Anielska misja Mefista

Do prezydenta USA Billa Clintona przyszedł pewnego dnia sekretarz skarbu Lawrence Summers i zaintrygowany powiedział: – Wiesz, był u mnie jakiś facet w dżinsach i podkoszulce, który ma takie dziwne, krótkie imię, Bono. Nie wyglądał na to, ale całkiem mądrze gadał. Wiesz coś o nim?

Prezydent – miłośnik rockowego grania – wiedział, ale nie rozumiał, jaki interes może mieć ekscentryczny lider irlandzkiej grupy U2 do jednego z najważniejszych polityków w Stanach. Za chwilę sprawa się wyjaśniła. Okazało się, że Bono pragnie pomóc umierającym z głodu i AIDS mieszkańcom Afryki. Pomysł ma prosty: chce, aby amerykański Kongres zredukował długi państw z Czarnego Lądu.
Z Irlandii do Afryki droga jest daleka, ale wychowanemu na ulicach Dublina chłopakowi wiele rzeczy w życiu się udało. W ciągu 25 lat kariery zespół U2 sprzedał 130 milionów płyt na całym świecie i odebrał 14 prestiżowych nagród Grammy. Skoro już serca słuchaczy zostały podbite, przyszła pora, by poruszyć serca polityków.

Bono – dojrzały mężczyzna, ubrany w skórzane spodnie, koszulkę i w okularach przeciwsłonecznych na nosie – postanowił szturmować gabinety możnych tego świata. Audiencji udzielili mu dwaj prezydenci Stanów Zjednoczonych, sekretarz generalny ONZ, a nawet Jan Paweł II. Muzyk przychodził do nich z Biblią pod pachą i spokojnie tłumaczył: „W Piśmie Świętym znajdują się 2103 wersy odnoszące się do ubogich. O ocenianiu i sądzie Jezus mówi tylko raz”.

reklama
Źródło: Wróżka nr 8/2005
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl