Historia polskiego pijaństwa

Nie chciał też umierać w rynsztoku poeta Aleksander Wat, jak wymarzył to sobie Witkacy, jego kompan od kieliszka i szalonych pomysłów. Na Witkiewiczowskiej liście przyjaciół z powodu ograniczenia "spożycia" Wat spadł na odległe miejsce, o czym mistrz modernizmu zawiadomił go stosownym listem. Sam Witkacy napisał przy tym dziełko "Narkotyki", w którym ukazywał fatalny wpływ alkoholizmu i innych uzależnień na człowieka. Praca, utrzymana w tonie naukowym, dotąd budzi zdumienie trafnością sądów: byłżeby Witkacy rzeczywistym zwolennikiem abstynencji i protoplastą Anonimowych Alkoholików?!

Odtąd jednak potocznie artysta zaczął kojarzyć się najczęściej z "cyganem", kielichem, "natchnionym" pijaństwem, kawiarnią i skrajną swobodą obyczajową. To dlatego matki do niedawna załamywały ręce, gdy córka albo syn chcieli iść na przykład do szkoły aktorskiej. Mimo że przecież wino pite umiarkowanie było wyrazem radości życia. Jak w wierszach skamandrytów po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku, w których wręcz kipi od radośnie "chwiejących się domów", "musujących ciał" czy "pijanego szczęścia". Julian Tuwim doszedł w kawiarnianym byciu i piciu do takiej wprawy, że napisał nawet "Polski słownik pijacki i antologię bachiczną". Wzorce czerpał już jako młodzian: w pamiętnikach zapisywał, ile czego wypił i jak był z tego powodu szczęśliwy.

Wielu jednak wpadało w szpony nałogu nie mając odwrotu. Za to jakie wiersze pisali! Cierpiąca dusza malowała obrazy, jakich trzeźwa nawet się nie domyślała. "Wokół chleją, całują się, wrzeszczą, nieprzytomnie, głupawo, złowieszczo; przetaczają się falą pijaną, i tak - do białego rana... Milcząc pijemy pod ścianą diabeł, listopad i ja" - pisał Władysław Broniewski, który nie umiał żyć bez alkoholu. Tego nauczyły go legionowe okopy, a potem wrażliwość poety na usługach socjalistycznej władzy. 

Ale to był też czas w II Rzeczypospolitej, gdy fordanserki na dansingach otrzymywały procent od wartości wypitego przez gości alkoholu. "Pić jak najwięcej i zapraszać do picia partnerów. Słaba od przepicia wylewała wódkę na kwiaty, do popielniczek, do wody sodowej; oczy mętniały... nogi odmawiały jej posłuszeństwa. Trzeba jednak zarabiać" - pisał o losie fordanserek Jalu Kurek w książce "Grypa szaleje w Naprawie". Pijany świat poetów, geszefciarzy, zarabiających panienek przeplatał się barwnie w tej mozaice knajp, pijaństw i metafizycznych rozmów. Wydawało się, że Polska międzywojenna jest zalana wódką. Zdecydowanie było to jednak złudzenie, bo zachowywała wówczas na ogół trzeźwość. Spożycie alkoholu było kilkakroć mniejsze niż w okresie zaborów i Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Tak naprawdę upijały się głównie bezrobotne przedmieścia oraz podejrzane fachy w rodzaju nożowników, urków i lampucer. I oczywiście nadal wieś.

reklama

Wódka rozszalała się jednak znów na dobre podczas okupacji hitlerowskiej. Generalny gubernator Hans Frank wpisał ją bowiem na listę sposobów wyniszczenia narodu polskiego. Rozkwitło bimbrownictwo, a pijanych Polaków, zamiast wieszać, Niemcy fotografowali do celów propagandowych. Popatrzcie sobie, "cni nordycy", na "zbydlęconych" podludzi słowiańskich chlejących wódę. Nie tylko nie umieją się rządzić, ale nawet pić nie potrafią. Spożycie alkoholu podczas okupacji wzrosło trzykrotnie w porównaniu z II Rzeczypospolitą, osiągając około 5 litrów spirytusu na głowę. Wypijanego z biegiem lat również przez Niemców: wódka bowiem nie zna ani ras, ani walki klas, ani ideologii.

Szczególnie dobrze miała się w PRL. Piły masy pracujące, coraz bardziej rozczarowane do socjalizmu "wiecznych braków". Z podobnego powodu upijało się też kolejne pokolenie artystów: w "Kameralnej" w Warszawie i w "Piwnicy pod Baranami" w Krakowie. Poeta Stanisław Grochowiak dzień rozpoczynał od połówki bełta i szklanki wódki (jeśli miał), po czym zasiadał do pisania wierszy.

W tym stanie rzeczy mógł wyjść tylko turpizm - i wyszedł. Podobno zalewał robaka nienawistnego komunizmu, ale kto wie, czy po prostu w ten sposób nie chronił się przed kolejną delirką, jak wielu, wielu innych. Toteż umierali młodo jak Marek Hłasko w wieku 36 lat czy "genialne dziecko" polskiej krytyki Krzysztof Mętrak. Niektórzy nie osiągnąwszy nawet trzydziestki, jak "poeci wyklęci": Andrzej Bursa, Rafał Wojaczek. Pozostawiali po swych samobójach mit straconego pokolenia, do czego przyczyniła się "rozwydrzona" gorzałka. Niektórzy przodujący przywódcy państwowi też byli uzależnieni od alkoholu. Jak choćby Stalin, upijający się na "popojkach" i dopytujący potem, jak się zachowywali inni, by mieć podstawę do "czystek".

Co sprawiło, że Nikita Chruszczow uderzał butem na sali Organizacji Narodów Zjednoczonych, podczas przemówienia na oczach całego świata? Leonid Breżniew i Borys Jelcyn kontynuowali owe chlubne tradycje rosyjskich carów i przywódców. Nie pił natomiast Michaił Gorbaczow. I w związku z tym część Rosjan oskarża go dotąd, że skutkiem nieużywania wódki był za miękki i to doprowadziło do rozpadu supermocarstwa sowieckiego. Ale jest i druga strona medalu picia: podobno dzięki "podlaniu" Borysa Jelcyna przez Lecha Wałęsę, prezydent Rosji zgodził się, by Polska wstąpiła do NATO.

Alkohol bowiem zawsze miał - niedoceniany przez badaczy - wpływ na wiele decyzji politycznych. Znajdujemy przecież uzależnionych od niego wszędzie: wśród prezydentów amerykańskich, na przykład Williama Mc Kinleya z końca XIX wieku, usiłującego być może zapić ból po śmierci dzieci. Przywódca chiński, a potem Tajwanu, Czang Kai Szek (zm. w 1975 r.) ponoć nie był w stanie bez wódki podjąć żadnej decyzji, a wtedy pokój światowy chwiał się niczym trzcina na wietrze.

W PRL krążyły pogłoski o niebywałych ilościach wódki pitej od rana przez ministra i generała Karola Świerczewskiego. Odważny do szaleństwa po paru setkach "człowiek, który się kulom nie kłaniał", zginął w czasie akcji "Wisła" pijany. Niektórzy twierdzą, że to nieprawda. Warto pamiętać o dwóch obliczach alkoholu: o ponurym nałogu, dotykającym tak robotnika, jak i profesora. I o beztrosce picia okazjonalnego: niewiele, dla zabawy, uwodzenia, rozmowy. Na zdrowie!


Jan Pann

Źródło: Wróżka nr 3/2003
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl