Strona 2 z 2
Oszust doskonały
Jeszcze bardziej wyrachowane okazują się „oseski” oleic Meloe franciscanus. Larwy tych zamieszkujących pustynie USA chrząszczy nie oszukują bowiem w pojedynkę, ale w celu wyprowadzenia w pole swoich ofiar zawiązują wielkie spiski. Samice składają po 10 tysięcy jaj wśród traw. Miliony larw wylęgają się równocześnie. Aby przeżyć, zbijają się w kłąb, który przyczepiony do źdźbła z daleka wygląda jak pszczoła samotnica. Aby spotęgować złudzenie, kolonia dodatkowo rozsiewa substancję do złudzenia przypominającą feromony wydzielane przez samice pszczół. Zwabienie spragnionego amorów trutnia jest tylko kwestią czasu. Zazwyczaj niezbyt długiego.
Kiedy kochaś zjawia się w konkury, larwy rozdzielają się i opadają go. A kiedy rozczarowany samiec odlatuje na poszukiwanie lepszej partnerki, na swoim odwłoku ma już gromadę pasażerów na gapę. W trakcie zbliżenia z prawdziwą samicą przekaże jej swoje brzemię. Dzięki kolejnemu przewoźnikowi (a w zasadzie przewoźniczce) oleice dotrą wreszcie do celu swojej podróży za jeden uśmiech – gniazda samotnicy.
Tam będą do woli raczyć się nektarem, pyłkiem oraz jajami gospodyni. A gdyby pszczoła zechciała usunąć ze swojego domu nieproszonych gości, będzie miała kłopot. Bo oleice swoją nazwę zawdzięczają żółtej, oleistej substancji, którą wydzielają w momencie zaniepokojenia. Jest ona tak silnie trująca, że spożycie kilku kropli może okazać się śmiertelne dla człowieka. A co dopiero dla pszczoły...
reklama
Mieszkańcy królestwa zwierząt kłamią nie tylko, żeby znaleźć obiad albo żeby samemu nie stać się obiadem. Są też takie, które oszukają, żeby zyskać albo żeby nie stracić. Dlatego też wolne od oszustw nie są zwierzęce stosunki męsko-damskie. Są one obwarowane procedurą zachowań, w trakcie których potencjalni partnerzy informują się o swych wadach i zaletach. Żaby ryczące wierzą, że im samiec bardziej głęboko kumka, tym jest większy i lepiej nadaje się na głowę rodziny. Przekonanie to wykorzystują drobne cwaniaczki, którym matka natura poskąpiła gabarytów. W towarzystwie żabich dam albo innych samców dwoją się więc i troją, żeby kumkać głębokim basem.
Życie w kłamstwie W kłamstwie żyją też nasze kruki. Chcąc się dowiedzieć, gdzie inne osobniki ukrywają swoje zapasy, szpiegują je. Ale jednocześnie mają świadomość, że same również mogą być obserwowane. Złodzieje muszą więc mieć się na baczności. Tym większej, im wyższą pozycję w hierarchii stada ma ukrywający. Dlatego też zanim dobiorą się do jego zapasów, udają, że myszkują po miejscach, w których na pewno niczego nie ma. W ten sposób starają się „wmówić”, że nie mają pojęcia o jego kryjówkach.
Człowiek na zwierzęcego arcykłamcę namaścił lisa. Ale w prawdziwym życiu to nie on jest chytrusem nad chytrusami. O kilka głów bije go rajski dziwogon, ptak zamieszkujący las tropikalny Sinharaja na Sri Lance. Jak nikt potrafi robić swoje otoczenie w balona. A wszystko dlatego, że jest prawdziwym poliglotą posiadającym umiejętność imitowania mowy nie tylko ptaków, lecz także ssaków. Przeważnie siedzi na gałęzi i rozgląda się wokoło za owadami, które są jego przysmakiem. A ponieważ nie chce mu się samemu ich wypłaszać, zwołuje pomagierów, na przykład tymale cejlońskie, sójkowce szaroczelne czy łączniaki.
Jak one ćwierka krótkimi urywanymi dźwiękami, świszcze wysoko lub dzwoni jak stary aparat telefoniczny. Zwabione ptaki przylatują i buszują wśród liści, a dziwogon wyjada latające w popłochu owady albo wręcz kradnie zdobycz przybyszom. W takim stadzie złożonym nawet z 40 osobników dziwogon zjada trzy razy więcej smakołyków niż samotny ptak.
Przebywanie w stadzie, na którego czele stoi dziwogon, opłaca się zresztą wszystkim stronom. Podczas polowania na owady trudno im dostrzec drapieżnika, więc „poliglota” oprócz napychania brzucha ostrzega swoich pomocników przed niebezpieczeństwem. Woła na alarm, by ochronić stado, a kiedy trzeba, naśladuje głos zbliżającego się drapieżnika. A potrafi imitować dźwięki wszystkich wrogów: od odgłosów wężojada czubatego z jastrzębiowatych po przeraźliwe wycie jelaranga, ssaka z rodziny wiewiórkowatych. W końcu nie od parady jest prawdziwym mistrzem kłamstwa.
Lesław Bielicki
dla zalogowanych użytkowników serwisu.