Neurony pełne wyobraźni

Nasz mózg lubi sobie pofantazjować...  Ale marząc o najbardziej niezwykłych rzeczach, nigdy nie traci trzeźwej oceny otaczającej go rzeczywistości. Na dodatek robi to, korzystając z tych samych ośrodków nerwowych...

Neurony pełne wyobraźniPrzez lata uważano, że wyobraźnia tworzy się w otchłani nieuchwytnego umysłu. W latach 60. ubiegłego stulecia zbudowano szczegółową mapę mózgu. Odnaleziono obszary odpowiedzialne za konkretne funkcje, na przykład za pamięć, mowę, odczuwanie bólu itp. Szukano również miejsca odpowiedzialnego za wyobraźnię. Bezskutecznie. Dopiero na początku lat 90. zmieniły się zupełnie metody badania pracy mózgu. Gdy okazało się, że możemy skanować mózg podczas pracy, pojawiły się szanse na odnalezienie miejsca, w którym tworzą się nasze fantazje. Rozpoczęły się doświadczenia mające na celu wyjaśnienie tej tajemnicy.

W eksperymencie na Uniwersytecie Kalifornijskim pokazano badanym szereg zdjęć i kazano je dokładnie opisać, jednocześnie obserwując pracę ich mózgów. Na ekranach monitorów było widać, że w mózgach „oglądaczy” zdjęć zwiększył się dopływ krwi do ośrodków sterujących widzeniem, pamięcią krótko- i długoterminową oraz funkcją mowy. Tak, jak spodziewali się naukowcy. Poproszono teraz badanych, by zamknęli oczy i wyobrazili sobie samych siebie w scenkach widocznych na poprzednio oglądanych zdjęciach. I okazało się, że ich mózgi pracują wtedy dokładnie tak, jak wtedy gdy przetwarzały informacje dotyczące rzeczywistych zdarzeń!

Mózg przy fantazjach korzystał więc z tych samych ośrodków, którymi posługuje się, kiedy rejestruje zdarzenia rzeczywiste, tak jakby to, co podpowiadała wyobraźnia badanych, nie było zmyśleniem, ale działo się naprawdę! Okazuje się więc, że ilekroć uruchamiamy naszą wyobraźnię, pobudzamy też ośrodki mózgowe odpowiedzialne za wzrok i pamięć. Jak to działa? Załóżmy, że chcesz wyobrazić sobie, jak będziesz wyglądała i co robiła na wspaniałym balu, na którym zechcesz się świetnie bawić za kilka dni.

reklama

Myślisz więc „bal”, a twój mózg natychmiast uruchamia ośrodki długo- i krótkotrwałej pamięci i przegląda wszystkie zgromadzone tam obrazy wszelkich balów, na jakich byłaś dotychczas, które widziałaś na filmach, o których czytałaś lub słyszałaś. W tym samym czasie ośrodki odpowiedzialne za emocje poszukują wszystkich przyjemnych odczuć, jakich doznałaś kiedykolwiek w czasie imprez tanecznych. W części potylicznej mózgu rozgrzewa się do pracy ośrodek odpowiedzialny za mowę i komunikację, poszukując odpowiednich słów i gestów, które potrzebne ci będą na tym „wirtualnym” balu.

Wszystkie te informacje zostają przesłane do płatów potylicznych prawej półkuli mózgu, gdzie z zebranych elementów tworzony jest przepiękny obraz balu, na którym królujesz. Kiedy scena jest już wyreżyserowana, mózg, wykorzystując ośrodki „normalnego” widzenia, tworzy wyobrażeniowy obraz balu. Ale to nie wszystko. Impreza w wyobraźni odbywa się bowiem tylko w prawej półkuli twego mózgu. W tym samym czasie lewa półkula przejmuje kontrolę nad rzeczywistym życiem. Właśnie dzięki temu, oddając się wyobrażeniom, możesz jednocześnie prowadzić samochód lub gotować obiad. Innymi słowy to właśnie lewa półkula pilnuje, byś – w czasie, gdy fantazjujesz – nie straciła kontaktu z rzeczywistością.

To kontrolowanie oprócz niewątpliwych zalet ma niestety także wadę. Otóż lewa półkula, by skutecznie „sprowadzać cię na ziemię”, musi czerpać ze wszystkich twoich realnych doświadczeń – a im ich więcej zebrała, tym ty mniejsze masz pole do fantazjowania. Nawet więc jeśli wyobrażasz sobie, że rozpościerasz ręce i unosisz się nad ziemię, cały czas masz świadomość, że tak naprawdę to wcale nie umiesz latać. Im te realne doświadczenia są mocniejsze, tym mniej „fantastyczne” twoje wyobrażenia. Choć więc w zasadzie potrafimy wykreować w wyobraźni wszystko, co chcemy, z reguły fantazjujemy głównie o tym, co uznajemy za możliwe.

To wyjaśnia, dlaczego czasami do rozwiązywania problemów z jakiejś dziedziny zaprasza się ludzi, którzy nie mają o niej pojęcia. Dzięki temu mogą bowiem łatwiej pokonać bariery ograniczające wyobraźnię i wpaść na odkrywcze rozwiązanie.

Fantazja bez granic
Dzieci, wybitni twórcy i... niektórzy szaleńcy zdają się mieć wyobraźnię pozbawioną granic, dlatego tworzy ona w nich obrazy zupełnie fantastyczne, niemające nic wspólnego z tym, co ich otacza i co przeżyli.

Jak to się dzieje?
Na rozwiązanie tej zagadki wpadł profesor Vilayanur Ramachandran z Uniwersytetu Kalifornijskiego. Twierdzi on, że nieokiełznana niczym wyobraźnia dzieci jest wynikiem tego, że w początkowym okresie życia ośrodki w mózgu odpowiedzialne za odbieranie kolorów, smaków, wrażeń słuchowych i wszystkich innych rodzajów zmysłów mają ze sobą bardzo ścisłe bezpośrednie połączenia, które z wiekiem są coraz bardziej ograniczane. Mózg, w trosce o nasze codzienne działanie, likwiduje połączenia bezpośrednie, wprowadzając „pośredników”, swoiste „filtry racjonalności”, które mają stanowić obronę przed zagubieniem się w realnym świecie.

Czasami jednak połączenia te nie zostają w dorosłym życiu zlikwidowane całkowicie i pozwalają niektórym z nas zachować dziecięcą wrażliwość na bodźce zmysłowe i większe szaleństwa wyobraźni. Bywa to albo niezwykle twórcze, albo… niebezpieczne. Dlatego że może prowadzić zarówno do tworzenia przepięknych dzieł, jak i do zagubienia się między światem realnym a wyimaginowanym. No cóż, ponieważ – jak twierdzi amerykański neurolog dr Richard Cytowic – takie bezpośrednie połączenia można odbudować, ćwicząc intensywnie wyobraźnię, wybór, w jakim świecie żyć, zależy tylko od nas.

Kolorowe wizje
• Jedną z form budowania wyobrażeń jest łączenie różnych zjawisk zmysłowych w sposób automatyczny, czyli swoiste niekontrolowane „pomieszanie zmysłów” (naukowcy nazywają to zjawisko synestezją). I tak rosyjski kompozytor Aleksander Skriabin widział kolory dźwięków i czuł ich zapachy. Dla Władimira Nabokowa litera „c” była jasnoniebieska, „a” przypominało zaś wygładzone drewno. Richard Feynman, laureat Nagrody Nobla z fizyki, potrafił dostrzec barwy liter i wzorów matematycznych. Stan taki można wywołać również sztucznie za pomocą narkotyków. I rzeczywiście wielu artystów – między innymi Witkacy czy francuski poeta Charles Baudelaire – „pomagało” sobie w pracy twórczej w taki właśnie sposób.
• Czasami nasze mózgi potrafią budować wyobrażenia w niespotykany sposób, zastępując jedne zmysły innymi. Turecki malarz Esref Armagan jest niewidomy od urodzenia, a mimo to umie tworzyć obrazy z zachowaniem proporcji, perspektywy, a nawet operować cieniem i kolorami!
• Chcąc szybciej przywołać z pamięci obraz jakiejś dawno niewidzianej twarzy, warto skoncentrować się na jej jednym elemencie zamiast na całości obrazu. Nasz mózg łatwiej radzi sobie z budowaniem obrazów wokół „konkretu”.
• W przeważającej ilości wypadków wyobraźnia zdrowego człowieka uruchamiana jest na wyraźny sygnał z zewnątrz. Istnieje jednak zjawisko powstawania wyobrażeń mimowolnych i – jak się przypuszcza – mających na celu zwiększenie naszej czujności. Może właśnie dlatego „strach ma wielkie oczy”?


Jerzy Gracz

Źródło: Wróżka nr 7/2010
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl