Czar przeklętych miejsc

Tommy Weissbecker Haus – najbardziej znany squat (dzika wspólnota mieszkaniowa) na Kreuzbergu. Na Kreuzbergu obok straganów z alternatywnymi ciuchami czy gadżetami wyrastają modne (i drogie) butiki i restauracje.

Kreuzberg anarchistów i imigrantów
Jeszcze przed I wojną światową Kreuzberg był jedną z zamożniejszych dzielnic Berlina. Potem stopniowo podupadał, a wraz z wyrośnięciem muru berlińskiego w 1961 roku zyskał sobie również sławę miejsca niebezpiecznego. Wszystko przez to, że mur otoczył z trzech stron część dzielnicy nazywaną od kodu pocztowego „SO 36”. Niefortunnie położone SO 36 najpierw opustoszało, a potem do pustostanów wprowadzili się anarchiści różnej maści, którzy w owym czasie tłumnie zjeżdżali do Berlina, jako że jego mieszkańcy zwolnieni byli z obowiązku służby wojskowej.

Zajmowali mieszkania, tworząc squaty (mieszkaniowe wspólnoty dzikich lokatorów) i komuny. Na Kreuzbergu zaczęła powstawać specyficzna alternatywna kultura i wkrótce dzielnica stała się centrum, w którym zbierała się zbuntowana młodzież. Coraz więcej sprowadzało się tu również imigrantów – głównie z Turcji. Do dziś Kreuzberg nazywany jest żartobliwie „trzecim co do wielkości tureckim miastem”. Międzynarodową sławę dzielnica zdobyła dopiero w 1987 roku. To wtedy odbyła się tu słynna pierwszomajowa demonstracja połączona z walkami ulicznymi (Krawelle). Od tamtej pory anarchiści dbali o to, by odbywała się co roku.

reklama

Koncert w czasie pierwszomajowego festiwalu na KreuzberguKiedy w 1989 roku mur berliński runął, Kreuzberg znalazł się w centrum metropolii. I wtedy wszystko zaczęło się zmieniać. Dzielnica co prawda zachowała swój dawny imigrancko-alternatywno-artystyczny charakter, wielodzietne tureckie rodziny nadal mieszkają obok wyznawców rozmaitych alternatywnych idei, ale coraz więcej jest tu także turystów. Tych którzy przyjeżdżają uwiedzeni mitem „wolnej dzielnicy” i sparują po najpopularniejszej ulicy Kreuzbergu – Oranienstrasse.

Przesiadują w kawiarniach razem z „autochtonami”, kupują „na pamiątkę” fajki wodne, koszulki z liśćmi marihuany i czapeczki w kolorach rasta. Ale nie tylko – bo obok straganów z alternatywnymi akcesoriami coraz więcej jest na Oranienstrasse butików z oryginalnymi ubraniami i biżuterią projektowaną przez młodych artystów. Na szczęście ulica zachowuje wciąż swój egzotyczny koloryt, który nadają jej zarówno dziewczęta okryte strzępami skór z kolczykami w każdym możliwym oraz niemożliwym miejscu, jak i okrągłe Turczynki ukryte pod burkami po czubki głów.

Ci, co pamiętają Kreuzberg sprzed 30 lat, mówią jednak, że przez te wszystkie zmiany miejsce to straciło swój dawny alternatywny charakter. Skarżą się, że w miejscach, gdzie niegdyś zbierali się anarchiści, są dziś modne restauracje (cóż z tego, że podają w nich egzotyczne potrawy, skoro właścicielami wielu z nich są wielkie sieci) i sklepy z markową odzieżą. Cóż… nawet pierwszomajowe demonstracje stały się w ostatnich latach dużo mniej agresywne, bo władze dzielnicy robią wszystko, żeby odciągnąć mieszkańców od uczestniczenia w nich – na przykład organizują w tym czasie koncerty.

Źródło: Wróżka nr 3/2011
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl