Serce, które zawsze kocha

Kosmogram Katarzyny GrocholiDzięki słońcu w znaku Raka potrzebuje bliskości, czułości. Pragnie przynależności do kogoś, komu może się bezgranicznie oddać. Niepoprawna romantyczka. Bywa delikatna, wrażliwa (zwłaszcza na krytykę), ma w sobie mnóstwo lęku. Zawsze jednak skutecznie to maskuje. Jako młoda dziewczyna wolała się kochać w chłopakach z innych miast. Pisała listy, których nigdy nie wysyłała, cierpiała i marzyła o wielkiej miłości. Dwa nieudane małżeństwa, jak sama przyznaje, nie były jej najważniejszymi związkami. „Przez 25 lat byłam zakochana w żonatym mężczyźnie, dopiero jak to odpuściłam, okazało się, że może zjawić się ktoś inny”, wyznała. Kimś innym był Krzysztof Jarczewski, przystojny fotograf, z którym zamieszkała po sześciu godzinach znajomości i wypiciu dwóch herbat. „Mam niemiły zwyczaj rzucania wszystkiego na jedną szalę”, mówi.

Rzeczywiście, lubi ryzyko. Kiedy chce sobie poprawić humor, gra w kasynie. „Kasyno to taki inny, sztuczny świat. Tam można udawać, że ten prawdziwy, z bólem i rozterkami, nie istnieje”, tłumaczy. Zastrzega jednak, że znajomość z Krzysztofem to coś innego. Była już dojrzałą kobietą po czterdziestce. Wolną. Pomyślała: „Nie ma powodu się bać. Całe życie się bałam”. Byli razem szczęśliwi… sześć lat. A kilka miesięcy później była już gotowa na następny związek. „Jestem osobą, która, że tak się wyrażę, kocha".

reklama

Horoskop Katarzyny GrocholiMówi, że jej serce zawsze kocha.Mars w znaku Lwa akcentuje jej ognisty temperament. Pisarka ma świadomość swojej kobiecości, wzbudza sympatię. A to pomaga w karierze. Po XI edycji „Tańca z gwiazdami” huczało od plotek. Katarzyna wystąpiła w duecie z przystojnym Czechem Janem Klimentem i pokazała, że potrafi być czarująca, ma poczucie humoru i seksowne nogi. Plotkarskie portale zaczęły snuć domysły, że jej taneczny partner, młodszy o 20 lat, jest jej kochankiem. Tym bardziej że w rozmowie z jednym z tabloidów pisarka powiedziała: „Janek bardzo mi się podoba, jest mądry i ciepły. Największa przyjemność w życiu to być trzymaną w jego ramionach”.

Kilka miesięcy temu wyznała, że chciałaby jeszcze raz wyjść za mąż. Wszystko wskazuje na to, że znów się zakochała. Tym razem towarzyszem jej życia jest tajemniczy pan Włodzimierz, biznesmen zamieszkały w Chicago...

Największe wrażenie w jej horoskopie robi wyjątkowo pomyślna konfiguracja zwana wielkim trygonem. Tworzą ją Merkury i Uran w Lwie, Księżyc w Baranie oraz Saturn w Strzelcu. To niezwykłe połączenie intelektu, oryginalności, wyobraźni i dyscypliny. Dodatkowo Merkury w znaku Lwa podkreśla twórczy zapał. A także umiejętności pisarskie i kreatywność. Chociaż Lew nie daje jej wnikliwości, to jednak potrafi ona robić wrażenie i silnie działać na emocje. Pisarka ma niezawodny instynkt, który pozwala jej bezbłędnie oceniać sytuacje i ludzi. Z kolei Wenus w znaku Lwa sprawia, że mimo przeciwności, z niesłabnącym entuzjazmem, odnajduje radość.

Powiedziała kiedyś, że każdej kobiecie potrzebne są do szczęścia trzy rzeczy: czarny sweter, czarne spodnie i kochający mężczyzna, niekoniecznie czarny. Stale więc szukała miłości i stale coś zmieniała w swoim życiu. „Zmiany były bardzo trudne, ale zawsze na lepsze”, wyznaje. Dlatego pisarka nie boi się zmian. A gdy coś jej nie wychodzi, myśli ze spokojem: to nie ten czas, uda się później.

Tak było z budową domu. Przeprowadziła się z mężem pod Warszawę, a kiedy się rozeszli, pomyślała, że nie po to los rzucił ją 35 km od miasta, gdzie spacerują bażanty i śpiewają ptaki, żeby wracała do ciasnej kawalerki. Kupiła więc kawałek ziemi, na której stanął dom. „Własnymi rękami go wybudowałam, z pomocą murarza”, wspomina. Pierwszy dom miał zaledwie 60 mkw., obecny jest cztery razy większy. Brukowce piszą, że Grochola ma 18-hektarową posiadłość z basenem. Ona sama się z tego śmieje: „Ostatnio wierzę tylko w słowo pisane przez siebie”. Pomyślała sobie, że nie będzie komentować tej plotki, bo skoro tak zostało napisane, to może kiedyś…

Na pytanie, czym jest dla niej szczęście, odpowiada, że to wieczór w domu przy kominku, chwile w ogrodzie pod lipą, dnie spędzane z córką i wnukiem Antkiem. „Dużo mam tych szczęść”. A co jest w życiu najważniejsze? „Miłość jest zawsze na początku”, odpowiada bez wahania. „Pieniądze są potrzebne, trzeba być zabezpieczonym, ale przecież nie można za nie kupić nawet minuty życia”. Ktoś mądry powiedział kiedyś, że za pieniądze można mieć budynek, ale nie dom; zegarek, ale nie czas; stanowisko, ale nie szacunek; seks, ale nie miłość. „Bogu dzięki nie jestem aż tak  bogata, jakby wskazywała na to moja popularność”, podsumowuje.

A jednak książki Katarzyny Grocholi sprzedały się w setkach tysięcy egzemplarzy i zostały przetłumaczone na dziewięć języków. Jest autorką powieści, opowiadań, sztuk teatralnych, scenariuszy. „To życie pisze najlepsze scenariusze i powieści”, mówi i na dowód przedstawia swoją autobiograficzną książkę „Zielone drzwi”. „Warto zwrócić uwagę na optymizm autorki, radość z każdego przeżytego dnia i dystans do siebie. Widać, że Grochola uwielbia życie i wie, jak o nim pisać”, oceniają recenzenci.

W gruncie rzeczy jest nieśmiała. Niejednoznaczna natura pisarki skrywa się za ascendentem w Skorpionie. A ten potrafi być nieprzenikliwy, nieufny, zdystansowany. Wprawdzie trochę lękliwy, ale twardy. „Może sprawiam wrażenie osoby otwartej, ale w ogóle jestem przestraszona”, zapewnia. Walczy z tym, m.in. pisząc wesołe książki. Przyznaje, że kiedy siada do pisania, nic innego nie istnieje. Nie rozmawia z córką, nie je, nie wychodzi do ogrodu. Potrafi spędzić przy komputerze dziesięć godzin, bez przerwy. Albo pisać dwie rzeczy naraz, na dwóch komputerach. „To wielka frajda”, zapewnia. „Pisanie wciąga, stukając w klawisze, na nowo wierzę, że świat jest miejscem przyjaznym i dobrym”.


Piotr Piotrowski, Karolina Nowotko
fot. Wojciech Olszanka/East News


 

Źródło: Wróżka nr 7/2012
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl