Podszept anioła

Herbert Oleschko Tak też to odczuwają malarz Rafał Mruszczak i Katarzyna Korba.
– Anioły zawsze zjawiają się w moim życiu po coś. Czasem także po to, bym dostrzegł w ludziach anioły. I udaje mi się to coraz częściej – zapewnia artysta.
– Anioły „uzdatniają” ludzi, często nie zdajemy sobie nawet sprawy, że zwłaszcza w trudnych momentach wyciągają do nas, czasem zupełnie nieoczekiwanie, rękę ci, przez których przemawiają byty nieziemskie – dodaje Katarzyna Korba. Takich ludzi spotkała wielokrotnie. Na początku działalności galerii zdarzało się i tak, że brakowało jej na czynsz.
– Ale nigdy nie zabrakło, bo zawsze pojawiał się ktoś z tak dużą potrzebą anielską, że wszelkie deficyty finansowe znikały w mig
– wyjaśnia z uśmiechem.

Z czasem Katarzyna zrozumiała również, że przyjmując do siebie anioły, otwarła drzwi nie tylko przed tymi, które są jedynie dobrocią i światłem.
– Cały czas mam wrażenie, że festiwal i kult aniołów, który staram się propagować, nie wszystkim istotom jest na rękę – twierdzi. Zapewniając jednak po chwili, że się tym nie przejmuje, bo światło zawsze zwycięża. Nie mniej przypomina sobie kilka niezrozumiałych wydarzeń w jej życiu, na przykład to, że tuż przez jednym z festiwali woda zalała jej galerię.

Do dziś nikomu nie udało się znaleźć przyczyny awarii. Katarzyna wie już teraz, dlaczego kilka lat temu zakonnik, paulin, ze zgromadzenia, w którym strzeże się chwały Anioła Stróża, tak bardzo zatroskał się, gdy po raz pierwszy zaprosiła go na Festiwal Anielski. Wie jednak także i to, że sześć lat temu, na rozdrożu, podjęła najsłuszniejszą ze słusznych decyzji.

reklama

– Obcowanie z aniołami całkowicie mnie odmieniło – przyznaje. – Sprawiło, że, niezależnie od osobistych doświadczeń i sytuacji uwierzyłam w moc dobra. Dobra złożonego czasem z drobnych okruchów życzliwości i wsparcia, często zupełnie nieoczekiwanych, a także bardzo trudnych sytuacji, które uczą pokory. Z pewnością dobre anioły maczały w tym palce.

Niewątpliwie tak było, bo zarówno festiwal, jak i galeria Art Cherub to miejsce, do którego trafiali i trafiać będą ludzie nie po to, by kupić sobie aniołka-dekorację, lecz po to, by poczuć obecność i wsparcie życzliwych istot z prawdziwego zdarzenia. By oddać im pokłon, ale też wsłuchać się w ich podpowiedzi.

By wreszcie zrozumieć, co miał na myśli święty Augustyn, gdy zapewniał, że anioł to nie natura, lecz funkcja.
– Anioła poznaje się nie po liczbie skrzydeł, nie po tym, w którym rzędzie w boskiej hierarchii stoi, nie po tym, kim jest, ale co czyni – wyjaśnia angelolog Herbert Oleschko. Z tej perspektywy nawet człowiek może być aniołem. O ile, rzecz jasna, w anioła uwierzy.

Więcej o galerii i Festiwalu Anielskim można dowiedzieć się na stronie: www.artcherub.pl


tekst: Sonia Jelska
tekst: Paweł Rucki

Źródło: Wróżka nr 12/2010
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl