Niezwykła moc palm

Tylko ta wykonana własnoręcznie pozwoli skutecznie czarować. Wystarczą same gałązki wierzbowe. I to je się dzisiaj najczęściej święci.

Słowianie przypisywali wierzbie ogromną moc, bo jako jedno z pierwszych drzew budziła się po zimie do życia. Zapowiadała więc upragnioną wiosnę. Kościół chrześcijański to podchwycił i uznał ją za symbol zmartwychwstania. A że niewybredna wierzba rośnie na każdej ziemi, to ze swojej natury nadaje się także na symbol wielkiej witalności.

Wierzbowe gałązki ścinano w Środę Popielcową, potem trzymano w wodzie, by wypuściły bazie na Niedzielę Palmową. Stanowiły trzon palemki, do którego wplatano często wiecznie zielone gałązki borówki, cisu czy widłaka. Dzisiaj pierwsze bazie również wstawiamy do flakonów, by mieć w domu zwiastun wiosny.

Palma palmie nierówna

Z rejonu kurpiowskiego wywodzą się dorodne, wysokie palmy, które za swoją bazę mają pień jodły lub świerku. Oplata się go widłakiem i wrzosem. Co ważne, wierzchołek palmy pozostaje zielony. Odróżnia ją to od góralskiej. Ta składa się głównie z witek wierzbowych, leszczynowych, a na czubku ma kitkę z bazi i jedliny ozdobioną wstążkami i różnobarwnymi kwiatami z bibuły. Jest też znacznie mniejsza niż kurpiowska.

Natomiast śląska palma wygląda jak skromna wiązanka z pięciu (pięć ran Chrystusa) lub siedmiu (siedem mieczy boleści) rodzajów krzewów, z których jeden ma kolce, bo symbolizuje koronę cierniową. Palmę taką wiązano rzemykami z bicza końskiego, by konie były posłuszne. Zwłaszcza że w wielkim tygodniu nie używano bata (ze względu na skojarzenia z biczowaniem Jezusa).

Najpopularniejsza jest palma wileńska, pochodząca z pogranicza i Litwy – drobna, spleciona z suszonych kwiatów i mchów. Ale jeśli sami się bierzemy do wyplatania palm, pamiętajmy o zasadzie, że im wyższą uda się zrobić, tym dłuższe i radośniejsze będziemy mieć życie.

reklama



Palemkom przypisuje się magiczną moc

Wykonana własnoręcznie będzie chronić ludzi i ich dobytek od wszelkiego zła. Tę z poprzedniego roku pali się w Środę Popielcową, bo przecież jest poświęcona i nie godzi się jej niszczyć inaczej.

Czasem jednak palmę sadzono. Wierzono bowiem, że jeśli wierzba z niej zacznie rosnąć, to znaczy, że pod nią znajduje się woda, która przyda się na wypadek suszy. Po powrocie z kościoła należało bazie z poświęconej palmy wymieszać z ziarnem siewnym, by zapewnić urodzaj. I kilka też połknąć, by żadne choróbsko się nie przyplątało. Warto też było kilka bazi zetrzeć i dodać do ziół leczniczych, aby wzmocnić ich uzdrowicielskie działanie (ale tylko wtedy, gdy plama jest przez nas wykonana!).

Nawet kupioną można wysmagać rodzinę i bydło. Kobietom doda ten zabieg urody, mężczyznom – odwagi. A dzieciom takie lanie zapewni zdrowie! W niektórych rejonach Polski bydło wyprowadzane na pierwszy wypas poganiano palemką. Chronić to miało krowy przed zakusami czarownic, które złośliwie zatrzymywały im mleko. Palma była wprost idealnym kropidłem do święcenia domu czy zagrody.

Palemka na dobrobyt

Wygładzano też nią sierść zwierząt hodowlanych. Podawano im również bazie do zjedzenia, żeby zdrowo się chowały. Natomiast rybacy przyczepiali palmę do sieci, by zapewnić sobie obfite połowy. A woźnice chętnie okręcali wokół palm nowe bicze, by konie słuchały ich poleceń.

Dobra pogoda w Niedzielę Palmową gwarantuje urodzaj. Niegdyś wierzono, że wtedy łatwiej zdobyć skarby, bo złe moce słabną z każdą kolejną mszą tego dnia i można próbować wykraść kosztowności z ich kryjówek. Być może miała z tym związek tradycja żaków i uczniów zbierających pod kościołami datki. We wsiach natomiast przebierańcy odwiedzali zagrody. Opowiadali barwne historie, często rymowane, i dostawali za to drobne podarunki.

Justyna Rudzka
fot. shutterstock

Źródło: Wróżka nr 4/2014
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl