsze odstępy między wypowiedziami. Gdy on wpada ci w słowo, zmuś się do tego, by tym razem nie zamilknąć, tylko kontynuować wątek.
3. Dopytujesz się o coś, a w odpowiedzi słyszysz półsłówka? Powstrzymaj się od zadawania coraz dokładniejszych pytań. Przekaż mu informację, na przykład: „chciałabym, żebyśmy zaprosili twoją siostrę z mężem na kolację” lub zamilknij. Nawet jeśli nie dowiesz się wszystkiego, czego chciałaś, zmienisz przebieg rozmowy i unikniesz poczucia, że „jak zwykle nie możemy się dogadać”.
Renata Bożek
foto: Shutterstock.com
Piemontczyk Stefano Guazzo w 1574 roku wydał podręcznik o sztuce konwersacji. Zalecał w nim, by mężczyźni dbający o uczucia kobiet tak często, jak się da, rozmawiali z nimi i byli wobec nich szczerzy, uprzejmi i wyrozumiali oraz by wychwalali ich zalety...
To samo twierdził mój dziadek, tocząc z babcią codzienne wieczorne długie rozmowy przy nalewce i herbacie przez... 65 lat.
Dziś dużo mówimy, ale mało rozmawiamy. Informujemy się o tym i owym, wysyłamy sms-y, siadamy wspólnie przed telewizorem – ale nie umiemy dotrzeć do partnera. Zamykamy się w sobie, tracimy umiejętność rozmowy z najbliższymi – i tym samym tracimy ich!
dla zalogowanych użytkowników serwisu.