Czarci z kraju Ordynata

Z biegiem KrwawicyZ biegiem Krwawicy
Z Tarnowoli blisko na Czartowe Pole. Rezerwat obejmuje mroczny, ponury las przełomowego odcinka Sopotu aż do ruin XVIII-wiecznej papierni Lewka Sendrowicza, sławnej z czerpanego papieru i powalonej przez nagłą powódź. Niegdyś obok papierni stała karczma, w której okoliczni chłopi przepijali swoje majątki aż do dnia, gdy ich żony dały na mszę, żeby to ukrócić. Z nieba spadł piorun i karczmę spalił. Od tej pory nad rzeką spotykać się zaczęły diabły i strzygi. Jeśli kto nocą tam zabłądził – musiał im grać na skrzypkach do świtu. Dlatego to miejsce ludność okoliczna nazywa właśnie Czartowym Polem.

Nie mniej malownicze są szumy, czyli wodospady na Tanwi w Hucie. Rzeka o ciemnopomarańczowej wodzie spływa po skalnych progach długą serią malowniczych kaskad. Zdjęcia z szumów znaleźć można w każdym roztoczańskim albumie.

Na wschód od Huty leży Narol. Jeden z najwspanialszych roztoczańskich pałaców, siedziba hrabiowskiego rodu Łosiów, stanął w miejscu, gdzie Jan III Sobieski rozgromił turecki zagon, uwalniając z jasyru dwa tysiące polskich kobiet. Ich mężowie i synowie dali gardło w pogromie, jaki urządził Chmielnicki w pobliskim Florianowie. Według legendy pierwszą ofiarą Kozaków był Samuel Łaszcz, który na moście chciał wykupić mieszkańców oblężonego miasteczka. Na próżno.

Płynąca obok rzeka od krwi pomordowanych przybrała krwawy kolor i dlatego nazwano ją Krwawicą. Jeszcze dziś po wielkich nawałnicach woda płynie stamtąd czerwona. Minęło kilka stuleci, a los się powtórzył. W Bełżcu koło Narola hitlerowcy zamordowali 600 tysięcy Żydów i Polaków schwytanych za pomaganie im. Nie doczekali ocalenia. Można pomilczeć o nich przed pomnikiem na terenie muzeum obozu.

reklama

Nieprawdopodobna stolica Ordynacji
Z Bełżca kierujemy się w stronę Zamościa. W Łabuniach już z oddali po prawej stronie na wzgórzu wyłania się biały jak śnieg pałac wybudowany przez Jana Jakuba Zamoyskiego. W ubiegłym stuleciu właścicielem został Aleksander Szeptycki, który podarował pałac siostrom franciszkankom misjonarkom Maryi. W 1941 roku Niemcy aresztowali starego hrabiego i kazali mu biegać wokół zamojskiej Rotundy tak długo, aż zmarł z wyczerpania...

Zamość to stolica państwa stworzonego przez Zamoyskich. Hetman Jan Zamoyski był człowiekiem niezwykłym. Wojownik, mecenas sztuki i wizjoner, co nie zadowoliłby się jedynie pałacem. Wymyślił więc sobie idealne miasto-twierdzę i zbudował je z architektem Bernardo Morando wedle renesansowych prawideł.

Przez wieki Zamość był jedyną urbanistyczną utopią, jaka w niezmienionym kształcie przetrwała w całym świecie. Dopiero car nakazał wysadzić w powietrze część umocnień, które przetrwały nawet Potop. Szwedzi nie zdobyli jedynie Gdańska, Jasnej Góry i Zamościa. Strzegł go cudowny obraz namalowany w celi więziennej przez chłopaka, co oskarżony fałszywie, miał umrzeć przecie naprawdę. Namalował Madonnę nocą na więziennych drzwiach. A rankiem okazało się, że bije od niej taki blask, że nikt już nie wątpił. Stał się cud. Chłopak ocalał. Madonna opiekuje się miastem. Obraz można zobaczyć w zamojskiej kolegiacie.

Nieprawdopodobna stolica OrdynacjiZ lotu ptaka miasto wygląda jak człowiek: głową jest pałac, sercem ratusz, kręgosłupem – ulica Grodzka. Trzy rynki na znak świętej Trójcy, ulice szerokie i proste, każda tworzy oś widokową. Zamykają je katedra, pomnik Jana Zamoyskiego, który niedawno stanął przed pałacem, albo dostojny ratusz, który przemyślnie łamie idealną symetrię rynku. Nigdy potem w Polsce nie powstało doskonalsze założenie urbanistyczne.

Nigdy później nie wymyślono miasta z Akademią kształcącą kadry dla Ordynacji, katedrą, cerkwią, kościołem ormiańskim i synagogą dla podkreślenia zasady tolerancji. Czy może dziwić, że Zamość ma najpiękniejszy w kraju rynek z pełnymi arkadami, najstarszą aptekę i Joannę Żubr – pierwszą kobietę odznaczoną Virtuti Militari? Na rynku znajdziecie tablicę upamiętniającą miejsce, w którym mszy wysłuchał naczelnik Piłsudski, w katedrze tablicę w miejscu, gdzie klęczał Jan Paweł II. Czy może dziwić, że zamościanie na prezydenta wybierają Marcina Zamoyskiego?

Św. Tomasz w herbie miasta ma u stóp tarczę z trzema kopiami. Są one herbem Zamoyskich. Otrzymali go od Władysława Łokietka, kiedy legendarny Florian Zamoyski zasłonił króla własnym ciałem, biorąc na siebie trzy krzyżackie kopie. I choć rozpłatały mu one brzuch, to on walczył dalej, podtrzymując jelita lewą ręką. Roztocze jest trochę jak Florian. Nie skarży się, nie poddaje i tak jak legendarny założyciel rodu Zamoyskich niezłomnie wierzy – że jest piękniejsze niż Kraków. Na zamojskim rynku łatwo złapać się na myśli, że to może być prawda.


Grzegorz Kapla

Źródło: Wróżka nr 10/2010
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl