Kochankowie z piekła rodem

Kryminalna miłość
Seryjni mordercy mają powodzenie! Wielu czekających na wykonanie kary śmierci otrzymuje liczne listy miłosne i propozycje matrymonialne. Część z nich korzysta z tych ofert. Jeden z najsłynniejszych morderców, Ted Bundy (na zdjęciu), ożenił się w więzieniu i został ojcem. Więzienne śluby zawarli też Richard Ramirez, odpowiedzialny za śmierć 13 ofiar, James Earl Ray, zabójca Martina Luthera Kinga, dusiciele Ken Bianchi i Angelo Buono, a także należący do bandy Mansona, Charles „Tex” Warson.

Naukowcy tłumaczą tę fascynację na wiele sposobów. Najpopularniejsze są odwołania do: psychologii (trudne relacje z ojcem), pobudek etycznych (chęć nawrócenia zbrodniarza) czy mechanizmów ewolucyjnych (silny i agresywny mężczyzna zapewni opiekę swojej kobiecie).

Boscy kochankowie
Spośród wszystkich bogów najbardziej romansowi byli mieszkańcy Olimpu. Rzymianie, co prawda, przywłaszczyli sobie (zmieniając imiona) cały grecki panteon, ale że sami podejście do życia mieli inne niż Grecy, więc „ich” bogowie „spoważnieli” i nie wdawali się już tak ochoczo we flirty. Władca bogów, Zeus (u Rzymian Jowisz) nie słynął ze wstrzemięźliwości seksualnej.

Nie dość, że wprowadził instytucję rozwodu (zanim ożenił się z Herą, jego żoną była bogini sprawiedliwości Temida), to jeszcze kochanek wśród śmiertelnych kobiet miał całkiem sporo. A jego sposoby zalecania się do nich też były – powiedzmy – niestandardowe. Weźmy na przykład taką Europę. Zeus uwiódł ją pod postacią byka – z tego związku narodził się Minos, pierwszy władca Krety.

Jako łabędź Zeus podrywał Ledę i ta – jak przystało na ukochaną ptaka – zniosła jajo, z którego wykluli się Kastor, Polluks, Klitajmestra i piękna Helena, o którą walczono pod Troją. Z kolei na argolidzką królewnę Danae spadł pod postacią złotego deszczu.

Bogiem mniejszego kalibru i dostojeństwa był Pan (rzymski Faun). Ten szpetny bożek z koźlimi nogami i rogami był symbolem nienasyconego apetytu seksualnego. Jego przedmiotem pożądania stawały się zarówno nimfy, jak i satyrzy…


Zuzanna Grębecka
fot. East News, forum, Fotochannels, shutterstock.com