Jak urządzić kinderbal

Z własnym dzieckiem czasami trudno dojść do ładu, a co dopiero, gdy zaprosi koleżanki i kolegów. Spokojnie! Nawet najdziksze bestie można oswoić dobrą zabawą.

Jak urządzić kinderbalKażdy musi kiedyś przeżyć najazd małej hordy. Choćbyś wiła się jak piskorz, w końcu nadejdzie dzień, w którym twoje dziecko będzie chciało zaistnieć towarzysko. Popatrzy ci głęboko w oczy wzrokiem Kota w Butach ze „Shreka” i poprosi o zorganizowanie małego przyjątka, urodzin, herbatki pożegnalnej (wszak wakacje tuż tuż) dla kolegów i koleżanek z przedszkola albo ze szkoły. Twoja zgoda jeszcze nie załatwia wszystkiego. To, czy twoja pociecha naprawdę będzie szczęśliwa, zależy od satysfakcji jej koleżanek i kolegów. Od razu bierz się za przygotowania.

]Masz do wyboru dwie opcje: łatwiejszą i tylko dla orłów. Ta pierwsza – skorzystanie z usług firmy organizującej imprezy dla dzieci – zapewni ci święty spokój i pozwoli uniknąć bałaganu. Występuje w dwóch wariantach (oraz w dwóch cenach): pełnej, z wyżywieniem, opiekunką, przekąskami, a nawet podarkami dla uczestników, oraz częściowej – przekąski i lokal (którego nie będziesz musiała sprzątać!).

Możesz też zabrać dzieciaki do centrum zabaw ze zjeżdżalniami i basenami pełnymi kolorowych piłeczek, kręgielni albo muzeów. Na przykład: Sportu, Techniki, Baśni i Opowieści, Rzemiosła Ludowego, gdzie samodzielnie wydziergają serwetkę albo ubiją masło w maselnicy. Ale potem na tobie będzie spoczywał obowiązek rozwiezienia ich do domów. Opcja trudniejsza zakłada, że to ty, tak jak kiedyś twoja mama, będziesz kucharką, opiekunką, wodzirejem, pielęgniarką i Bóg wie kim jeszcze.

Jak pogodzić mamę Krzysia z Hubertem
Najprawdopodobniej nic się nie stanie, ale lepiej dmuchać na zimne. Zawczasu musisz więc przewidzieć wszystko, co może pójść nie tak. A jest tego trochę. Sporo problemów mogą dostarczyć goście. Gdyby chodziło tylko o dzieci, nie byłoby sprawy. Nie ma takiego topora wojennego, którego małe rączki nie potrafiłyby wyciągnąć, a za chwilę zakopać. Problemem zazwyczaj są rodzice – tak naprawdę to oni ustalają, kto jest odpowiednim towarzystwem dla ich synka lub córeczki.

reklama

Na przykład nie pozwolą przyjść na przyjęcie swojemu Krzysiowi, jeśli został też zaproszony Hubert, bo uważają tego sympatycznego skądinąd hultaja z ADHD za diabelski pomiot. I dramat gotowy. Następnym kłopotem jest termin. Najlepsze są weekendy. Jeśli twoje dziecko nosi popularne imię, musisz oczywiście ustalić datę z rodzicami innych Pawłów czy Magd. Ale bez względu na to, jaki dzień wybierzesz, z pewnością któryś z małoletnich gości nie będzie mógł się pojawić.

W tej kwestii najlepiej zastosować podstawową zasadę demokracji, że najważniejsza jest większość, a przy okazji udowodnić, że bez Andżeliki, która jest klasową gwiazdą, też można zorganizować kinderbal, o którym wszyscy będą mówić następnego dnia. Najgorsze, co może się przydarzyć, to, gdy w dniu imprezy, podczas sprzątania okaże się, że twoje dziecko, zamiast rozdać zaproszenia, zrzuciło je za komodę w przedpokoju… Wtedy nie masz wyjścia: zaczynaj przygotowania od nowa!

Zaplanuj temat zabawy
Sam optymizm nie wystarczy. Potrzebny będzie scenariusz. Na początek dokładnie rozpisz listę gości. Choć każdy malec chciałby mieć huczną imprezę, ogranicz liczbę dzieci. Tylko tak zapanujesz nad chaosem w trakcie kinderbalu (i wydatkami). Warto przyjąć prostą zasadę: jedno zaproszone dziecko za każdy ukończony rok życia.

Kiedy lista będzie już gotowa, sprawdź, czy między małymi gośćmi (i co o wiele trudniejsze, ich rodzicami) nie ma żadnych niesnasek i niechęci. Jeśli są, skonfliktowane strony po prostu wykreśl i zastąp innymi gośćmi. Zgromadzenie grupy dzieci w tym samym miejscu i czasie jest wystarczająco stresujące, żeby ściągać sobie na głowę dodatkowe kłopoty.

Teraz wybierz temat imprezy i zaplanuj jej przebieg. Potem nie będziesz mieć głowy do improwizacji. Przygotuj wszystkie dekoracje, zabawy i konkursy. Nie muszą one wymagać komputera i rzutnika. Świetnie sprawdzają się zabawy z dawnych lat: proste i sprawiające radość dzieciom niemal w każdym wieku. Pamiętaj jednak, że nawet najlepsza gra nie może trwać zbyt długo, bo goście zaczną się nudzić. Pożądane i motywujące są nagrody, pomyśl więc o jakichś drobiazgach. Uwaga! Musisz tak sterować grami i zabawami, żeby każde dziecko coś wygrało.

Popcorn i inne smakołyki
Kiedy ten etap masz już za sobą, pora na zaproszenia. Dobre wychowanie nakazuje wręczyć je co najmniej tydzień przed imprezą. Jeśli nie zamierzasz zaprosić całej klasy, lepiej nie wręczać zaproszeń w szkole, a w bardziej kameralnych sytuacjach (wówczas nie sprawisz przykrości dzieciom, które nie zostały zaproszone). Oprócz godzin rozpoczęcia i zakończenia kinderbalu, koniecznie podaj termin, w jakim należy potwierdzić obecność, i numer swojego telefonu.

Pozwoli ci to uniknąć rozczarowania twojego dziecka, kiedy na przyjęcie ktoś nie przyjdzie.
Na koniec zajmij się menu. Możesz poświęcić wiele czasu i wysiłku na przygotowanie wykwintnych dań, ale nie spodziewaj się, że ktoś to doceni. Na dziecięcych imprezach największą furorę robią czipsy, chrupki, popcorn, małe kanapeczki, jeszcze raz czipsy i jeszcze trochę popcornu. Tego ostatniego jakoś nigdy nie jest za wiele.

Ostatnią sprawą, którą musisz zaplanować, jest serwowanie tych delicji. Zapomnij o normalnych naczyniach i jedzeniu przy stole. Kto by to wynosił, przynosił, sprzątał? Kup jednorazowe kubki, talerze, sztućce. Wydziel kąt do jedzenia. Zwiń dywany, zasłoń tapicerki i okryj folią obrazy.  Małe katastrofy są nie do uniknięcia, więc antyki, portrety przodków i  drobiazgi, na których ci zależy, wynieś lepiej wcześniej do innego pomieszczenia. Ale najważniejsze to wypić melisę i uzbroić się w cierpliwość. Tylko takie nastawienie pozwoli ci wszystko przetrwać i... nie zwariować.

Zabaw się na kinderbalu

Na farmie
Dzieci siadają na podłodze w półkolu, ty naprzeciw nich. Każdemu maluchowi przydzielasz rolę jakiegoś zwierzęcia, np. krowy, kury, kaczki, kozy czy kota. Zaczynasz opowiadać historyjki z życia na farmie. Za każdym razem, kiedy wymienisz jakieś zwierzę, odpowiednie dziecko naśladuje jego głos. Im częściej będą się pojawiać nazwy zwierząt, tym lepsza zabawa. Największy entuzjazm wywołuje wezwanie kilku zwierząt naraz.

Jabłko
Zabawa zręcznościowa w parach. Potrzebny będzie kordonek i jabłko. Sznurek przywiązujemy do ogonka. Następnie chwytamy za koniec sznurka. Kiedy owoc bezwładnie zwisa, drugi zawodnik drużyny usiłuje je zjeść. Wygrywa ten, komu pierwszemu się to uda. Śmiechu jest dużo, bo jabłko cały czas „ucieka”. Uwaga! Do zabawy nie nadają się zbyt dorodne owoce.

Loteryjka
Czysty hazard. Dzieci losują karteczki z cyframi (lub z prostymi obrazkami) i otrzymują w zamian za swoją karteczkę przygotowany wcześniej prezencik (np. ołówek, gumkę, notesik, etc.) oznaczony tym samym numerem lub znaczkiem.

Na smyczy z balonem
Do tej zabawy potrzebnych jest wiele baloników i szpulka sznurka. Uczestnicy przywiązują balonik na sznurku do kostki u nogi. Celem jest zgniecenie baloników pozostałych uczestników zabawy i uchronienie własnego. Ci, którym balonik pęknie, odpadają z zabawy. Wygra ten, komu uda się zachować nienaruszony balonik.


Róża Turnau

Źródło: Wróżka nr 6/2011
Tagi:
Komentarzy: 1
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl