Rozpal w sobie ogień

Nikomu nie trzeba powtarzać, że zimą warto porządnie zjeść. Żywienie się w chłodnym klimacie surówkami, zimnym muesli i sokami stawia nas na prostej drodze do choroby. Specjalista oficjalnego żywienia powie, że mamy za mało kalorii i ciepła.

Rozpal w sobie ogień Makrobiotyk czy praktyk kuchni ajurwedyjskiej zrobi wykład o energii. Według tych teorii wszystkie produkty żywnościowe przynależą do pięciu elementów odpowiadających pięciu smakom. Zależnie od tego działają rozgrzewająco lub ochładzająco, dają wilgoć lub wysuszają.

Tradycje wschodnie przykładają do tych kategorii wielką wagę. Ideałem jest harmonia i dostosowywanie się organizmu do zmian w środowisku zewnętrznym. Jedzenie w chłodnej porze roku nie tylko zimnych posiłków, ale też pokarmów, które mają wychładzającą naturę, burzy równowagę wewnętrzną. Sprawia, że mamy kłopoty trawienne, zimą przybieramy na wadze i łapiemy infekcje.

Teorie są różne, ale w każdej szerokości geograficznej i tradycji kulturowej zasady są podobne: gdy jest gorąco, to się ochładzamy, gdy zimno – rozgrzewamy. Dlatego, czy to Indie, Kaszuby, chińska Mandżuria, czy amerykańskie Idaho, wszędzie stawia się na stole potrawy, które mają podsycać wewnętrzny ogień. I jakoś tak się składa, że to głównie zupy.

reklama

Zupy na siódme poty

Rosół znany jest niemal wszędzie. Ale każdy region świata ma jakąś charakterystyczną tylko dla siebie zupę regeneracyjną. W Polsce to żurek i cebulowa. W Chinach rosoły wołowe lub drobiowe, w Ameryce Północnej zupa dyniowa, w Indiach z soczewicy, a w Japonii zupa miso.

Żurek

Pożywny, energetyczny, oczyszczający, a do tego pyszny. Reguluje pracę wątroby i woreczka żółciowego, sprzyja równowadze kwasowo-zasadowej naszego ciała. Można go jeść tradycyjnie na obiad. Ale zimą jest wspaniałym energetycznym posiłkiem porannym. Dzięki swojemu dobroczynnemu wpływowi na wątrobę jest szczególnie polecany osobom wiecznie podenerwowanym, niecierpliwym i łatwo wybuchającym złością. Po 10-dniowej kuracji (rano filiżanka żurku z brązowym ryżem) powinni poczuć się lepiej.

ZAKWAS: Do glinianego garnka o pojemności co najmniej 1 litra wsyp pięć czubatych łyżek żytniej mąki razowej. Wlej nieco gorącej, przegotowanej wody i rozmieszaj mąkę tak, by powstało rzadkie ciasto. Następnie wlej litr ciepłej przegotowanej wody. Dodaj dwa posiekane ząbki czosnku i skórkę chleba razowego. Wymieszaj dokładnie drewnianą łyżką. Nakryj garnek lnianą serwetką lub gazą i odstaw na 3-4 dni. Po tym czasie zakwas powinien być już ukiszony.

ZUPA: Zagotuj litr wody. Do wrzątku wrzuć warzywa: jeden seler korzeniowy, pietruszkę, cebulę, suszone grzyby i korzeń chrzanu. Gotuj do miękkości. Wyjmij warzywa, wlej litr zakwasu i pozostaw na małym ogniu przez 5 minut. Dopraw roztartym w dłoniach majerankiem. Podawaj z ziemniakami, brązowym ryżem, kaszą jaglaną lub pęczakiem.
DLA MIĘSOŻERNYCH: Przygotuj wywar z warzyw. Zagotuj w nim krótko kiełbasę. Wyjmij i pokrój w plasterki. Do wywaru wlej zakwas i gotuj przez 5 minut na małym ogniu. Wrzuć pokrojoną kiełbasę i dopraw majerankiem.

Źródło: Wróżka nr 12/2007
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl