Historie, które uczą miłości

Opowieści o przeznaczeniu

Dawno, dawno temu pomarańcza (w innych wersjach jabłko) została podzielona na dwie części. Jeśli się spotkają, po wsze czasy będą doskonałą całością. Bo są sobie przeznaczone. Początków tego mitu należy szukać u Platona, ale stał się popularny nie dzięki filozoficznym tekstom, lecz za sprawą historii miłosnych.

W wywodzącej się najprawdopodobniej ze staroceltyckiego mitu opowieści o Tristanie i Izoldzie para młodych ludzi niespodziewanie odkrywa, że nie może bez siebie żyć. Fakt, zadziałał tu czarodziejski napój miłosny, który kochankowie wypili przez przypadek. Ale czy na pewno był to przypadek? A może zrządzenie losu, by dwoje młodych, pięknych ludzi pokochało się miłością ważniejszą od więzów krwi (Tristan był siostrzeńcem króla Marka, męża Izoldy), obowiązków i honoru. Historia tej miłości nie kończy się szczęśliwie: kochankowie decydują, że Izolda zostanie przy mężu, a Tristan odejdzie. Ale nigdy nie przestają się kochać. Gdy umierają, z kurhanu Tristana wyrasta pęd głogu, symbol wiecznej miłości, który zanurza się w grobie Izoldy i który, ścinany, zawsze odrasta.

Połówki pomarańczy

W baśniach książę raz spogląda na Królewnę Śnieżkę i zakochuje się w niej bezgranicznie. Bo wie, że spotkał „Tę Jedyną”. Śpiąca Królewna patrzy w oczy królewiczowi, który ją obudził i wie, że go kocha. W filmach miłosnych wystarczy jedno spojrzenie, by on i ona wiedzieli: „To wreszcie TO”. Komedie romantyczne pokazują, że mimo przeszkód (jej narzeczonego, jego zaborczej matki itp.), ci, którzy są sobie przeznaczeni, zawsze znajdą się na ślubnym kobiercu.

We współczesnej kulturze najbardziej popularnymi wątkami opowieści miłosnych są te, które potwierdzają romantyczną wizję, że miłość od pierwszego wejrzenia jest możliwa wtedy, gdy spotkamy JĄ lub JEGO. Tych, którzy są naszymi drugimi połówkami. Jednak w realnym życiu, inaczej niż w romantycznych historiach, książę, w którym zakochałyśmy się od pierwszego spojrzenia, może okazać się złym czarownikiem lub przebranym za księcia stajennym. Natomiast siła opowieści jest tak wielka, że przez lata możemy tego nie zauważyć. Albo przeciwnie, jakaś wada naszego ideału sprawia, że czujemy, że to nie to.

reklama

Wieczorem znów oglądamy nasz ulubiony film „Zakochany bez pamięci” i marzymy, że nas też to czeka. Jutro, za miesiąc, rok. Niebezpieczeństwo tkwi w tym, że pochwyceni przez romantyczne opowieści o miłości, spędzamy lata na wyczekiwaniu tego, kto jest przeznaczoną nam drugą połówką pomarańczy. Ale w ten sposób kolejny rok mija nam samotnie. Lub czujemy się rozczarowane związkiem.

W opowieściach o przeznaczeniu tkwi magiczna siła. Jej pozytywna moc polega na tym, że spotykając wreszcie JEGO, czujemy energię i entuzjazm. Możemy przenosić góry, czujemy, że świat stoi przed nami otworem. Destrukcyjna strona tej opowieści jest taka, że codzienne życie z naszą drugą połową szybko może nas rozczarować. Ratunkiem jest wtedy nie wróżka, ale poświęcenie swoich fantazji zrodzonych podczas słuchania i oglądania historii o przeznaczeniu i miłości od pierwszego wejrzenia. I realistyczne spojrzenie na swoje życie. Ono też jest opowieścią.

Znany amerykański psycholog Robert J. Sternberg twierdzi, że choć popularne w danej kulturze opowieści o miłości mówią nam, jak kochać, to każdy z nas może wydobyć pozytywną moc tkwiącą w tych historiach. Co to znaczy? Warto poznać swoją miłosną opowieść. Którą z opowieści o miłości odgrywamy w swoim życiu? Która przemawia przez nas? Wtedy możemy dopisać nowe wątki, zmienić fabułę, wprowadzić nowe postaci. Bo choć pewne wątki miłosne od wieków są podobne, to w każdej epoce, w każdym jednostkowym życiu nabierają trochę innego wymiaru. Zmieniając je, pisarze, bajkopisarze, scenarzyści dodają im życia, sprawiają, że wciąż do nas przemawiają. Siła miłosnych opowieści, które realizujemy we własnym życiu, polega na tym, że wciąż są żywe. Potrafią nas zachwycić i pochwycić. Ale pamiętajmy, że żyją dzięki nam i że my też mamy moc, żeby je zmieniać.

W prawdziwym życiu, inaczej niż w baśniach, książę może okazać się przebranym za księcia stajennym.


Anna Balawender

Źródło: Wróżka nr 2/2009
Tagi:
Komentarzy: 1
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl