Lord Snowdon - człowiek, który wolał aparat od księżniczki

Antony Armstrong- Jones rozwiódł się z księżniczką Małgorzatą, ale pozostał ulubieńcem rodziny królewskiej. A praca była dla niego jak tlen, po prostu musiał fotografować.

 

Rodzina królewska od początku zakochała się w Tonym

 

Elżbieta II, jako była już szwagierka, podarowała mu w prezencie piękny dom, by mógł tam zamieszkać z nową żoną. Książę Karol przesyłał mu liściki, księżna Diana tylko jemu zlecała robienie sobie zdjęć. Nawet królowa matka nadal zapraszała go na herbatki. Pomimo że lord Snowdon swoją małżonkę, księżniczkę Małgorzatę, młodszą siostrę królowej Elżbiety II, traktował paskudnie i przez całe 18 lat małżeństwa nieustannie zdradzał.

Naprawdę nazywał się Antony Armstrong-Jones, tytuł lorda otrzymał po ślubie z Małgorzatą. Przeżył ją o 15 lat, zmarł na początku tego roku w Londynie w wieku 86 lat. I dopiero pod koniec jego życia zaczęły wychodzić na jaw jego zdrady, romanse, pozamałżeńskie dzieci. Ale nie mogło mu już to zaszkodzić.

Był uroczym człowiekiem i miał niezwykle dyskretnych przyjaciół. A romans kończący jego małżeństwo, które wprowadziło go do królewskiej rodziny, był romansem… jego żony. Gdy zaniedbywaną przez męża Małgorzatę wścibski fotoreporter wyśledził u boku znacznie młodszego od niej kochanka, wybuchł skandal. I to ona została obwiniona o zrujnowanie związku.

 

Antony Armstrong - Jones - urodzony, by błyszczeć

 

Tony był jedną z najbarwniejszych postaci brytyjskiej rodziny królewskiej. Przeszedł do historii jako jeden z najwybitniejszych brytyjskich fotografów, o którego zdjęcia rywalizowały największe gazety świata. Portretował m.in. Laurence’a Oliviera, J.R.R. Tolkiena i Davida Bowiego. Kolekcja ponad 100 jego prac jeszcze za jego życia znalazła się w londyńskiej National Gallery.

Jego pradziadek był wybitnym rysownikiem pisma „Punch”, wuj znanym berlińskim architektem, a brat matki jednym z czołowych scenografów XX wieku. Ojciec zdobył uznanie w środowisku londyńskich prawników. Antony skończył prestiżową szkołę Eton, a później studiował architekturę w Cambridge. Nie zdał ostatnich egzaminów, bo już wcześniej pochłonęła go fotografia, szczególnie portretowa. Był w niej świetny. Kilka razy zaproszono go na sesję do pałacu Buckingham, a zaraz potem został nadwornym fotografem rodziny królewskiej. Kiedy w 1960 r. poślubił siostrę królowej, bynajmniej nie czuł się pariasem. Był już znacznie bardziej znany niż jego narzeczona. 

Rodzina królewska zakochała się w nim od pierwszego wejrzenia. Miał błyskotliwe poczucie humoru i doskonałe maniery. Tony szybko dostosował się do dworskiego protokołu. Był idealnym królewskim współmałżonkiem, godnie trzymającym się tuż za Małgorzatą podczas oficjalnych wizyt. Wkrótce stało się jednak jasne, że nie jest urodzony do tego, by być numerem drugim. Chciał żyć po swojemu, według własnych reguł. 

Po ślubie zatrudnił się jako fotograf w „The Sunday Times”. Zostawiał Małgorzatę na całe dnie samą w pałacu Kensington, który po ślubie dostali od królowej. Nawet gdy był w domu, to i tak spędzał czas głównie w pracowni, jaką urządził sobie w piwnicach. Osamotniona księżniczka szukała pocieszenia w alkoholu i ramionach kolejnych kochanków. A gdy wyszedł na jaw jej ostatni romans, rodzina królewska opowiedziała się po stronie zdradzanego męża. Antony też zdradzał, tyle że nie dał się na tym przyłapać.

 

reklama

Mistrz równoległych związków

 

Od najwcześniejszej młodości miał opinię seryjnego uwodziciela. Wśród jego zdobyczy było wiele debiutantek, które fotografował z okazji ich pierwszego balu. Miał też dwa poważnie związki, z tancerką Jacqui Chan i aktorką Giną Ward. W tym samym czasie. Romansowanie z dwiema kobietami naraz było jego specjalnością przez całe życie. Nawet po zaręczynach z Małgorzatą nie zrezygnował z życia nasyconego nowymi znajomościami z seksem w roli głównej.

Na jednej z alkoholowo-erotycznych imprez w domu przyjaciół poza Londynem, poczęło się jego pierwsze dziecko. Matką była pani domu, Camilla Fry, w przeszłości jedna z jego dziewczyn, teraz żona jego przyjaciela. Mała Polly przyszła na świat, gdy jej biologiczny ojciec spędzał właśnie na Karaibach swój miesiąc miodowy. Oficjalnie była dzieckiem państwa Fryów, a Tony został… ojcem chrzestnym. Gdy po latach do dorosłej już Polly dotarła plotka o tym, kto jest prawdziwym ojcem, Tony niczego się nie wyparł. Zgodził się nawet na test DNA. Pozostali w dobrych stosunkach, a Polly postanowiła nie nagłaśniać sprawy.

 

Krótkie rodzinne szczęście

 

Kiedy Tony poznał Lucy Lindsay, która miała zostać jego drugą żoną, był jeszcze żonaty z Małgorzatą. Sięgał właśnie szczytu sławy; nie tylko jako fotograf, ale też twórca filmów dokumentalnych. Jego film dla BBC poświęcony karłom obejrzało 14 mln widzów. Zaczął pracować nad kolejnym i wtedy jako asystentkę przydzielono mu Lucy. Dokument został wyemitowany w 1973 roku. A wspólna praca zakończyła się romansem. 

Lucy była dla niego niemal ideałem: ładna, elegancka, a przy tym łagodna i nieco nieśmiała. I rozumiała jego pracę. Romans trwał pięć lat i chyba tylko cudem się nie wydał. Wyszedł za to na jaw romans Małgorzaty. Tony wpadł w szał. Wyśledził, że żona odwiedza kochanka w jego mieszkaniu w zachodnim Londynie. Gdy kiedyś zobaczył rolls-royce’a Małgorzaty zaparkowanego przed mieszkaniem kochanka, zablokował go swoim autem tak, by nie mogła wyjechać aż do rana. Wkrótce ogłoszono rozwód lorda i lady Snowdonów, a już pięć miesięcy później, w grudniu 1978 r., Tony ożenił się z Lucy. Zamieszkali w przytulnej willi, która była prezentem od królowej. Tony dostał też 100 tys. funtów od Małgorzaty. 

Lucy urodziła mu córkę, jego kariera rozwijała się lepiej niż kiedykolwiek, płacono mu ogromne honoraria, a w domu panował niezmącony spokój i szczęście. A jednak nadciągnęła burza. Sprowadził ją, jak zwykle, nienasycony apetyt Tony’ego na seks. Bo prawda była taka, że Tony zdradzał Lucy, zanim jeszcze się pobrali.

Już dwa lata przed swym drugim ślubem sypiał z dziennikarką Ann Hills. Nie musiał jej nawet podrywać, to ona przyszła do niego. Pewnego dnia zapukała do drzwi mieszkania. „Chcę o tobie napisać. Ale mam też ochotę na mały romans” – miała ponoć oznajmić na powitanie. Ann była mężatką i miała dwóch synów, ale to Tony stał się wkrótce sensem jej życia. Wiedziała, co prawda, że ma romans ze swoją asystentką Lucy, ale sądziła, że to przelotny kaprys. Tym bardziej była zszokowana, gdy zobaczyła w gazecie ogłoszenie o ich ślubie. Nie zerwała z nim jednak. Tony też nie miał zamiaru rezygnować z jej wdzięków i związek ten trwał… 20 lat. Cały czas za plecami nieświadomej niczego żony. Ale Ann coraz trudniej znosiła powroty Tony’ego do domu i córki. W sylwestra 1996 r. znaleziono ją w jej mieszkaniu martwą; obok leżało opakowanie po środkach nasennych i list pożegnalny. Lucy była wtedy na wakacjach w Indiach. Wszystkiego dowiedziała się z gazet. Poczuła się głęboko zraniona. Tym bardziej, że gdy wróciła do domu, Tony nie zamierzał jej niczego wyjaśniać. O takich rzeczach, jak przystało na angielskiego dżentelmena, po prostu nie rozmawiał.

 

Na ten temat

Sprzedana miłość


A potem było jeszcze gorzej – kolejna miłość Tony’ego, redaktorka magazynu „Life”, Melanie Cable-Alexander, zaszła z nim w ciążę. Tony miał wtedy 67 lat, Melanie 33. Pomieszkiwali razem w Old House. Gdy Melanie urodziła syna, Jaspera, udział Tony’ego w tym wydarzeniu nie był jeszcze przedmiotem publicznych podejrzeń. Ale niebawem zaczęła krążyć plotka, aż w końcu wybuchł skandal. Lucy wystąpiła o rozwód i go otrzymała.

Wkrótce także Melanie zorientowała się, że przy Tonym nic nie trwa wiecznie. Miała kłopoty finansowe, nie miała własnego domu, ciągle kłócili się o wysokość wsparcia. W dodatku Tony był chorobliwie zaborczy, zbyt wymagający, jeśli chodzi o seks. Nie podobało mu się, że Melanie poświęca synkowi więcej czasu niż jemu. Do Melanie zwracały się gazety, oferując pieniądze za historię romansu. Wszystkich odsyłała. Ale Tony zaczął nalegać, by przyjęła ofertę, bo za te pieniądze będzie mogła kupić mieszkanie. Melanie uległa. 250 tys. funtów, które dostała, wystarczyło na połowę mieszkania w Kensington, Tony dołożył drugą. Ale dla związku to był koniec.

 

Antony Armstrong - Jones, któremu nie sposób się oprzeć

 

Tony nigdy nie był samotny. Dawne miłości wpadały na lunch, zostając na noc czy dwie. A jedna, elegancka blondynka Emmy Hirst, została na dłużej. Ale Tony stawał się niepełnosprawny. Skutki przebytego w dzieciństwie polio po latach dały o sobie znać, powodując atrofię mięśni. Skończył na wózku inwalidzkim. Przykuty do krzesła obrotowego przy swoim biurku Tony wciąż pracował i świetnie zarabiał. I ani niepełnosprawność, ani fakt, że przekroczył właśnie siedemdziesiątkę, nie zatrzymały jego miłosnych podbojów.

Kolejna dawna przyjaciółka, biznesmenka Victoria Charlton, zabrała go na fotograficzne tournée po Indiach. No i oczywiście wszystko skończyło się romansem. Ale i ją Tony zdradzał, również z przyjaciółką z dawnych lat. Nazywała się Marjorie Wallace i znała go jeszcze z czasów, gdy współpracowała z nim jako dziennikarka. To ona okazała się ostatnią kobietą w życiu lorda Snowdona. Ich romans trwał pięć lat. Mówiąc o nim po latach, Marjorie określiła dobiegającego osiemdziesiątki Tony’ego jako niezwykle atrakcyjnego mężczyznę, któremu nie sposób było się oprzeć.

 

Tekst: Ewa Dereń
Fot. Bulls press, Getty images

Źródło: Wróżka nr 4/2017
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl