Recepty na kryzys

Legiony ekonomistów na świecie głowią się bezustannie nad sposobami wyjścia z gospodarczej zapaści. Na razie - bez efektów. Nic więc dziwnego, że wiele instytucji i zwykłych obywateli bierze sprawy w swoje ręce…

Recepty na kryzys Nie bacząc na nic, nie rezygnować z własnego szczęścia. Z takiego widocznie założenia wyszła pewna zakochana para z Halifaksu, która mimo ogromnych trudności finansowych postanowiła wziąć ślub i wyprawić huczne wesele. Narzeczeni ogłosili w miejscowej prasie ofertę dla sponsorów, którzy w zamian za zniżki i datki pieniężne będą mogli umieszczać swoje ulotki reklamowe na zaproszeniach i drobnych upominkach dla gości. Dodatkowo młoda para zgodziła się udekorować swoje ślubne stroje naszywkami z logo wszystkich sponsorów ślubu i wesela.

Kryzys nie przeszkodził też pewnej Angielce w zrealizowaniu swoich marzeń o operacji plastycznej powiększenia piersi. 23-letnia Karen Fielding z hrabstwa Lancashire zaczęła myśleć o operacji już trzy lata temu, po urodzeniu córeczki, ale dopiero teraz wpadła na pomysł zgromadzenia potrzebnych funduszy za pośrednictwem strony internetowej. Udało się to przy pomocy 100 mężczyzn, którzy weszli na jej stronę w portalu MyFreeImplants.com i zebrali 2500 funtów.

Jeszcze dalej w walce z kryzysem poszła 20-letnia modelka Raffella Fico, która po tym, jak została gwiazdą Big Brothera, postanowiła sprzedać swoją cnotę za milion dolarów, by mimo kryzysu kupić sobie dom i opłacić studia aktorskie. Gwarantem cnotliwości modelki jest jej brat.

– Przysięgam na grób mojej matki, że nigdy nie miała chłopaka – zapewnia on ewentualnych nabywców na łamach „Daily Telegraph”. Podczas kiedy Fico przegląda napływające z całego kraju oferty, policja zastanawia się, czy sprzedaż samej cnoty jest już handlem „żywym towarem”, czy jeszcze nie.

reklama

Sukcesy zwykłych obywateli w radzeniu sobie z kryzysem zainspirowały antykryzysowych kierowników państwowych instytucji – choć tu sukcesy wydają się problematyczne. W odróżnieniu od naszych rodzimych decydentów, niemiecki rząd nie poddał się nowym trendom i nie ma zamiaru zrezygnować z uiszczanych przez obywateli opłat za korzystanie z radia i telewizji. Wręcz przeciwnie, postanowił wydać wojnę tym, którzy abonamentu nie płacą. W tym celu przejrzano wszystkie rachunki i rozesłano wezwania do zapłaty do każdego, kto zdaniem urzędników abonament taki powinien płacić.

Bez żadnych ulg. W większości obywatele wyrównali bez skargi swoje zaległości. Wyjątek stanowił niejaki Adam Riesa. Urzędnicy, zirytowani jego antyobywatelską postawą, skierowali sprawę do sądu i dopiero wtedy okazało się, że obywatel Riesa, słynny matematyk, nie żyje od 1559 roku. To jednak nie zadowoliło urzędników i zażądali należności od jego spadkobierców. Sąd jednak sprawę umorzył, ponieważ odbiorniki telewizyjne i radiowe pojawiły się już po śmierci pozwanego, co pozwala przypuszczać, że nie był on ich posiadaczem.

Tamtejszy urząd do spraw radia i telewizji po rozpatrzeniu sprawy zgodził się z werdyktem sądu i nie wniósł apelacji. Być może obawiał się, że niemiecki sędzia pójdzie śladem swojego amerykańskiego kolegi, Lee McClellanda z hrabstwa Morrow w stanie Ohio, który w czasach kryzysu ogłosił, że będzie przyjmować wyłącznie sprawy zgłaszane przez osoby i instytucje, które dostarczą własny papier.

Sędzia Lee McClelland oznajmił w wywiadzie dla miejscowej gazety, że z powodu problemów finansowych sąd nie może zamawiać nowych dostaw papieru, w związku z czym nie będą przyjmowane wnioski i pozwy, do których nie zostanie dołączony papier biurowy. Strach pomyśleć o dniu, w którym skazany będzie musiał stawić się w więzieniu z własną pryczą. To zresztą byłoby do wykonania, ale co będzie, kiedy kryzys przyprze do muru szpitale? Pozostaje mieć nadzieję, że laureaci nagród ekonomicznych coś jednak do tego czasu wymyślą…


Jerzy Gracz

Źródło: Wróżka nr 9/2009
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl