Piratki z Karaibów

Kobieta, jak wiadomo, stworzona została do rodzenia dzieci, zajmowania się domem i bycia przyzwoitą. Nawet w dawnych czasach zdarzały się jednak wariatki, które nie potrafiły usiedzieć na miejscu. Jak Mary Read i Anne Bonny.

Piratki były okrutniejsze od piratów...Tych dam nie chcielibyście poznać osobiście. Na ich procesie w 1721 roku wszyscy współoskarżeni (czyli reszta załogi kapitana „Calico Jacka” Rackhama) zeznawali zgodnie: Mary Read i Anne Bonny piły, klęły oraz walczyły „jak mężczyźni”. Chętnie brały udział w burdach i nie znały litości dla ofiar pirackich napadów. Podczas bitwy wykazywały się większą odwagą od swoich męskich kompanów i – niestety – także większym okrucieństwem.

Inna sprawa, że gdyby okazały słabość, nie przetrwałyby ani dnia wśród tej bandy zakapiorów. Piracka rzeczywistość drastycznie różniła się od bajek, które sprzedaje nam Hollywood. Składała się głównie z brudu, ciasnoty, kiepskiego alkoholu i krwi. Przeciętna kariera pirata trwała 2-4 lata i kończyła się brutalnym zgonem: w walce, podczas awantury albo na szafocie. Rzadko trzeźwi, permanentnie niedomyci i zawszeni, piraci żywili się głównie suszonym grochem, solonym mięsem i sucharami.

Spali pokotem, na pokładzie albo pod nim. Tylko kapitan miał prawo do maleńkiej kajuty. Krwawe burdy były na porządku dziennym – w końcu załogi składały się niemal w całości z uciekających przed sprawiedliwością morderców, złodziei, gwałcicieli. Jakim cudem dwie kobiety dały radę przetrwać w takim towarzystwie? Jedna śmiertelnie przerażała mężczyzn, a druga… podszywała się pod nich od dzieciństwa.

reklama

Maria czy Marian?

Matka Mary była dosyć rozrywkową wdową po marynarzu. Miała jedno dziecko – syna, i jedno źródło utrzymania – teściową, która płaciła na niego „alimenty”. Niestety, kiedy wesoła wdówka zaszła w ciążę i wybyła na wieś, aby uniknąć skandalu, synek zmarł. Niezrażona Pani Read wpadła na genialny pomysł. Przebrała swoje bękarciątko – dziewczynkę o imieniu Maria – w chłopięce ciuszki i zaprezentowała teściowej jako prawowitego wnuczka. Staruszka najwyraźniej nie zauważyła różnicy. Dzięki temu Maria i jej matka odziedziczyły spadek, który wystarczył im na kolejnych kilkanaście lat.

Gdy kasa się skończyła, Maria – wciąż udając zmarłego brata – zatrudniła się jako służący, a następnie… zaciągnęła się do wojska. Zwiedziła kilka europejskich frontów i była tak skora do bitki, że towarzysze broni i dowódcy szczerze ją/go podziwiali. Chyba tylko rażącemu zaniedbaniu higieny osobistej (normalne, nie tylko w ówczesnej armii) zawdzięczała to, że nikt jej nie zdemaskował.

Niestety, serce nie sługa. Maria zakochała się po uszy w młodym Flamandzie i „wyszła z szafy”, a zaraz po tym za mąż. Państwo młodzi osiedli w Bredzie, gdzie otworzyli tawernę „Trzy Podkowy”. Sielanka trwała zaledwie kilka lat – Maria szybciutko owdowiała, ale zamiast czarnej sukienki założyła spodnie i kilka miesięcy później była już na statku płynącym na Karaiby...

Wtedy na scenę wkroczyli piraci. Napadli na statek, wyrżnęli załogę (niedobitki wzięli w niewolę), a Maria przyłączyła się do oprawców. Później na rozprawie utrzymywała, że piratem została z przymusu i że życie kryminalistki napełniało ją odrazą. Trudno jednak dać wiarę tym zapewnieniom, skoro dwa lata po „zejściu na złą drogę” wciąż rozrabiała na potęgę. Najwyraźniej częste okazje do bitki zaspokajały jej ambicje – nigdy nie awansowała w pokładowej hierarchii, nie została kapitanem ani nawet bosmanem, często zmieniając statki, by uniknąć zdemaskowania.

Wreszcie trafiła pod komendę kapitana Calico Jacka, drugorzędnego piraciny, który do historii przeszedł wyłącznie za sprawą swojej bandery (czaszka ze skrzyżowanymi szablami) i kochanki, Anne Bonny.

Z Anną lepiej nie zadzierać

Anna, choć ledwie przekroczyła dwudziestkę (Maria była o jakąś dekadę starsza), miała już za sobą wyjątkowo burzliwe życie. Nieślubna córka angielskiego prawnika i służącej, wychowała się w Ameryce, gdzie jej rodzice schronili się przed skandalem. Ojciec szybko zrobił karierę i dorobił się małej fortuny; oczekiwano więc, że Anna wyjdzie za mąż za bogatego kawalera z dobrego domu, urodzi mu hordę dzieci i będzie żyła długo i szczęśliwie.

Źródło: Wróżka nr 1/2013
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl