Dopiero teraz spostrzegła, że mężczyzna w fotelu jest solidnie zbudowany i starszy od niej o co najmniej dwadzieścia lat. Tak mógłby wyglądać jej ojciec, którego nigdy nie poznała.
– Nie rób tego – nagle powiedział. – Nie wychodź za mąż, po co ci to. Takie związki kończą się krachem. Rozwód to paskudna rzecz.Dziś rano dostał wiadomość, że jest już rozwiedziony. Wyjechali z żoną do pracy do Anglii. On wrócił, ona kogoś poznała. Jego syn coraz gorzej mówi po polsku, obcego faceta nazywa tatą. Ale właściwie dlaczego on to wszystko mówi dziewczynie, którą widzi po raz pierwszy w życiu?
Ona też szczerze powie. Jej babka nie wyszła za mąż, bo zaciążyła z żonatym, matce przydarzyło się to samo. Więc kiedy okazało się, że zostanie matką, postanowiła, że musi być ślub.
Chłopak prawie ją zgwałcił. Wcale nie chciała, bała się. Ale to porządny chłopak, zgodził się na małżeństwo, jego ojciec też. Bardzo dobrze się uczy i na pewno skończy studia. Jakoś się wszystko ułoży.
Matkę też ma dobrą. Chciała jej wynagrodzić brak ojca, ciągle pracowała i pracowała, w domu bywała krótko, więc kiedy umarła babcia, Otylia czuła się bardzo samotna.
A koleżanki? Jak mogła zapraszać je do siebie, skoro w mieszkaniu nie ma korytarza ani łazienki, kuchni właściwie też nie. A one mają wszystko.
– Gdybyś była wyższa, mogłabyś być modelką – powiedział. – Malujesz rzęsy złotym tuszem?
Pomyślała, że chciałaby zrobić z tym mężczyzną to, co wtedy z Jackiem, w lasku. I żeby teraz to się stało. Że nie chce wyjść z biura i musi szybko wymyślić sposób, żeby zostać choć parę chwil dłużej. A on nagle, że ją odwiezie samochodem do domu, co za radość. Właściwie wcale nie rozmawiali o wynajęciu sali na wesele. Więc czy Ota mogłaby jutro znów przyjść do biura? Ale szczerze jej radzi, żeby za mąż nie wychodziła. Może za parę lat, ale nie teraz.
I jeszcze jedno: czy ona wierzy, że bywają spotkania zdawałoby się bez sensu, wariackie, ale potem okazuje się, że właśnie powinny się zdarzyć. Że coś się w życiu poplątało i nagle się rozplątuje. Ale Boże, co on mówi, co on też tej małej wygaduje?
Głupia chwila. Żadna miłość
Czas dłużył się nie do zniesienia. Następnego dnia równo o osiemnastej miała stawić się w biurze na rozmowę o wynajęciu sali. Zresztą obojętnie o czym, byle się spotkać, byle pobyć razem.
Spytał, co najbardziej w życiu lubi. A Ota, że oglądać stare filmy i jeść lody. Kiedyś lubiła przytulać się do matki, która po powrocie z dyżuru pachniała szpitalem. Więc dobrze, pojadą na lody. On też chce uczcić otrzymanie rozwodu, choć wcale się z niego nie cieszy, bo strasznie, ale to strasznie tęskni za synem.
Barbara Pietkiewicz
dla zalogowanych użytkowników serwisu.