Zwycięstwo terapii naturalnych

Strzał w dziesiątkę

Kiedy małe dziecko łapie anginę, potem wraca z zapaleniem ucha, za miesiąc ma katar, a potem kolejną anginę, choć dostaje najlepiej dobrane antybiotyki do zwalczania atakujących je bakterii, to ręce opadają. Tak właśnie było z doktor Jolantą Mikołajewicz, pediatrą i lekarzem chorób zakaźnych.

– Moi mali pacjenci wracali do mnie jak bumerang. Infekcja za infekcją, potem alergie, wreszcie astma. Czułam się całkiem bezradna i byłam wściekła. Robiłam wszystko zgodnie z procedurami medycznymi, studiowałam informacje o lekach, radziłam się kolegów, ale oni mieli dokładnie to samo – mówi doktor Jolanta. – Z poczucia bezradności zaczęłam szukać innych metod leczenia. Zainteresowałam się homeopatią. I to był strzał w dziesiątkę. Okazało się, że stosując leczenie homeopatyczne, ciągle kontrowersyjne i co pewien czas odsądzane od czci i wiary, zaczęła wyciągać chorowite dzieci z ciągów infekcji, leczyła alergie, kłopoty trawienne.

– Bardzo podoba mi się w homeopatii to, że bierze pod uwagę wszystko, co dotyczy człowieka. Nie tylko objawy choroby. Także jego budowę, temperament, psychikę, stan emocjonalny. To, co właśnie dzieje się w jego życiu i w otoczeniu. Leki są tak zróżnicowane, że mogę dopasować je do każdej sytuacji, bardzo indywidualnie. Tego nie dawała mi klasyczna farmakologia – wyjaśnia doktor Mikołajewicz. – Poza tym homeopatia cały czas się rozwija. Mamy już nie tylko preparaty proste, jak w homeopatii klasycznej. Powstała nowa grupa leków, które bliższe są tradycyjnym farmaceutykom. To homotoksykologia, czyli leki kompleksowe, złożone z kilku pojedynczych preparatów homeopatycznych, które mają szerokie działanie.

Samo spojrzenie na chorobę jest w homotoksykologii inne od tego, czego doktor Mikołajewicz uczyła się na studiach medycznych. Według tej koncepcji choroba jest zdrowym objawem – próbą, jaką podejmuje organizm, by oczyścić się z bakterii, wirusów, grzybów, pleśni czy innych substancji i mikroorganizmów, które się w nim rozprzestrzeniły. Nie trzeba jej więc traktować jak wroga, tylko wykorzystać tkwiący w niej uzdrowicielski potencjał. Leki homeopatyczne pobudzają układ odpornościowy, ułatwiają organizmowi pozbycie się niechcianych i kłopotliwych lokatorów.

reklama
404 Not Found

Not Found

The requested URL was not found on this server.


Rób, co dla ciebie dobre

Światowa Organizacja Zdrowia unika dziś terminów medycyna naturalna, alternatywna czy niekonwencjonalna. Używa nazwy medycyna komplementarna, czyli uzupełniająca.
– Moim zdaniem każdy dobrze wykształcony lekarz powinien mieć nie tylko wiedzę zdobytą na akademii, ale też znać teorię pięciu elementów, będącą fundamentem medycyny chińskiej – mówi doktor Dariusz Szymański, lekarz chorób wewnętrznych z przychodni Vega Medica w Warszawie. – Medycyna akademicka klasyfikuje choroby, objawy, na przykład potrafi dostrzec, że zawał serca objawia się czasem bólem żołądka i biegunką. Medycyna chińska zaś, dzięki teorii pięciu elementów, potrafi wyjaśnić, dlaczego tak się dzieje. Ten system istnieje już od 3 tysięcy lat.

Jest bardzo dobrze udokumentowany i praktykowany do dziś w Chinach. Lekarz, który chce naprawdę dobrze leczyć, powinien z niego korzystać. Według doktora Szymańskiego wielką zaletą medycyny naturalnej jest nastawienie na profilaktykę. Gdybyśmy odpowiednio się odżywiali i prowadzili odpowiedni dla nas tryb życia, nie narażalibyśmy się na choroby.

– Dziś wiemy, że choroby w dużej mierze rodzą się w naszej głowie, zapracowujemy na nie sposobem myślenia, przeżywania emocji, radzenia sobie z napięciami. Kiedy przyznamy, że sami mamy wpływ na to, czy jesteśmy zdrowi, czy chorzy, zyskujemy nową broń: możemy zacząć robić to, co dla nas dobre, zamiast się niszczyć – mówi doktor Szymański.

Dlatego proponuje swoim pacjentom typowanie metaboliczne, czyli indywidualnie dobraną dietę, taką, która będzie najlepszym paliwem dla jego organizmu. Podaje leki ziołowe, homeopatyczne, stosuje biorezonans. Leczy pacjentów, a nie choroby, ale też zachęca ich, by nie traktowali lekarza jak mechanika samochodowego, który podokręca im śrubki. Światły doktor patrzy holistycznie, a światły pacjent bierze odpowiedzialność za swoje zdrowie. Dopiero wtedy dokonuje się rewolucja w medycynie.

Coraz chętniej sięgamy po zioła, poddajemy się akupunkturze, a od antybiotyków wolimy leki homeopatyczne.


Anna Ławniczak

Ewa Pietkiewicz-Rok, pediatra, lepiej broni życia, od kiedy pogodziła się ze śmiercią.
Igor Błagoobrazow, neurolog, do medycyny alternatywnej doszedł drogą eksperymentów naukowych.
Choroba to pierwszy krok do zdrowia – przekonuje Jolanta Mikołajewicz, lekarz chorób zakaźnych.
Dariusz Szymański, internista, już na studiach wiedział, że nie zamknie się w kręgu medycyny akademickiej.

Ewa Pietkiewicz
Igor Błagoobrazow Jolanta Mikołajewicz  Dariusz Szymański

 

Źródło: Wróżka nr 5/2008
Tagi:
Już w kioskach: 10/2025

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

Promocja wróżka