Czy śmierć można przewidzieć?

Zbigniew Wodecki zachwycał głosem, urzekał swoją muzyką, wzbudzał podziw klasą i sympatię humorem. Był bliski nam wszystkim.

Odszedł wyjątkowy człowiek

 

Wspaniały człowiek, utalentowany muzyk - grał na skrzypcach, trąbce i fortepianie, był kompozytorem oraz piosenkarzem. Urodził się 6 maja 1950 roku w Krakowie. Przygodę z muzyką rozpoczął już w wieku 5 lat. Grywał między innymi z Markiem Grechutą, Ewą Demarczyk, w zespołach Czarne Perły i Anawa. Zaś jako piosenkarz zadebiutował w 1972 roku na festiwalu w Opolu.

Zbigniew Wodecki mówił o sobie, że jest „śpiewającym muzykiem”. Cała Polska znała i nuciła jego przeboje: „Lubię wracać tam, gdzie byłem”, „Z Tobą chcę oglądać świat” (wspaniały duet ze Zdzisławą Sośnicką), „Zacznij od Bacha”, czy „Chałupy Welcome to”. A najmłodsi wesoło śpiewali tytułową piosenkę z „Pszczółki Mai”.

Ostatni album wydał w maju 2015 roku. Z udziałem orkiestry i chóru Mitch & Mitch, odświeżył swoją zapomnianą płytę nagraną w 1976 roku. 

Zbigniew Wodecki odszedł 22 maja 2017 roku. Zmarł w jednym z warszawskich szpitali na skutek udaru, którego doznał po operacji wszczepienia bypassów. Przeszedł ją 5 maja, w przeddzień swoich 67. urodzin.

Zbigniew Wodecki został pochowany na Cmentarzu Rakowickim w Krakowie. Rodzina artysty prosi, aby zamiast kwiatów i wiązanek, przekazać datki na rzecz Małopolskiego Hospicjum dla Dzieci.

 

 

reklama

Czy śmierć można przewidzieć?

 

Dlaczego, panie Zbyszku, nie wybrał pan innego terminu? Przecież zarówno astrolodzy, jak i numerolodzy, podkreślają, że dla każdego najgorszy czas to kilka tygodni przed kolejną rocznicą urodzin. Im bliżej do nich, tym większą ostrożność powinniśmy zachować!

Gdy Słońce znajduje się pod horyzontem i gdy dobiega końca osobisty numerologiczny rok, nasze siły życiowe słabną. Lepiej wówczas nie podejmować wysiłku, ważnych decyzji i nie zaczynać nowych projektów. Na to jest czas po urodzinach, gdy nasze Słońce znów wschodzi, dając potężny zastrzyk energii.

Tak jak każda rocznica jest jakby ponownymi narodzinami, tak dzień przed nią to symboliczny moment śmierci. Czas kończenia i podsumowywania. Dobrze przeznaczyć go na odpoczynek, wyciszenie, kontemplację.

Operacja w chwili, gdy energia życiowa osiąga absolutne minimum, jest skrajnie ryzykowna!

Na ten temat

Tekst: Katarzyna Owczarek

Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl