Jak zostać bogatym?


Zamykamy oczy...

Po swojej prawej stronie wyobrażamy sobie stojących ojca, dziadka i przodków linii męskiej, po lewej matkę, babcię i żeńskich przodków. Prosimy ich o wsparcie i siłę. Otwieramy się na miłość. Pora, by wybaczyć rodzicom i sobie wszelkie błędy. Mamy zrozumieć, że chowając urazy, czynimy się nieszczęśliwymi.

Każdy, kto chce mieć w życiu obfitość, powinien przede wszystkim uwierzyć, że jest to możliwe. Nie dopuszczać do siebie negatywnych myśli i poglądów. Nie pozwolić innym, by nas zdołowali i stłamsili. Zrozumieć także, że nie jesteśmy na świecie sami. O opiekę w każdej chwili  możemy prosić Boga, anioły lub istoty, w które wierzymy. Czasami szybciej, niż myślimy, dostaniemy odpowiedź.

– Zaczynajcie dzień od pozytywnych afirmacji, powtarzajcie sobie, że jesteście mądre i piękne – zachęca Ludmiła. – Starajcie się każdą chwilę życia dobrze wykorzystać. Na przykład większość ludzi niechętnie płaci rachunki. A ponieważ trzeba to zrobić, uśmiechnijcie się na poczcie czy w banku do urzędniczki i prześlijcie im dobrą energię. A jeśli zdenerwuje was współpracownik, zamiast się złościć, zobaczcie człowieka, który się pogubił się w swoich emocjach. Szybko się zorientujecie, że świat wokół was stał się życzliwy.

Terapeutka podkreśla także, że w swojej pracy zawodowej powinniśmy znaleźć jak najwięcej pozytywnych elementów. Za traktowanie jej jako przymus płacimy frustracją i brakiem spełnienia. Wieczorem będziemy się zadręczać myślą, że jutro rano znowu trzeba wstać, iść do pracy, spotkać tych samych ludzi. Taka fatalna wizualizacja w naszym umyśle wpłynie na niego równie fatalnie. I uczestniczki to potwierdzają.

reklama


– Prowadziłam mały sklep, lecz musiałam go zamknąć, gdyż przestał przynosić dochody – opowiada Sabina (49 lat). – I poczułam ulgę. Przez ostatnie dwadzieścia lat robiłam to samo, od dziesiątej do osiemnastej. Ale wierzyłam, że wszysko, co dobre, jest jeszcze przede mną. Modliłam się do Boga o pomoc. Kilka tygodni temu spotkałam koleżankę. Szukała uczciwej osoby do recepcji swojego hotelu. Od miesiąca u niej pracuję. I bardzo sobie chwalę to zajęcie. Poznaję coraz to nowych ludzi, zaczęłam kurs języka angielskiego.

Czy to działa?

Po dwóch dniach warsztatu uczestniczki mają wyraźnie określone cele. Wiedzą, ile chciałyby zarabiać, jak miałoby wyglądać ich życie. Zrozumiały również, że nie wolno gromadzić pieniędzy tylko dla siebie. Trzeba się nimi dzielić.

– Część swoich dochodów trzeba oddawać – tłumaczy Ludmiła. – Bogaci ludzie często prowadzą działalność charytatywną. Czują, że to, co oddadzą, zawsze do nich wróci. Nie zapominajcie także, że jesteście ważne. Macie prawo sprawiać sobie przyjemności. Pozwalajcie sobie od czasu do czasu na jakiś luksusowy ciuch czy przedmiot.

Ostatniego dnia siedzimy w kręgu. Każda z uczestniczek podchodzi do Ludmiły i prosi o wskazówki dla siebie. Chociaż minęły jedynie dwa dni, wszystkim nam jest smutno się ze sobą rozstawać. Wymieniamy się e-mailami, numerami telefonów. Obiecujemy, że się spotkamy na kolejnym kursie Ludmiły Frąckowiak. Wtedy opowiemy, co się w życiu zmieniło.

Okazuje się, że nie muszę czekać tak długo. Dwa tygodnie po zajęciach dostaję e-mail od Magdy: „Obiecałam sobie, że przez tydzień po zajęciach nie będę się kłócić z mężem. Wspierałam go i starałam się zrozumieć. Wyobraź sobie, że wszystko się między nami zmieniło. To facet mojego życia, kocham go i on mnie kocha".

Do Emilii dzwonię sama, mieszka w pobliżu, obiecałyśmy sobie, że wybierzemy się na kawę. Z radością mówi, że kuzynka niespodziewanie oddała jej dług. A zwodziła ją z tym przez prawie rok.

Anna Forecka
fot. Anna Forecka, fotochannels

Źródło: Wróżka nr 1/2015
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl