Jak brać kąpiel?

Niby proste: odkręcasz kurek, następnie wlewasz do wanny pieniący płyn. A potem zanurzasz się w gorącej wodzie, mocno szorując ciało gąbką. Stop! Taka kąpiel zaszkodzi twojej skórze!!!

Kiedy w latach 20. ubiegłego wieku firma Lifebuoy rozpoczęła kampanię reklamową, wytykając palcem „śmierdzieli”, którzy do mycia używają głównie wody, sprzedaż produkowanego przez nią mydła wzrosła aż czterokrotnie! I tak już zostało na długie lata. Przemysł kosmetyczny kwitnie (roczne obroty na poziomie ponad 100 mld dolarów!), bo ludzie przekonali się do środków czystości, odkażając i wyjaławiając swoje ciała. Dopiero niedawno, z pewną nieśmiałością, dermatolodzy zaczęli przebąkiwać o szkodliwości nadmiernej higieny. Bo o ile w czasach pandemii Covid-19 dokładne mycie dłoni jest absolutną koniecznością, o tyle wcieranie w całą resztę skóry hektolitrów mydeł, szamponów, odżywek itp. – może prowadzić do zniszczenia jej naturalnego mikrobiomu (patrz ramka). A w konsekwencji do podrażnień, stanów zapalnych, alergii, egzemy, a nawet wielu poważnych chorób autoimmunologicznych.

Dobrze ilustruje to przykład brytyjskiej dziennikarki Mayi Dusenbery, która opisała swoją walkę z przewlekłym trądzikiem. Próbowała środków ściągających, aby wysuszyć skórę, mydeł, doustnych i miejscowych antybiotyków. Także izotretynoiny – leku, który wywołuje skutki uboczne, jak myśli samobójcze lub zapalenie jelit. Na trądzik nie pomogło, za to rozwinęło się u niej reumatoidalne zapalenie stawów (RZS), czyli choroba autoimmunologiczna. Aby ją zwalczyć, Dusenbery przyjmowała leki obniżające odporność. Wtedy zaczęły wypadać jej włosy. W końcu powiedziała dość i – idąc śladem Jamesa Hamblina, lekarza i wykładowcy w Yale School of Public Health, który od 5 lat używa mydła jedynie do rąk, a resztę ciała myje wodą – odstawiła całą tę chemię, pozostając przy nasączonej pod kranem ściereczce z mikrofibry. Przemywała nią twarz i po kilku miesiącach trądzik znikł, włosy przestały wypadać, a RZS się zatrzymało. Jak więc dbać o higienę, by ładnie pachnieć, ale nie stracić zdrowia? Oto nasza instrukcja zdrowego (i skutecznego) brania kąpieli lub prysznica!

Co to jest mikrobiom?

Patrzysz na siebie w lustrze i mówisz „Oto ja!”. Ale czy zdajesz sobie sprawę, że tylko ¼ tego, co masz przed sobą, stanowią komórki twojego ciała? Reszta to symbiotyczne bakterie, których większość żyje w jelitach, na skórze i w jamie ustnej, stanowiąc m.in. barierę chroniącą cię przed atakiem patogennych wirusów, drożdżaków, toksyn i bakterii chorobotwórczych. Bez nich każdy z nas byłby zupełnie bezbronny wobec zatruć oraz chorób! W twoim interesie leży więc chronienie tej biomasy, którą niszczą antybiotyki, wysoko przetworzone jedzenie i… większość kosmetyków.

Jak dobrze się kąpać?

Przed kąpielą nie stosuj depilacji

Golenie otwiera pory na skórze, a kąpiel bezpośrednio po tym zabiegu ułatwia bakteriom i wszelkim innym drobnoustrojom pokonanie bariery otoczenie – wnętrze ciała. Dużo zdrowsza jest depilacja w trakcie kąpieli lub pod prysznicem!

Wystarczy kwadrans

Dłuższa kąpiel wymywa ze skóry pożyteczne (chroniące ją) bakterie, keratynocyty (uszczelniające ją komórki zawierające białko keratynę) i komórki Langerhansa, które należą do układu odpornościowego, bo przechwytują wnikające w skórę toksyny i drobnoustroje.

Nie wchodź do (bardzo) gorącej wody

Wtedy zewnętrzna warstwa skóry zaczyna się rozpadać, umożliwiając wnikanie w jej głębsze warstwy bakterii i toksyn oraz utratę wilgoci. Optymalna temperatura kąpieli to 42°C dla dorosłych i 32°C dla niemowląt i małych dzieci.

stosuj regułę 5 minut

To znaczy, nie później niż po 5 minutach od wyjścia z wanny lub kabiny nawilżaj osuszoną ręcznikiem skórę kremem lub olejkiem o prostym, zawierającym niewiele komponentów składzie. Po upływie tego czasu naskórek traci wodę, a skóra staje się sucha i naciągnięta. A więc też bardziej podatna na infekcje i podrażnienia.

Nie przesadzaj z mydłem

Powierzchnię skóry pokrywa cieniutki „film” o lekko kwaśnym odczynie pH 4,5-5,5. Jest złożony z produktów przemiany materii, a także z łoju i potu zawierających głównie kwas mlekowy, który wiąże wodę, pozwalając zatrzymać wilgoć w organizmie i chroni przed atakiem toksyn i drobnoustrojów. Jest to tzw. naturalny nawilżacz (NMF – natural moisturizing factor). Mydło, zwłaszcza wcierane gąbką, usuwa ten „film”, wystawiając nas na atak bakterii, wirusów, grzybów i wszelkich innych patogenów. Lepiej więc używać go jak najmniej. Czy to znaczy, że mamy zalatywać potem? Nie, bo uwolniona od nadmiaru chemii skóra (o ile jest regularnie spłukiwana czystą wodą, ew. z odrobiną mydła) sama zaczyna sprawnie usuwać bakterie odpowiedzialne za przykry zapach rozkładającego się potu.

tekst: Zbigniew Zborowski

foto: shutterstock 

 

 

reklama
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl