Święci na wagę złota

Kolumna Biczowania (rzymska Bazylika św. Praksedy, Włochy). Szczebel drabiny Jakubowej
Kult pamiątek po świętych jest tak samo stary, jak chrześcijaństwo. Rozwinął się, gdy pierwsi wyznawcy Chrystusa zaczęli gromadzić się przy grobach męczenników, by odprawić tam Eucharystię. W 326 roku św. Helena stała się dysponentką najświętszej relikwii – Świętego Krzyża. Według przekazów na jerozolimskiej Kalwarii znaleziono trzy krzyże.

Zidentyfikowanie właściwego umożliwił fakt, że po dotknięciu go umierająca kobieta została uzdrowiona. Dzisiaj – jak przekonują sceptycy – w posiadaniu parafii na całym świecie jest tyle świętych drzazg, że można by było z nich złożyć nie trzy, ale 30 krzyży. Kościół odpiera te zarzuty, podając, że tych autoryzowanych wystarczyłoby na jedną trzecią krzyża.

W średniowieczu kult relikwii całkowicie wymknął się spod kontroli. Gdyby liczyć kości i szczątki świętych, którymi handlowano, okazałoby się, że św. Paweł ma 4 m wzrostu, cztery ręce i dwie głowy, a św. Jan cztery nogi. Najlepiej atmosferę tych czasów oddaje Sienkiewicz, przedstawiając w „Krzyżakach” postać kupca Sanderusa, który specjalizował się w obrocie odpustami i relikwiami.

„Czego ja nie mam! (...) mam olej, w którym poganie świętego Jana chcieli usmażyć – i szczebel z drabiny, o której się śniło Jakubowi – i łzy Marii Egipcjanki, i nieco rdzy z kluczów świętego Piotra…” – reklamował swój towar wygadany wydrwigrosz.

reklama

Ciało św. Bernadetty wystawione w szklanym sarkofagu w kaplicy kościoła klasztoru w Nevers we Francji. Święty z Allegro
Sanderusowi rynek napędzał zwyczaj kolekcjonowania relikwii, który wykształcił się wśród duchownych i możnowładców europejskich 200-300 lat wcześniej. Rekordziści mieszkali w Niemczech. Saski książę Fryderyk Mądry w kaplicy zamkowej w Wittenberdze zgromadził kilkanaście tysięcy relikwii, jego brat Ernest – ponad 21 tysięcy. Król francuski Ludwik IX poszedł na jakość. W 1237 roku kupił od łacińskiego cesarza Konstantynopola Baldwina II cierniową koronę za 135 tysięcy liwrów. Za trzy razy mniejszą sumę wybudowano na paryskiej wyspie Cité kościół Sainte Chapelle, uchodzący dzisiaj za cud gotyckiej architektury.

Część możnych tego świata była skłonna posunąć się do świętokradztwa, by wejść w posiadanie relikwii. Królowa węgierska Elżbieta Bośniaczka, matka królowej Jadwigi, zwiedzając kościół w Zadarze, ukradła palec św. Szymona, ukrywając go… za dekoltem. „Obrazek święty z ok. 1900 r. Wewnątrz cztery relikwie: drzazgi z drzwi celi, w której św. Franciszek zmarł, oraz z kazalnicy Portiunkula, z której razem z siedmioma biskupami ogłosił reguły nowego zakonu, gałązka z cudownego krzewu róży św. Franciszka, która kwitnąc, krwawi na czerwono” – takie ogłoszenia wciąż pojawiają się w internecie na popularnym serwisie aukcyjnym.

Scala Santa, czyli Święte Schody z pałacu Poncjusza Piłata (rzymska Bazylika św. Jana na Lateranie, Włochy).Kilka lat temu do Allegro wpłynęło pismo kanclerza Krakowskiej Kurii Metropolitalnej, księdza Piotra Majera, który napominał, że handel relikwiami narusza dobre obyczaje i prawo kanoniczne. Jego interwencja dotyczyła aukcji obrazków z kawałeczkami sutanny Jana Pawła II. Do licytowania zachęcał certyfikat oryginalności wystawiony przez kardynała Stanisława Dziwisza (sfałszowany).

W przeddzień beatyfikacji Jana Pawła II takich pamiątek pojawi się na pewno więcej. A najlepsze jest to, że część z nich będzie oryginalna. Obrazki Ojca Świętego z kawałkiem jego sutanny może dostać każdy, kto zgłosi się do diecezji rzymskiej. Prośby można przesyłać listownie lub za pośrednictwem poczty elektronicznej.
– Handel jest w tym wypadku bezcelowy. Jesteśmy w stanie odpowiedzieć na prośby wszystkich wiernych o darmowe przesłanie pamiątek po Janie Pawle II – zapewnia ksiądz Marco Fibbi z diecezji rzymskiej. W zamian duchowny prosi o dobrowolną ofiarę.

Węszących w tym wielkie pieniądze ostrzegamy: sprzedawanie relikwii jest uznawane przez Kościół za świętokradztwo. Mało tego – handel relikwiami jest ścigany z całą surowością z powództwa cywilnego. Kościelni prawnicy podają handlarzy prawdziwymi i domniemanymi relikwiami do sądu za obrazę uczuć religijnych. I większość spraw wygrywają. Czy to odstrasza sprzedawców? Jak pokazują nowe aukcje na serwisie Allegro i eBay – niekoniecznie.


Krzysztof Romanowski
Fotochannels, Shutterstock.com

Źródło: Wróżka nr 2/2011
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl