Czy lubisz swoje ciało?

Będę zadawała pracę domową – mówię każdemu, kto przychodzi do mnie na kurację odchudzającą. Niektórzy w zdumieniu unoszą wtedy brwi: „To ja jeszcze mam coś robić? Ćwiczyć? A nie może mi pani dać po prostu jakichś tabletek?".

Przypominam sobie wtedy scenę ze „Shreka", w której osioł mówi do ogra: „Łykniemy eliksir i będziemy sexy". Niestety, w prawdziwym życiu to tak nie działa. Zwłaszcza przy odchudzaniu.

Oczywiście nie dzielę się z nikim tym spostrzeżeniem. Nie chcę, żeby ci, którzy przymierzają się do zmiany, pomyśleli na dzień dobry, że może być ona ponad ich siły. Tłumaczę tylko, że nie chodzi mi o wykonywanie konkretnych ćwiczeń, choć zawsze zalecam umiarkowaną aktywność – jak spacery czy slow jogging albo pływanie.

 

Praca domowa to inne spojrzenie na siebie i swoje życie

 

Przypominam, jak ważne jest nie tylko to, co jemy, ale też jak. A potem... wyciągam kolorowe kredki. I zapraszam do rysowania koła odżywiania dla zdrowia. Co to takiego? Na podzielonym jak tort okręgu, którego każda cząstka odpowiada określonemu nawykowi towarzyszącemu jedzeniu, każdy sam zaznacza takie informacje jak: szybkość przeżuwania, uważność przy stole, pory posiłków.

Im bardziej niezdrowe nawyki, tym cząstki „tortu" stają się bardziej nierówne, a sam wykres zaczyna przypominać już nie koło, a postrzępiony wiatrak. Taka wizualizacja tego, jak jemy, bywa dla niektórych szokiem. Często nie zdajemy sobie sprawy, że mamy kłopoty z nadwagą m.in. dlatego, że jemy zbyt łapczywie, łykamy zbyt wielkie kęsy, że głodzimy się przez cały dzień, by tuż przed snem rzucić się na lodówkę.

 

reklama

Czy lubisz swoje ciało?

 

„Nienawidzę własnego ciała", „To nie jest moje ciało"– słyszę często od tych, którzy do mnie przychodzą. Chcemy się odchudzać, bo się sobie nie podobamy. Proszę więc wszystkich, żeby mi opowiedzieli, o jakim wyglądzie marzą. Odpowiadając, zazwyczaj koncentrują się na tych częściach ciała, które się im szczególnie przeszkadzają. Pytam wówczas przekornie o te, których nie wymienili: „A jakie są twoje dłonie, plecy, włosy?".

Patrząc na siebie, zazwyczaj skupiamy się tylko na tym, co burzy nasz wewnętrzny obraz siebie. Przyglądamy się częściom ciała, których nie akceptujemy. Wyolbrzymiamy wady tak, że przestajemy widzieć wszystko to, co lubimy, z czego jesteśmy dumni. Kiedy już to zrozumiemy, pora na kolejne zadanie.

To jedno z moich ulubionych – relaksująca kąpiel. Prysznic czy wanna, obojętne. Byle bez pośpiechu, byle z wszelkimi uprzyjemniającymi atrybutami. Zadanie polega na uważnym przyjrzeniu się sobie od małego paluszka aż po czubek głowy. Po kąpieli trzeba wypełnić następną ankietę – za co lubimy poszczególne części ciała. Pomaga to odpowiedzieć na pytania: Czym dla mnie jest moje ciało? Za co je cenię?

 

Spójrz na siebie z większą wyrozumiałością

 

Podobne pytanie zadają autorki książki „Gdybym tylko schudła...", Elżbieta Lange i Marta Sadkowska. Piszą: „Chcemy zachęcić cię do tego, abyś popatrzyła na siebie z większą wyrozumiałością. Zaczęła czule dbać o swoje ciało zamiast je nieustannie korygować i męczyć dietami. Możesz żyć we frustracji, że nie wyglądasz tak, jakbyś tego chciała. Możesz ciągle marzyć, nie pozwalając sobie na życie, ale możesz też coś z tym zrobić. Świadomie, konsekwentnie i jednocześnie przyjemnie. Jeśli masz problem z nadwagą, są dwie możliwości – albo pogodzisz się z tym i uczynisz z niej atut, albo dokonasz takiej zmiany wewnętrznej, by te kilogramy zgubić skutecznie i raz na zawsze".

Z tej ładnie napisanej książki, która jest inspirującą rozmową pomiędzy autorkami (a która może ci służyć do lepszego zrozumienia samej siebie), dowiesz się, jaka jest twoja relacja z jedzeniem, dlaczego tyjesz, chociaż się głodzisz, co znaczy karmić siebie, a co – tylko jeść.

A więc, po co jesz? Czy masz odwagę poznać odpowiedź na to pytanie?

 

Na ten temat

Beata Rudzińska

Dietetyczka roślinna, wegetarianka z wegańskimi skłonnościami, pisarka, mama dwóch córek, dla przyjemności biega i pływa, a kiedy nikt nie widzi – śpiewa. Zaprasza na własną stronę: wegespektrum.pl

Źródło: Wróżka nr 2/2017
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl