Ucieczka z łoża szatana

Podobno nie ma ludzi leniwych, a tylko źle zorganizowani i niedostatecznie zmotywowani. Ale zmotywować się wcale nie jest łatwo!

Lenistwo to łoże szatana – mówi łacińskie przysłowieLenistwo to łoże szatana – mówi łacińskie przysłowie. I dobrze ujmuje problem. Bo choć tu i ówdzie słychać głosy, że lenistwo może być twórcze i prowadzić do genialnych w swej prostocie rozwiązań (tak, by coś zrobić, ale się nie narobić), specjaliści od naszej psychiki mówią, że to jednak tak nie działa.

Jak zatem lądujemy w „łożu szatana”? Zwyczajnie i nieświadomie. Przychodzimy jak co dzień do pracy. Coś trzeba załatwić, dokądś zadzwonić. Zamiast natychmiast się do tego wziąć, robimy kawę, zaglądamy do internetu, odpisujemy na mejle, porządkujemy biurko. Potem jakaś papierkowa robota... I tak mija godzina, dwie.

Gdy w końcu zabieramy się do czegoś, co naprawdę ważne, nie starcza już czasu na wszystko. I trzeba zostać po godzinach. – Tylko kto tu mówi o lenistwie?! – oburzamy się. – Przecież cały dzień pracowaliśmy! Racja, lenistwo niejedno ma imię. A jedno z nich szczególnie trudno spamiętać: prokrastynacja (zwana inaczej syndromem studenta). I to na nią często cierpimy.

Gdy ogarnia nas „zwykłe” lenistwo, mówimy: „Nic mi się nie chce”. A gdy dopada nas prokrastynacja? – Wtedy nie chce nam się robić tylko rzeczy ważnych i odkładamy je na później – tłumaczy Tomasz Łysakowski, doradca rozwoju osobistego. Mamy ten problem prawie wszyscy: – Prokrastynacja nie występuje tylko u zwierząt, bo one mają zachowania zapisane w genach.

My też najczęściej zmagamy się z nią wówczas, gdy bierzemy się do czegoś, czego nie musieli robić nasi przodkowie. Gdy rolnik miał obsiać pole, to czy zrobił to dziś, czy jutro, nie miało większego znaczenia. Problem „odwlekania” pojawił się wraz z pracą biurową, czyli niedawno. – Odwleka się do momentu, aż to, że czegoś nie robimy, zacznie nas boleć bardziej niż zrobienie tego czegoś – tłumaczy ten mechanizm Łysakowski. Jak przerwać ten błędny krąg?

reklama

WARUNEK I: ORGANIZACJA CZASU
Pewien profesor, mędrzec, filozof, poprosił swoich uczniów, aby napełnili dzban tym, co znajdą na plaży. Nie wszystkim udało się wypełnić go szczelnie. Wtedy profesor pokazał im, na czym polega sztuka: włożył do dzbana najpierw większe kamyki, potem mniejsze, następnie piasek, a na końcu zalał go wodą. Dzban jest metaforą życia: duże kamienie – ważnymi sprawami, a mniejsze oraz piasek i woda – błahostkami. Aby nasze życie było pełne, musimy zaczynać od spraw ważnych. Inaczej nie starczy nam na nie czasu.

Podzielmy to, co mamy do zrobienia, na cztery grupy: • rzeczy pilne i ważne, • pilne, ale mało ważne, • ważne, lecz niezbyt pilne, • niezbyt ważne i mało pilne. Zazwyczaj realizujemy „rzeczy pilne i ważne”. Nie mamy czasu na te ważne, ale niezbyt pilne. I to właśnie na nie musimy go znaleźć! Na dodatek często mylimy zapracowanie z produktywnością. A wrażenie lenistwa może też wynikać z braku efektów. – Nie chodzi o to, aby siedzieć w pracy do nocy, ale o to, aby działać z głową – mówi trener. I dorzuca poradę już mniej oczywistą: – Część rzeczy warto odłożyć na później. Dotyczy to czynności powtarzalnych, dobrze już opanowanych – pod wpływem stresu wykonamy je szybciej.

WARUNEK II: MOTYWACJA
– Gdybyśmy byli bardzo głodni, to zawsze wybierzemy koszyk z owocami, a nie z banknotami – zapewnia Łysakowski. Bo najsilniejsze są motywacje fizyczne, związane z naszymi popędami. Sęk w tym, że zazwyczaj jesteśmy najedzeni, musimy więc szukać innych motywacji. Może to być dobra zapłata, zmiana pozycji społecznej. Albo nagroda za osiągnięcie celu, którą sami sobie wyznaczymy.

Jest jedno „ale”. W niektórych sytuacjach nigdy nie zmotywujemy się do pracy – gdy po prostu się do niej nie nadajemy. Czasem trzeba sobie skalkulować, czy się nam opłaca jej wykonywanie. Jeśli nie cierpimy porządków domowych, to może warto zatrudnić sprzątaczkę i popracować godzinę dłużej, by na nią zarobić. To, co nam zajmie cały dzień, jej tylko kilka godzin. Lepiej spędźmy ten czas na pracy, którą lubimy.

Czy lenistwo może być twórcze?
Nie ma genialnych leni – uważa Tomasz Łysakowski. Lenistwo samo w sobie też nigdy nie jest twórcze. Prawdą jest tylko to, że wypoczęci bywamy bardziej kreatywni. Chodzi tu szczególnie o kreatywność emocjonalną. Bo już kiedy mamy na przykład rozwiązać problem matematyczny, to skupienie czy sumienność może pomóc nam bardziej. Ludzie, których uważamy za genialnych leni, mają świetnie zorganizowaną pracę. Już Thomas Edison mówił: „Geniusz to 1 procent wzlotu i 99 procent potu”.

Leniwa matka – leniwa córka?
Prokrastynacji nie można „nabawić się” poprzez wychowanie. Rodzice mogą natomiast przekazać dziecku nieumiejętność radzenia sobie z nią. Co temu sprzyja? Zdaniem Łysakowskiego – wychowanie bezstresowe: – Wynikiem takiego wychowania często jest brak sumienności. Bo takie osoby w dzieciństwie rzadziej musiały się mobilizować, w wielu sprawach wyręczali je opiekunowie. Nie znaczy to jednak, że ludzie sumienni nie mają skłonności do prokrastynacji. Łatwiej im jednak ją opanować. Dlatego więcej od dzieci wymagajmy.

Jak się zmotywować do działania?
1. Użyj magii pozytywnego myślenia! Kontroluj swoje myśli i słowa (dla ułatwienia możesz je zapisywać). Najpierw przestań mówić, że zadanie cię przerasta, a potem staraj się tak nawet nie myśleć!
2. Wyznacz sobie jasny i realny cel. Nie planuj: zostanę szefem działu, tylko: w tym tygodniu na zebraniu błysnę ciekawym pomysłem.
3. Powiedz bliskim, co zamierzasz. Im więcej osób będzie znało twoje plany, tym bardziej przyłożysz się do ich realizacji.
4. Wyłącz rozpraszacze uwagi: internet, telewizor, radio – to wszystko kradnie czas przeznaczony na pracę.
5. Rozpyl zapach na koncentrację! Takie właściwości mają: cytryna, kawa, bazylia, rozmaryn, fiołek czy... czekolada. Większość tych zapachów przyspiesza też kojarzenie i działanie.
6. Wymyśl sobie nagrodę! Może nią być np. film, który zaczyna się za dwie godziny. Ostro weź się do dzieła!
7. ...I karę. Możesz po prostu nie obejrzeć tego filmu. Abo określ kwotę, którą – jeśli nie wykonasz planu – przekażesz na cele dobroczynne.
8. Od razu weź się do roboty! Żaden pomysł nie przyszedł ci jeszcze do głowy? Siądź nad pustką kartką, łatwiej będzie ci się skupić.
9. Wyznacz termin. Jak najkrótszy, bo zwykle wykorzystujemy cały czas, jaki przeznaczyliśmy na wykonanie zadania, nawet bez potrzeby.
10. Załóż... dziennik! Zapisuj w nim swoje postępy, ale i porażki.
11. Namów koleżankę. Może zechce osiągnąć ten sam cel? Nic tak nie dopinguje jak rywalizacja.
12. Zapisz powody: dlaczego chcesz osiągnąć ten cel? Przypominaj je sobie w chwilach słabości.


Konrad Piskała
fot. shutterstock.com


Tomasz Łysakowski jest doradcą rozwoju osobistego, trenerem biznesu. Dawniej zdarzało mu się być trochę leniem i odkładać jakąś pracę, bo nie było wystarczającej motywacji. Ale od kiedy ma własną firmę, chęć do leniuchowania znikła. Bo wszystko zależy od motywacji.

Źródło: Wróżka nr 12/2012
Tagi:
Komentarzy: 1
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl