Magiczna muszla

Mieszkańcy Wysp Cooka potrafią zagrać na conchach praktycznie każdą melodięNajpopularniejsza pamiątka znad morza po urlopie zazwyczaj ląduje przy telewizorze, aby chronić nas przed jego promieniowaniem. Nasi przodkowie przypisywali jej jednak inne moce nie z tej ziemi.


Co na góralskim kapeluszu bacy spod samiuśkich Tater robią maleńkie muszelki kauri? Skąd się tam wzięły? Przecież chłopina często nawet nad morzem nie był, a zresztą nad Bałtykiem nie znalazłby takich porcelanek. Bo ślimaki, dla których te muszle były kiedyś domem, wolą zdecydowanie cieplejsze wody.

Na bezpłodność i dobry seks

Kauri łowi się głównie na Malediwach. Szacuje się, że w samym tylko XIX w. wywieziono ich stamtąd jakieś 90 miliardów. W sercu Afryki biali koloniści kupowali za nie czarnych niewolników. Zresztą nawet dziś można znaleźć muszle na monetach i banknotach, m.in. w Australii, Ghanie, na Kubie, Haiti i Wyspach Dziewiczych.

Zanim jednak do tego doszło, starożytni Grecy dostrzegli w kauri podobieństwo do kobiecych organów płciowych. Poświęcili je więc Afrodycie (dlatego ślimaki tworzące te muszelki swoją nazwę, Cypraea, zawdzięczają wyspie, na której brzegu bogini wyłoniła się z morskiej piany) i używali jako miłosnych amuletów. Zależnie od sytuacji, pełniły one funkcję viagry albo… lekarstwa na bezpłodność. Dlatego też w Rzymie muszle przed domami wieszały ladacznice. Poza tym wierzono, że włożenie w pościel muszelki dodaje wigoru sypialnianym igraszkom. Kiedy zaś Rzymianki chciały mieć dziecko, pocierały porcelanką podbrzusza. Miało to podobno zapewniać szczęśliwy poród i obfitą laktację. I choć oficjalnie nikt w to już nie wierzy, to obowiązkową częścią stroju ciężarnych Hiszpanek, Portugalek i Włoszek jest właśnie naszyjnik z drobniutkimi porcelankami – ponoć aby je strzec przez złym urokiem.

reklama

Na Fidżi i Wyspach Salomona pomarańczowa porcelanka Cypraea aurantium jest odpowiednikiem naszej korony i każdy tamtejszy kacyk ma obowiązek ją nosić. Chińczycy i Hindusi używali kauri jako waluty, a rozliczenia w muszlach przejęli od nich Arabowie i Afrykanie. Nigeryjczycy stworzyli nawet z muszli wyrocznię Ifá, w której odpowiedzi na zadane pytania udziela sam bóg mądrości Orunmilá. Robi to za pomocą kauri, które wróż rozkłada na tacce jak tarota.

W Tatry morskie muszelki trafiały znad Adriatyku. Nasi górale płacili za nie na tamtejszych bazarach słynnym, własnoręcznie utkanym płótnem. Następnie nawlekali je na tasiemki lub rzemienie, zwane – i już wszystko wiadomo – góralskimi koronami.

Święte skorupy

Jeszcze niedawno w Japonii kapłani shinto nawoływali wiernych do świątyń, dmąc w odpowiednio nawiercone konchy. W starożytnym Egipcie dźwięk takiej „trąby” towarzyszył pogrzebom, a w Oceanii – rytuałowi obrzezania. Dziś na muszlach grywają już tylko wyznawcy hinduskiego Wisznu, którzy wierzą, że ich bóg zamieszkuje lewoskrętne konchy Turbinella pyrum.

Geometryczne kształty muszli wydawały się tak idealne, że trudno się dziwić, iż praktycznie na wszystkich kontynentach uznawano je za dzieła bogów. Czarownicy z Nowej Gwinei obowiązkowo noszą sznury drobnych porcelanek, których używają też do odpędzania chorób i odczyniania uroków. Plemię Betsimisaraka z Madagaskaru czci perłopławy. Wierzy, że przeglądają się w nich dobre duchy, widzące przyszłość całego plemienia. Ale już Aztekowie w muszlach dopatrywali się początków boga słońca i światła – Quetzalcoatla. Używali też skorupek małża jako świętych naczyń, w których składali wnętrzności zabitego w ofierze niewolnika.

Kompas i skarb

Japończycy do dziś nad wejściem do domu zawieszają szponiatkę. Skąd przekonanie, że jej obecność zapewni domostwom ochronę przed pożarem i uderzeniami piorunów? Stąd, że kształt muszli jest łudząco podobny do japońskiego znaku oznaczającego „wodę”. Mieszkańcy Fidżi z kolei używają boskich muszli jako magicznego kompasu, który ma nie tylko wskazywać bezpieczną drogę do przystani, ale też gwarantować obfite połowy. W tym celu jedna pod drugą przyczepiają do dziobów swoich łodzi białe skorupki Ovula ovum.

Muszle można też spotkać w katolickich świątyniach. Zazwyczaj ich kształt mają chrzcielnice, ale czasem zdobi się nimi ołtarze, jak w Bazylice Matki Bożej w Gidlach koło Częstochowy. Ta zaskakująca popularność jest konsekwencją tego, że w życiu perłopławów Kościół odnalazł symboliczne nawiązanie do symboliki Zwiastowania i Zmartwychwstania Pańskiego.

Co szumi w muszli?Perła muszli to metafora najcenniejszego skarbu chrześcijaństwa – Dzieciątka Jezus. I to nie tylko dlatego, że jest cenna i jak On niezniszczalna (cud Zmartwychwstania), ale też bierze się znikąd (Niepokalane Poczęcie). Sama muszla bywała więc symbolem Matki Boskiej albo śmiertelnego ciała lub grobu, kryjącego doczesne szczątki wiernych do czasu zmartwychwstania. Stąd ich częsta obecność na cmentarzach.

Jedną z najbardziej znanych muszli jest muszla św. Jakuba – symbol pielgrzymów i pielgrzymowania – powiązana ze szlakami, które z najodleglejszych miejsc Europy prowadzą do sanktuarium w Santiago de Compostela, gdzie według tradycji znajduje się grób Apostoła Jakuba. W średniowieczu papież specjalnym edyktem ogłosił hiszpańskie Santiago trzecim po Rzymie i Jerozolimie świętym miejscem chrześcijaństwa. Tak powstawały drogi zwane Camino de Santiago, które niemiecki romantyk, Johann Wolfgang Goethe, nazywał fundamentem cywilizacji europejskiej.
 
Co szumi w muszli?

Oto drugi sekret muszli, który fascynował nas przez lata. Babcie powtarzały nam, że to morze. Wyjaśnienie to nie wytrzymuje jednak próby rozumu, ale kto by się zastanawiał nad romantyczną historią? Pisząc ten artykuł dla „Wróżki”, trafiłyśmy na prawdziwe wytłumaczenie tego dźwiękowego cudu. Szum, który słyszymy w muszli – choć brzmi bardzo morsko – pochodzi z… lądu. W ten sposób w jej skorupce rezonuje to, co się dzieje wokół nas. Bo muszla to przedmiot magiczny, który nawet szarą codzienność potrafi zmienić w cudowne wspomnienie wakacji.

Jolka Madziar,
Zuzanna Grębecka,
fot. be&w, fotochannels, shutterstock

Źródło: Wróżka nr 7/2013
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl