Pierwiastek z kurortu

W czasie wakacji nad morzem łagodniejemy, jesteśmy bardziej zrelaksowani i optymistyczniej patrzymy w przyszłość. To zasługa wypoczynku, ale także tego, że nasz organizm wreszcie otrzymuje tyle jodu, ile mu potrzeba.

Pierwiastek z kurortu

Lubimy jeździć nad morze, nie tylko dlatego, że marzymy o wylegiwaniu się na piasku i kąpielach. Nie chodzi także o kojące kołysanie fal. Pcha nas na różne wybrzeża mądrość naszego organizmu, który domaga się jodu. Pierwiastka niebędnego, by funkcjonował prawidłowo. A nad morzem jest go pod dostatkiem. Przebywając tam, wdychamy go i wchłaniamy przez skórę. Większość z nas już po kilku dniach nadmorskich wakacji zauważa poprawę nastroju.

Łagodniejemy, gubimy gdzieś stres i niepokój, które towarzyszą nam przez cały rok. To dlatego, że jod ma działanie uspokajające. Tonizuje pracę układu nerwowego, łagodzi napięcia. Ta poprawa samopoczucia wiąże się z tym, że jod jest niezbędny dla zapewnienia nam równowagi hormonalnej. Reguluje pracę jednego z najważniejszych w naszym organizmie gruczołów – tarczycy.

Tarczyca, zbudowana z dwóch płatów, umiejscowiona jest u nasady szyi, mniej więcej na wysokości krtani. To dlatego lekarze, badając nas, oglądają szyję i dotykają tego miejsca. Sprawdzają, czy tarczyca nie jest powiększona. Zmiany jej rozmiaru mogą bowiem świadczyć o tym, że nie pracuje prawidłowo. Gruczoł ten jest ważny, bo produkuje dwa bardzo istotne hormony: trójjodotyroninę (T3) oraz tyrozynę (T4). To spółka, która może zadecydować o naszym zdrowiu, samopoczuciu i figurze. Hormony tarczycy sterują przemianą materii, zawiadują transportem pierwiastków ważnych dla wszystkich reakcji, które zachodzą w naszym ciele.

reklama

Wpływają na przemianę cholesterolu. Kiedy coś niedobrego dzieje się z hormonami tarczycy, rozregulowuje się cały organizm. Sęk w tym, że do prawidłowego działania tarczyca potrzebuje sporo jodu. A Polska należy do krajów, które cierpią na jego niedobór. Dosyć jest go jedynie nad morzem. Im dalej na południe, tym gorzej. W najgorszej sytuacji są ludzie mieszkający w rejonach podgórskich i w górach. Niedobór jodu oznacza, że brakuje go nie tylko w naszych organizmach. Jest go za mało także w glebie, więc i rosnące w niej rośliny mają go niewiele.

W latach 90., kiedy okazało sią, że Polacy dostarczają sobie dziennie porcję jodu dwukrotnie mniejszą niż powinni, wydano zarządzenie o powszechnym jodowaniu soli kuchennej. Wydawało się, że problem mamy z głowy. Po latach widać, że nie. Jod z przechowywanej długo soli ulatnia się i nie ma z niego żadnego pożytku. Dlatego coroczny kilkudniowy wypad nad morze przyda się każdemu z nas.

Towarzystwo, którego jod nie lubi

Jakby mało było problemów z niedoborem jodu, to jeszcze trzeba uważać, w jakim towarzystwie się go zjada. Są warzywa, orzechy i przyprawy, które zawierają składnik utrudniający wchłanianie tego pierwiastka. Nie lubi się on z kapustą, brukselką, kalarepką, kalafiorem, rzepą, soją, orzeszkami ziemnymi i gorczycą. Na szczęście nie znaczy to, że mamy z tych wszystkich specjałów rezygnować. Po pierwsze, ugotowane warzywa nie są dla jodu tak zabójcze jak surowe. Poza tym, jeśli nie będziemy się objadać rzeczami z tej listy codziennie, uda się utrzymać równowagę, tak by skorzystać i z warzyw, i z jodu.

Ostrożnie – przy nadczynności tarczycy


Jeśli Twój organizm produkuje zbyt wiele hormonów tarczycy, nie powinnaś na własną rękę stosować żadnych preparatów z jodem. O leczeniu musi zadecydować lekarz. Ty możesz sobie pomóc, zmieniając trochę tryb życia.

• Przede wszystkim staraj się regularnie jeść. Pięć, nawet sześć małych posiłków w ciągu dnia. To Cię uchroni przed rozchwianiem przemiany materii.
• Twój organizm potrzebuje białka, więc dostarczaj go sobie, jedząc chude mięso i jogurty.
• Bardzo ważne są dla Ciebie witaminy A, B1 oraz C. Jedz więc zielone i żółte warzywa – marchew, pomidory i paprykę oraz produkty pełnoziarniste, a także jaja, kaszę gryczaną oraz cytrusy, natkę pietruszki, porzeczki.

Gdzie szukać jodu

1. Jedz ryby morskie. Sporo jodu mają dorsz, sardynki, makrele, łosoś. Także owoce morza, jeśli je lubisz, nie masz na nie uczulenia i nie zrujnują Twego portfela, mogą dostarczyć odpowiedniej porcji jodu. Jest w krewetkach, małżach, ośmiorniczkach.
2. Używaj estragonu. Ta przyprawa o wyrazistym smaku jest wyjątkowo zasobnym w jod ziółkiem.
3. Pij herbatkę z owoców czarnego bzu lub sok. Tam też znajdziesz sporo jodu.
4. Przekonaj się do glonów. Jako dar morza są naprawdę bogate w jod. Zarówno morszczyn, jak i krasnorosty, listownice i spirulina są cennym źródłem tego pierwiastka. Jeśli żadna siła nie zmusi Cię do jedzenia zupy z morszczynu, dodaj do zwykłego rosołu suszony morszczyn. Albo sięgnij po morszczyn w tabletkach. Bierz 3-4 dziennie. Zainteresuj się też spiruliną. Ten glon dostępny jest również w tabletkach. Poza jodem w spirulinie jest cenny kwas gammalinolenowy i bardzo dobre białko. Wystarczy 6-8 tabletek dziennie, by uzupełnić niedobory jodu.
5. Warzywami dostarczającymi jodu są szpinak, czosnek, cebula, rzeżucha. Pierwiastek ten w niewielkich ilościach znajdziesz również w ziemniakach i szparagach.

Morszczyn leczy i odchudza

Morze wyrzuca go na brzeg. To te brązowe płaskie wstążeczki z pęcherzykami. Glon ten należy do gatunku brunatnic i od wieków był w naszej strefie klimatycznej gotowany i jedzony. Morszczyn poza jodem zawiera cenne minerały i cukry. Reguluje przemianę materii, pomaga oczyścić organizm i pozbyć się nadmiaru tkanki tłuszczowej. Można go włączyć do codziennej diety. Suszony nadaje się do posypywania kanapek, sałatek i zup.

Źródło: Wróżka nr 6/2009
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl