Odżywcze nasienie
Gdy jakiś czas temu poszła fama, że Lady Gaga wypuszcza na rynek swoje perfumy, wiadomo było, że nie będą pachnieć fiołkami. Ale żeby zaraz krwią i spermą? News okazał się chwytem marketingowym, który miał przyciągnąć uwagę tłumów. Bo gdy zapach pojawił się w sklepach, gwiazda zbyła ciekawskich stwierdzeniem, że jej perfumy pachną… jak droga dziwka. Bała się, że inaczej nie sprzeda nawet flakonu?
Naszym zdaniem powód jest inny – próba zaskoczenia kogokolwiek obecnością spermy w kosmetykach była kompromitacją. Jej dział marketingu dał plamę, bo nie sprawdził, że nasienie mężczyzn i samców zwierząt wykorzystuje się od dawna w przemyśle kosmetycznym.
Niezależnie od „dawcy”, sperma zawsze będzie eliksirem młodości, bo w jej składzie znajdują się substancje niezbędne do tego, by stworzyć nowe życie. Zawiera odżywcze białko i przeciwutleniacze, które spowalniają proces starzenia się komórek. Grzechem byłoby nie wykorzystać jej do odmładzania skóry. Firmy kosmetyczne proponują więc zabiegi, maski i kremy zawierające spermę.
W gabinetach w Nowym Jorku można zafundować sobie godzinę wygładzania twarzy (preparat z męskim nasieniem wtłaczany jest w skórę za pomocą ultradźwięków lub podczerwieni) za jedyne kilkaset dolarów.
Z kolei salony fryzjerskie w Stanach i Europie zaczynają się specjalizować w odżywianiu włosów białkiem pozyskanym ze spermy byka. Taka kuracja przywraca im blask i elastyczność. Ostatnim kosmetycznym hitem jest podobno wykorzystywanie byczej spermy jako odżywki wzmacniającej… rzęsy!
Hrabina żądna krwi
Elżbieta Batory wierzyła, że kąpiele we krwi służących zapewnią jej wieczną młodość. W ten sposób „wampirzyca z Siedmiogrodu” została prekursorką krwawych liftingów.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.