Pieniądze, wiem, jak je zdobyć!

Zaopiekuj się mną...
Starsze osoby, małe dzieci – wciąż potrzeba osób, które się nimi zajmą. A może jesteś młodą mamą i z bólem serca musisz zostawić maleństwo i wracać do pracy, ale nie stać cię na opiekunkę? Jest sposób na wybrnięcie i z tej sytuacji. Zamiast się zamartwiać, weź urlop wychowawczy, a sfinansuje ci go… sąsiadka. Ona też ma małe dziecko i zamiast obcej niani chętnie powierzy je znajomej z piętra i jeszcze zapłaci. Wszyscy na tym skorzystają.

Ona, bo będzie spokojna o swój największy skarb i ty, bo nie tylko będziesz mogła sama zajmować się ukochanym maluszkiem w pierwszych latach jego życia, ale jeszcze zarobisz. A może będziesz robić zakupy chorej sąsiadce? Jeśli i sobie kupujesz codziennie bułki i warzywa, dodatkowe kilka produktów nie powinno stanowić kłopotu, a ona pewnie chętnie zapłaci parę groszy za to, że świeże pieczywo i serek czy wędlina zostaną jej co rano dostarczone do mieszkania.

A słyszałaś o nowym zawodzie: petsitterze? To taka niania do psów. Pracujemy coraz dłużej, a ukochany pupil, wiadomo, musi wyjść na spacer. I to właśnie ty możesz go wyprowadzać. A jeśli weźmiesz dodatkowe pieski (zadowolony pies + zadowolony pan = kolejne zlecenia, od jego znajomych), za jednym zamachem, czyli jednym spacerem z gromadką czworonogów, pomnożysz swoją stawkę.

Zostań gwiazdą
Nie musisz wyglądać jak gwiazda, nie musisz nawet kończyć żadnych kursów i szkół aktorskich. Agencje aktorskie i statystów (na przykład Gudejko, MaDamm, Merito) zajmą się całą sprawą, ty wysyłasz tylko swoje zdjęcie i czekasz na propozycje. Statyści dostają 30-50 zł za dzień zdjęciowy w serialu, od 50 zł w górę w filmie, a nawet powyżej 200 zł w reklamie. Przy okazji otrzesz się o gwiazdy, a rodzina i znajomi z wypiekami na twarzach będą wypatrywać cię na ekranie i zazdrościć. Sławy i... pieniędzy.

Dodatkowe zabiegi
Zamiast nosić kilogramy suchych karpich łusek w portfelu i wierzyć, że magicznie rozmnożą twoją gotówkę albo wpadać w panikę, że pieniądze ci uciekną, bo przez roztargnienie położyłaś torbę na podłodze (moja koleżanka twierdzi, że w jej przypadku pieniądz ma tak krótki termin ważności, że nie zdąży dotrzeć do torebki), wykorzystaj pozytywne wróżby i otocz się przedmiotami, które przyciągają bogactwo i kojarzą się z obfitością.

Przede wszystkim zrób porządek – według sztuki feng shui nic tak nie odstrasza pieniędzy jak bałagan. Znajdź w domu/ulubionym pokoju/gabinecie strefę pomyślności i bogactwa (narysuj plan mieszkania/pokoju – potrzebny rejon znajduje się w lewym górnym rogu) i ustaw tam drzewko szczęścia w czerwonej doniczce, powieś kryształową kulę w oknie, a jeśli nie masz tam okna – ustaw żabę szczęścia (ropuchę siedzącą na pieniądzach) albo akwarium ze złotymi karasiami, ewentualnie fontannę z miniwodospadem (pamiętaj, że woda musi być zawsze czyściutka – mętna raczej nie przysporzy bogactwa). Tylko nie przesadzaj! Nie wszystko naraz, bo przyniesie to odwrotny skutek.

W naszej tradycji też istnieją wyższe instancje od spraw finansowych. Matce Boskiej Karmiącej (nasze prababki wieszały jej obraz w małżeńskiej sypialni) powierzaj codziennie swoje troski, ale przede wszystkim okazuj wdzięczność – najważniejsza jest wiara, że pomoc to tylko kwestia czasu. I cały czas nakierowuj swoją podświadomość na przyjęcie bogactwa. Codziennie rano powtarzaj sobie: jestem bogata!

Mam pieniądze. Najlepsze efekty osiągniesz, wypowiadając te zdania do lustra. Staraj się mówić pewnym głosem, z przekonaniem. I nawet jeśli na razie to tylko pobożne życzenie, nawet gdy wydaje ci się to głupie albo pozbawione sensu. Twoja podświadomość w końcu załapie, przyjmie to jako pewnik i tak pokieruje twoimi działaniami i okolicznościami, że te „frazesy” staną się faktem. Pozytywne myślenie czyni cuda!!!


Róża Turnau
Shutterstock.com