Filipiński czarodziej

1965 r., Filipiny, wioska Kayan Tadian
Dziesięcioletni Antonio każdą wolną chwilę spędza z Cristiną w lesie i na łące. Mama uczy go nazw ziół, tłumaczy, jak zrobić z nich lekarstwa. Mówi, jak leczyć nimi choroby, jak dawkować. Chłopiec i jego brat Ambrosio nigdy jeszcze nie byli u lekarza, Cristina potrafi zaradzić każdej dolegliwości.

Filipiński czarodziej – Pamiętaj synku, na świecie nie jesteśmy sami – powtarza. – Gdy masz problem i chciałbyś pomóc sobie lub innym, módl się. Bóg każdego wysłucha, ponieważ jest dobry. Pewnego dnia to zrozumiesz. Jeśli żyjemy w zgodzie z Bogiem, to jesteśmy szczęśliwi. Jeżeli nie, to chorujemy, nic nam się nie udaje, jesteśmy samotni.

1978 r., Filipiny, wioska Kayan Tadian

Cristina ma otwarte oczy i pogodną twarz. Kobieta zdaje sobie sprawę, że nadszedł jej czas. Przechodzi do innego, lepszego świata, ale nie boi się. Miała dobre, spokojne życie. Ciężko pracowała w polu, wychowała dwóch synów, pomagała ludziom. Niejedna kobieta dzięki niej urodziła dziecko, nakładaniem rąk potrafiła zatamować krwawienie, uśmierzyć ból. Wszyscy w wiosce wiedzieli, że Cristina potrafi wyleczyć najcięższe choroby. Przed śmiercią zawołała do siebie synów.

– Dobrze wiecie, że odziedziczyliście po mnie dar uzdrawiania. Wczoraj miałam sen. Anioł Stróż prosił mnie, żebym przekazała wam swoją moc. Synkowie, wasze życie się zmieni, będziecie podróżować, pomagać ludziom. Pamiętajcie, żeby zachować skromność i pokorę, to da wam radość. Uwierzcie mi, odchodzący z tego świata widzą już tylko prawdę...
Cristina położyła ręce na głowie synów. Antonio i Ambrosio poczuli ciepło, blask, spokój, radość. Dwa dni później ich mama umarła.

1980 r., sierpień, Indie, Delhi

Antonio od dwóch lat pracuje jako uzdrowiciel. Po raz pierwszy opuścił Filipiny i wyjechał na zaproszenie Centrum Medycyny Naturalnej do Indii. Codziennie przyjmuje pacjentów. Ludzie przychodzą i odchodzą. Próbuje zapamiętać ich twarze, wieczorem modli się o każdego z nich.

Pewnego dnia przychodzi do niego właściciel restauracji, w której jada posiłki. Opowiada o swojej siostrze, która urodziła się z niedowładem nóg. Na domiar złego zaczął jej się pogarszać wzrok, widzi już tylko kontury i zarysy postaci. Pyta Antonia, czy dałoby się coś dla niej zrobić. Uzdrowiciel odwiedza młodą kobietę. Przez miesiąc dwa razy dziennie kładzie ręce na nogi chorej kobiety, dotyka oczu. Dziewczyna zaczyna się poruszać o kulach, widzi coraz lepiej. Zaczyna uczyć się czytać i pisać! Ludzie mówią, że to cud. Ramia jest pierwszą pacjentką, którą Antonio uzdrowił z tak poważnej choroby.

reklama
Źródło: Wróżka nr 5/2007
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl