Skąd się wziął człowiek ćma?


Zwiastun nieszczęścia albo ostrzeżenie

Mothman straszył ludzi, ale nikogo nie zaatakował. Podlatywał jedynie blisko, czasem ścigał samochody. Badacze zjawisk paranormalnych tłumaczyli to jako próbę nawiązania kontaktu. Szybko jednak zauważono, że po pojawieniu się Mothmana zawsze działo się coś złego. Zaczął być więc traktowany jako zwiastun nieszczęść albo ostrzeżenie przed nimi.

Najwięcej osób widziało go na krótko przed zawaleniem się mostu Silver Bridge. A w dniu samej katastrofy stał ponoć wysoko na konstrukcji mostu, zanim ten runął do rzeki. Było to ostatnie z nim spotkanie.  


Pierwsza zobaczyła Mothmana w 1961 roku kobieta jadąca samochodem wzdłuż rzeki Ohio. Gdy zwolniła, widząc sylwetkę człowieka wchodzącego na drogę, ten rozwinął niewidoczne wcześniej skrzydła i odleciał. Kobieta postanowiła milczeć. Pomyślała, że nikt jej nie uwierzy. Podobnie jak nie uwierzono później chłopcu, który mówił, że widział „anioła", oraz żonie miejscowego lekarza twierdzącej, że obok jej domu przeleciał człowiek podobny do motyla.

Jesienią 1966 roku, w odstępie kilku dni, Mothmana zobaczyło kilkanaście osób. Przerażone małżeństwo zgłosiło incydent w biurze szeryfa. Para relacjonowała, że po poboczu na przedmieściach krąży dziwaczna figura podobna do człowieka bez głowy, z wielkimi skrzydłami złożonymi na plecach.

Stwór błyskał jarzącymi się, czerwonymi oczami. Na widok ich auta wzbił się w powietrze i ruszył za nimi w pościg. Przerażeni pędzili 160 km na godzinę, ale upiorny motyl szybował za samochodem, nie poruszając skrzydłami i wydając przeszywające piski. Zrezygnował, gdy auto wpadło między pierwsze zabudowania miasta.

reklama


Trzy dni później skrzydlata istota przestraszyła pięciu grabarzy na cmentarzu. Ogromny człowiek ze skrzydłami sfrunął z pobliskiego drzewa i krążył przez chwilę nad ich głowami. Wkrótce na policję zgłosił się mężczyzna z miasteczka nieco oddalonego od Point Pleasant, który późnym wieczorem natknął się na podobną istotę na podwórzu swojego domu.

Kolejne doniesienie pochodziło od małżeństwa, które z córeczką wracało z odwiedzin u znajomych. Gdy podchodzili do samochodu, z ziemi podniosła się postać – bezgłowa, szara i włochata, ze świecącymi czerwonymi oczami. Przerażeni pędem wrócili do domu znajomych i zaryglowali drzwi. Stwór wszedł na werandę, zaglądał do wnętrza. Gospodarze wezwali policję... Kiedy radiowóz wreszcie przyjechał, już go nie było.

W ciągu następnych kilku tygodni dziesiątki razy donoszono o dziwnej istocie. A trzy miesiące później Point Pleasant było już na skraju histerii. 

Miejsce skoncentrowanych zjawisk nadnaturalnych 

Człowiek ćma nie opuszczał miasta i okolic przez 14 miesięcy. Od listopada 1966 roku do grudnia 1967 roku widziało go ponad sto osób. Point Pleasant stało się sławne na całą Amerykę. Zaczęli zjeżdżać tu badacze nieznanego i łowcy sensacji. Przybył także John Keel, nowojorski dziennikarz zajmujący się zgłębianiem zjawisk paranormalnych, który o swoim śledztwie w Point Pleasant napisał później książkę „Mothman Prophecies" (Przepowiednie człowieka ćmy – na jej podstawie powstał thriller „Przepowiednia" z Richardem Gerem w roli głównej).

Keel spędził w mieście kilka miesięcy i doszedł do wniosku, że sprawa Mothmana to tylko czubek góry lodowej dziwacznych wydarzeń w okolica Point Pleasant. Oprócz skrzydlatego człowieka ludzie widywali tu także tajemnicze światła na niebie, unoszące się w powietrzu świecące nieznane obiekty, byli straszeni przez hałasujące duchy. John Keel doszedł więc do wniosku, że jest to strefa, w której koncentrują się zjawiska nadnaturalne. Że wszystkie obserwowane byty są istotami z innych wymiarów, które w tej właśnie okolicy znalazły bramę do naszej rzeczywistości. 

Doktor Robert Smith z Uniwersytetu Wirginii Zachodniej twierdził natomiast, że tajemniczy Mothman to przedstawiciel rzadko występującego żurawia kanadyjskiego, który przylatuje w tamte okolice na zimę. Na głowie ma charakterystyczne duże czerwone plamy, które przestraszeni świadkowie brali za oczy. Biolog Rock Moran z kolei stwierdził, że za całą sprawę odpowiedzialne są rządowe eksperymenty na ludziach. 

Kim zatem był Mothman i co naprawdę kryło się za wydarzeniami z Point Pleasant? Pewnie nigdy się tego nie dowiemy. Ale z całą pewnością widziało go wielu wiarygodnych świadków. Tak czy inaczej jest jedną z najbardziej niezwykłych zagadek, z jakimi kiedykolwiek miano do czynienia w Stanach Zjednoczonych. 

I choć Człowiek Ćma odszedł z Point Pleasant, to nie zniknął bynajmniej na dobre. Relacje o spotkaniu z nim dochodzą co jakiś czas z różnych stron świata. Miał być podobno widziany w Czarnobylu tuż przed awarią elektrowni jądrowej oraz przed trzęsieniem ziemi w Meksyku. 

Ewa Dereń
fot. shutterstock

Źródło: Wróżka nr 5/2016
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl