Zmartwychwstanie i płaski brzuch

Podobno Magda Gessler schudła 17 kilo. Strasznie się tym gryzłam, ale mąż powiedział: – Ciekawy jestem, na jak długo. I jeszcze, że jakoś mało to po niej widać. Odetchnęłam.

Zmartwychwstanie i płaski brzuchAle w kilka dni potem, w piękny, marcowy dzień, wpadła do mnie dawno niewidziana „serdeczna” przyjaciółka. Po długich i głośnych powitaniach, zakończonych wielokrotnymi uściskami na misia, odsunęła się na metr, omiotła mnie czujnym wzrokiem i kąciki jej ust zrobiły nagły zjazd w dół – jakby chciały opuścić twarz razem z brodą… – No nie! – westchnęła, przyglądając mi się uważnie ze zbolałym wyrazem twarzy – wiosenne słońce cholernie postarza, musisz coś z tym zrobić!!!!

Odruchowo podniosłam podbródek i wciągnęłam brzuch. I bez jej szczerego współczucia co roku, mniej więcej o tej samej porze, podejmuję mocne postanowienie pojawienia się na plaży w nowej, ulepszonej postaci – niczym niezatrutej i nieoblepionej tłuszczem smukłej laski, która budzi podziw i zazdrość dychawicznych grubasów.

Pierwszy dzień programu Wielkiej Odnowy jest podniosły i pełen nadziei. Oczyma duszy już widzę miny ludzi, kiedy w nowej obcisłej sukience pojawiam się w pracy… Szef patrzy mi w dekolt, pani Halinka wzdycha ze łzami w oczach: – Ja też tak kiedyś wyglądałam, kiedy byłam młoda.

Dziewczyny natychmiast przylatują z pączkami: – Weź, kochana, jednego, przecież teraz nie musisz dbać o linię – szepczą z jadowitą zazdrością. Piję więc od rana wodę niegazowaną i marzę. Ale wieczorem kanapki z szynką i majonezikiem ścigają mnie po całym mieszkaniu, kieliszek wina wabi, a mąż z szatańskim uśmieszkiem pichci sobie w woku jakąś cholernie pachnącą chińszczyznę i zerka w moją stronę… Nie, myślę sobie, nie jestem szmatą, i idę pobiegać wokół domu. Wracam ledwo żywa, ale wyraźnie chudsza. Mimo to gdzieś koło 21 tę gwałtowną zmianę stylu życia uznaję za zbyt bolesną i zaczynam się zastanawiać, czy gra jest warta świeczki. W końcu, korzystając z tego, że mąż pochrapuje przed telewizorem, zakradam się do lodówki…

reklama

Kładę się do łóżka z poczuciem winy, ale cudownie szczęśliwym żołądkiem. I tak to kolejna próba rzucania czegoś, czego rzucać nie lubię, choć uważam, że powinnam, kończy się totalną klęską. – No dobrze – pocieszam się przed zaśnięciem – gdybym nawet wiodła nieskazitelny żywot wyznawczyni higienicznego trybu życia, gdybym regularnie stosowała lewatywy, wlewała w siebie wyłącznie całe wiadra wody, napary z ziół, zerowe jogurty naturalne, jadła tylko surowe ryby i tatara z limonką, gdybym miesiącami głodziła się w taki czy inny sposób i wstawała od stołu ssąc serwetkę, co ja bym z tego tak naprawdę miała??? Mniejszy brzuch na parę miesięcy?

Przecież żadna dieta nie wymieni mi skóry na nową. Po najdłuższym z postów nie mam szans na zmartwychwstanie. Narzekanie na swoje ciało, że nie jest takie jak dawniej, jest cholernie żałosne. Pora się przyznać – no, zgoda, lata świetności i ja, i moje piersi, i brzuch (nie mówiąc o podbródku) mamy już za sobą. Czy więc warto ulegać terrorowi badaczy cellulitu i zrównoważonej diety? Może trzeba dorosnąć i dać sobie spokój. Nie marudzić, nie zamieniać się w wampira żywiącego się cudzą młodością…

Oczywiście, nadzieja, że zdołam być atrakcyjna i seksowna do samej śmierci, tkwi we mnie pod skórą, ale czy obietnica wieńcowo-naczyniowej szczęśliwości warta jest wyrzęknięcia się tych wszystkich nagannych, ale niezwykle miłych nawyków??? Umiar we wszystkim, nawet w umiarze – to najlepsza sentencja na startujący właśnie sezon postów, diet i umartwień. Na szczęście oprócz ciała dysponuję jeszcze logicznym umysłem, lubię sobie pobłażać i nieustannie ćwiczę, jak nie mieć z tego powodu wyrzutów sumienia.

Poklepałam więc psiapsiółkę po odchudzonych plecach, przytuliłam do własnej, zbyt obfitej piersi i szepnęłam w podcięte liftingiem ucho:
– Tu, za rogiem, dają fantastycznego śledzia. Chodź, idziemy coś zjeść i poplotkować. Post zacznę od jutra…


Teresa Jaskierny
"Wróżka" 4/2012 

Źródło: Wróżka nr 4/2012
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl