Zagadka zamku w Przemyślu

Delegacja z zaświatów

Świt nad zamkiem wstał wilgotny. W dole unoszą się mgły. Dobrosława, która wieczorem odmówiła jakichkolwiek wyjaśnień, wreszcie zaczyna mówić. - Kiedy tylko się tu pojawiliśmy, przy bramie czekało na nas sześć duchów: dwie kobiety i czterech mężczyzn. Coś w rodzaju delegacji, która miała zobaczyć, co z nas za jedni. Jedna z tych kobiet, ubrana w różową suknię, pojawiła się jeszcze raz, w podziemiach. To silna postać, przywódczyni. Czułam, że duchów jest więcej, z różnych epok. Ale widziałam dobrze tylko dwa: tę kobietę - to stara dusza, myślę, że z XIII, może XIV wieku i ducha dyrektora. Na razie trudno określić, czego te dusze chcą.

- Po śmierci po każdą duszę przychodzi jej duch opiekuńczy, żeby przeprowadzić ją na drugą stronę - tłumaczy Mirosław Mazur. - Ale nie każda dusza chce iść. Jedne są przywiązane do miejsca i trudno im je opuścić, inne pilnują skarbu, o którym za życia nie zdążyły nikomu powiedzieć, jeszcze inne chcą koniecznie powiadomić świat żywych o jakiejś niewyjaśnionej historii.

- Być może tajemnica związana jest ze studnią, w której na pewno kilka osób straciło życie? - zastanawia się Dobrosława. - Być może w korytarzu wieży więziennej, gdzie odczuwałam ich silną obecność, ktoś został zamurowany? Mam jeszcze jedną hipotezę, związaną z drewnianą płaskorzeźbą, którą "zobaczyłam" wyraźnie w podziemnym korytarzu baszty. Była niewielka, jakieś 50 na 40 centymetrów, biała z wyrzeźbionymi podłużnymi postaciami. Jedna z nich, na pierwszym planie, trzymała coś w rodzaju berła. Z tą płaskorzeźbą związana jest jakaś dziwna historia. Może tragedia?

reklama

Kominek komunikacyjny

Mirosław opowiada o wynikach swoich pomiarów.
- W sali klubowej, tej z kominkiem, było 46 tysięcy jednostek BSM (to ogólnoeuropejskie jednostki radiestezyjne) i 800 nanotesli, a przecież tam nie ma żadnych urządzeń elektrycznych, sprawdzałem dokładnie - mówi. - To bardzo dużo! To świadczy o bardzo intensywnej obecności duchów. Na wyższej kondygnacji pomiary wychodziły o wiele niższe. Moim zdaniem pionem kominkowym z podziemi do sali klubowej prowadzi tunel energetyczny, dzięki któremu duchy mogą się przemieszczać i komunikować z ludźmi - dodaje.

- A tak na marginesie - mówi Dobrosława. - Na tej kasecie, którą zostawiliśmy w sali archeologicznej, coś się nagrało. Słychać niewyraźnie, trzeba taśmę oczyścić komputerowo. Ale jakieś głosy są na pewno, kilka osób rozmawia. I plusk wody, kropla po kropli...
Specjaliści od energii nie z tego świata odjeżdżają. Wrócą tu, jeśli pracownicy i dyrekcja zamku zechcą, by obiekt został oczyszczony.
Krzysztof Dedio odetchnąłby wreszcie z ulgą.

- Nie pojawił się w zamku przypadkiem - powie o nim już w Warszawie Mirosław Mazur. - Od zawsze miał zadanie, żeby doprowadzić do wyjaśnienia tajemnic zamku. Wszystko jest na najlepszej drodze!

Źródło: Wróżka nr 11/2003
Tagi:
Komentarzy: 1
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl