Tańcząca bibliotekarka

Książki z makulatury
Pisała do wydawnictw błagalne prośby, a prawie każda z nich owocowała mniejszą lub większą przesyłką. Największe zaskoczenie spotkało ją, kiedy wydawnictwo Agora przysłało nie – jak się spodziewała – kilka książek z kolekcji XX wieku, ale cały komplet powieści, i to w pięknej drewnianej półce z uchwytem. Kilka razy udało się jej też pozyskać sponsorów. – Książki darują mi również osoby prywatne – cieszy się Iza. – Kiedyś dostałam nawet paczkę z książkami od samego Stanisława Lema!

Iza wspomina, że kiedy była mała, odwiedzała czasami klub osiedlowy, gdzie mieszkała jej koleżanka. Tam, na kilku regałach, stało ułożone równiutko kilka tysięcy książek. Iza wyobrażała sobie, że to jej książki i jej biblioteka. Taka mała, w sam raz dla niej. Kilka lat temu do szkoły, gdzie pracuje, przyszła pewna pani mówiąc, że likwidują tamtą bibliotekę osiedlową i szukają kogoś, kto weźmie wszystkie książki.

Żadna z okolicznych bibliotek szkolnych nie chciała jednak brać wszystkiego. Iza od razu zgodziła się przygarnąć całość zbioru, a kiedy kilkadziesiąt kartonów i worków z książkami po dawnej bibliotece spółdzielni mieszkaniowej było już w jej bibliotece, powiedziała do siebie z uśmiechem: „No proszę, po kilkunastu latach moje marzenie z dzieciństwa się spełniło. Mam tutaj te wszystkie książki!”. Po czym zabrała się za selekcję, bo wiadomo, że nie wszystko nadawało się do zbiorów biblioteki szkolnej.

Przez lata Iza zdobywała też pieniądze na nowe książki, zbierając z uczniami makulaturę. Teraz oprócz uczniów robią to już wszyscy: nauczyciele, pracownicy administracji, a nawet emerytowane nauczycielki i sąsiedzi z bloku, gdzie mieszka. Iza wozi ją do skupu własnym samochodem. Młodzież widzi, że taki wysiłek się opłaca, bo w każdej książce kupionej za makulaturę na stronie tytułowej widnieje odpowiednia informacja.

reklama

Czerwona sofa na zachętę
Iza wie, że książki to tylko połowa sukcesu, dlatego przez wszystkie lata pracy starała się zamienić bibliotekę w miejsce, gdzie uczniowie będą chętnie spędzać czas. Nie tylko zastąpiła folią szare okładki książek i postarała się o kolorowy wystrój pomieszczenia. W ubiegłym roku szkolnym dzięki sponsorowi – radnemu z jej miasta –  zakupiła do czytelni czerwoną sofę, która na każdej przerwie jest dosłownie oblężona przez młodzież. Dziś biblioteka jest miejscem, które uczniowie bardzo lubią i gdzie przychodzą nawet ci, którzy... nie czytają. – Ale to dobrze, bo to dla nich może być jedyny kontakt z biblioteką – cieszy się Iza. – Zapisze się ona w ich pamięci jako miejsce przyjazne, a nie nudny skład z książkami.

Iza nie zmusza nikogo do czytania, nie organizuje konkursów typu „która klasa najwięcej przeczytała”, bo uważa je za niepedagogiczne i przekłamujące rzeczywistość. Woli, żeby uczniowie – jeżeli nie lubią czytać – przyszli po prostu pogadać, pożalić się albo czymś pochwalić. Jej zdaniem właśnie taka między innymi jest rola bibliotekarza: wysłuchać, poradzić, podnieść na duchu. Ci, którzy nie chcą ani pogadać, ani czytać, przychodzą tutaj skorzystać z internetu, bo mają tu komputery, tak zwane Centrum Informacji Multi-medialnej. Czyli każdy znajdzie coś dla siebie – i o to chodzi.

Żywa historia w bibliotece
Co jeszcze może robić pani bibliotekarka? Iza organizuje wystawy i konkursy międzyszkolne (na przykład „Potyczki literackie”) i szkolne. Na ostat-ni, na który należało napisać wiersz albo tekst piosenki o tym, czemu się lubi lub nie lubi czytać, swoje prace zgłosili nawet szkolni kontestatorzy. Najlepiej jednak wychodzi jej praca z uczniami nad projektami edukacyjnymi: poszukiwanie materiałów, prowadzenie badań, tworzenie tekstów, prezentacja wyników.

I tak po półrocznej pracy w 2007 roku wraz z uczniami i nauczycielką informatyki stworzyła stronę internetową o historii Będzina (https://bedzin.cal.pl/index.php), która została zgłoszona na międzynarodowy konkurs CyberFair i zajęła I miejsce! Zachęceni sukcesem w kolejnym roku przygotowywali projekt o wydarzeniach kulturalnych w swoim mieście (https://kultura.bedzin.cal.pl/). I kolejne zwycięstwo w światowym konkursie!

Iza pisze o swojej pracy i literaturze młodzieżowej w czasopismach fachowych. Pracowała także nad drugim wydaniem „Pamiętnika” Rutki Laskier, żydowskiej dziewczynki, która w getcie będzińskim pisała pamiętnik, a potem zginęła w Auschwitz. Teraz książka jest znana już na całym świecie, bo przetłumaczono ją na kilka języków.

Wykorzystując doświadczenia ze swojej pracy nad tym tekstem, Iza zrealizowała z uczniami i nauczycielką historii projekt „Śladami Rutki Laskier”: uczniowie czytali książkę i odwiedzali miejsca, w których przebywała ich rówieśniczka, pisali do niej listy. A potem w bibliotece zorganizowano spotkanie ze Stanisławą Sapińską, która przez 63 lata przechowywała pamiętnik Rutki – To była żywa lekcja historii dla uczniów – mówi Iza. – Wypytywali gościa o to, jak wyglądało życie w naszym mieście w czasie II wojny światowej, słuchali opowieści o tym, co się wtedy działo na tych samych uliczkach, po których teraz chodzą roześmiani i bez strachu.

Blog nie tylko o książkach
Iza stara się też dotrzeć do swoich czytelników za pomocą nowoczesnych środków przekazu. Od prawie dwóch lat prowadzi blog biblioteki (https://bibliotekarka.bedzin.pl/), gdzie zamieszcza nie tylko informacje o tym, co się w niej dzieje czy recenzje nowych książek, ale też o wydarzeniach literackich. Można tam również znaleźć jej zdjęcia z... turniejów tanecznych, w których od niedawna bierze udział. – To moja kolejna pasja – mówi. – Po trzeciej wygranej dyrektorka pogratulowała mi i zaproponowała: A może umieścisz zdjęcia z turniejów na blogu, dzieciaki się bardziej nim zainteresują, to będzie też forma reklamy. I natychmiast odwiedziny wzrosły o 300 procent! A ja przełamałam stereotyp bibliotekarki: pani w szarym swetrze, koku i spódnicy za kolana – śmieje się Iza.


Katarzyna T. Nowak
fot. Archiwum Izabeli Tumas, Stanisław Ziaja,
Dawid Chalimoniuk/Agencja Gazeta


Tańcząca bibliotekarka Taniec to druga pasja Izy Taniec to druga pasja Izy


Taniec to druga pasja Izy. Dzięki niej przełamała stereotyp, że bibliotekarka to pani w szarym swetrze, koku i spódnicy za kolana. Choć w pierwszym roku pracy Izy w gimnazjalnej bibliotece nie widywano jej w tak seksownym stroju, lecz - co wydaje się niemożliwe, gdy patrzy się na jej zdjęcia - w fartuchu.

Źródło: Wróżka nr 4/2012
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl