Hartuj się kto może


Cud, miód i malina

Stare babcine metody są wciąż skuteczne! Bo zawierają czosnek, który stymuluje rozmnażanie białych krwinek, bakteriobójczy miód czy soki z aronii i malin pełne witaminy C. Do wyboru mamy całe mnóstwo domowych smaków:

CytrynaSyrop czosnkowo-cytrynowy
Ząbki z dwóch główek czosnku wyciskamy, dwie cytryny kroimy w cienkie plasterki i wrzucamy wszystko razem do litrowego słoja. Zalewamy niewielkim słoiczkiem miodu, najlepiej lipowego lub gryczanego, dolewamy do pełna chłodnej, przegotowanej wody. Zakręcamy i wstawiamy do lodówki na 10 dni. Przecedzamy przez gazę, pijemy codziennie po łyżeczce syropu. Przechowujemy w lodówce!

Syrop imbirowy
Wybieramy spory korzeń imbiru, kroimy go w cieniutkie plasterki, wrzucamy do garnka z grubym dnem i zasypujemy dwoma szklankami cukru lub zalewamy słoiczkiem miodu. Dolewamy odrobinę przegotowanej wody (2-3 łyżki) i łyżeczkę octu winnego. Podgrzewamy na wolnym ogniu, stale mieszając i nie dopuszczając do wrzenia, do momentu, aż powstanie syrop. Pijemy codziennie dwie łyżeczki syropu – jedną rano, a drugą wieczorem.

Winko aloesowe
Zbieramy liście aloesu z co najmniej trzyletniej rośliny, której wcześniej nie podlewaliśmy przez kilka dni. Odkładamy na 5 dni w ciemne, chłodne miejsce. Miksujemy w blenderze. Mieszamy z miodem i winem czerwonym w proporcjach: szklanka pasty aloesowej, szklanka miodu, 2 szklanki wina. Zostawiamy w ciemności na 5 dni, odcedzamy i zlewamy do butelek. Przechowujemy w lodówce. Pijemy łyżkę wina 3 razy dziennie.

Napar rumiankowo-miodowy
Saszetkę rumianku zalewamy wrzącą wodą, parzymy pod przykryciem przez 15 minut. Kiedy napar będzie letni, dodajemy łyżkę miodu i 15 kropli propolisu. Pijemy 2 razy dziennie po pól szklanki.

reklama

Syrop wzmacniający bonifratrów
Słoik ziołomiodu nagietkowego mieszamy z 10 łyżkami soku z jeżówki purpurowej oraz 2 łyżkami sproszkowanego pyłku kwiatowego (składniki dostaniemy w sklepach zielarskich). Odstawiamy do lodówki na 5 dni. Potem codziennie rozpuszczamy łyżeczkę syropu w szklance mleka i pijemy po pół szklanki na pół godziny przed posiłkami.

Syrop owocowy dodający sił
W butelce z ciemnego szkła mieszamy szklankę syropu z aronii lub malin, 10 łyżek soku z jeżówki purpurowej, 15 łyżek soku z babki lancetowatej i 8 ampułek wyciągu z aloesu (biostyminy). Wstrząsamy i wstawiamy do lodówki na 5 dni. Potem przez 4 tygodnie pijemy 2 łyżeczki syropu na 30 minut przed posiłkiem, rano i wieczorem. Kurację możemy powtórzyć po 2 tygodniach przerwy.

Fiński sposób
Nie lubisz marznąć? Możesz zahartować się w przyjemnym ciepełku sauny. Grzejąc się w niej, a potem schładzając ciało pod zimnym prysznicem także zmieniasz temperaturę, a więc zwiększasz produkcję ochronnych przeciwciał zwalczających wirusy i bakterie. W wysokiej temperaturze organizm oczyszcza się też z toksyn. Badania potwierdzają, że osoby, które korzystają z sauny, przeziębiają się nawet dziesięć razy rzadziej niż ci, którzy jej nie odwiedzają. Dlatego by zwiększyć odporność, warto wybrać się do sauny dwa razy w tygodniu.

Na początku wchodzimy do niej na dwa, trzy krótkie, pięciominutowe seanse przerywane chłodnymi prysznicami. Pobyt w saunie zaczynamy zawsze na niższych półkach, gdzie panuje temperatura ok. 40-60 st. C, potem przechodzimy na wyższe (około 110 stopni C). Po kilku wizytach możemy stopniowo wydłużać seanse, dochodząc do 10-15 minut rozłożonych na trzy, cztery raty i przerywanych schłodzeniem ciała wodą. Pamiętajmy, by zawsze zakończyć tym nasz pobyt w saunie, a potem przez 10-15 minut odpoczywać na zewnątrz sauny na leżaku lub ławeczce.

Wymasuj odporność
Tak, tak! Amerykańcy naukowcy z Cedars-Sinai Medical Center niedawno udowodnili, że pod wpływem masażu poprawia się działanie układu odpornościowego. Uczestnikom badania pobrano krew dwukrotnie – przed masażem i po nim. I okazało się, że po zabiegu wzrósł poziom limfocytów, a obniżył się poziom pobudzającego agresywne zachowanie hormonu wazopresyny oraz związanego ze stresem kortyzolu.

Cynk i miedź
Dieta wzmacniająca odporność jest po prostu zdrowa, pełna warzyw i owoców. Ale warto wiedzieć, że dla sprawnego funkcjonowania systemu odpornościowego ważne są także mikro- i makroelementy – cynk i miedź. Dzięki nim powstaje bowiem więcej białych krwinek. Gdzie ich szukać? Cynku w pestkach dyni, jajkach, wątróbce i rybach. A miedzi w gorzkiej, prawdziwej czekoladzie, pestkach dyni i orzechach. Kiedy na dworze szaleją zarazki, warto także jeść mniej słodyczy, gdyż cukier powoduje, że limfocyty stają się powolne i leniwe. Poza tym pijmy jak najwięcej wody, warzywnych soków i owocowych herbatek z dodatkiem rozgrzewającego imbiru lub cynamonu. Dzięki temu woda nie będzie zatrzymywać się w organizmie i szybciej pozbędziemy się toksyn.

Źeń-szeń? Bierz z głową!
Ten chiński specyfik dostępny w aptekach rewelacyjnie poprawia odporność, ale nie przesadzajmy z jego ilością! Z pastylek wybierajmy takie, które zawierają około 1 g substancji czynnej i łykajmy jedną rano, a drugą wieczorem. Według specjalistów medycyny chińskiej taką kurację należy przeprowadzać nie dłużej niż przez dwa miesiące dwa razy w roku, jesienią i wiosną. Dlaczego? Gdyż robiąc to częściej, możemy wywołać tzw. zespół żeń-szeniowy. I zamiast większej odporności i kopa energii uzyskamy zniechęcenie, osłabienie i bóle głowy. Z zażywania żeń-szenia w ogóle powinny zrezygnować osoby o wysokim ciśnieniu krwi, chore na serce, hemofilię i hipoglikemię.


Karolina Gregorczyk
Shutterstock.com

Źródło: Wróżka nr 11/2010
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl