Antybiotyki na emeryturze

Ludwik Pasteur – twórca szczepionek przeciw wściekliźnie i wąglikowi.Odporne bakcyle
Tak oto na dobre rozpoczął się „wiek antybiotyków”. Penicylina trafiła do apteczek wojskowych medyków już pod koniec wojny. Początkowo jej produkcja była dość droga, jednak szybko ceny spadły. W aptece można ją było kupić bez recepty, więc stosowano ją właściwie bez umiaru. Pojawiły się kolejne leki: streptomycyna i tetracyklina. I mogłoby się wydawać, że ludzkość nareszcie znalazła potężną broń, która na zawsze zniszczy chorobotwórcze mikroby, ale było to tylko złudzenie. Już sam Aleksander Fleming zauważył rzecz niepokojącą: bakteryjne szczepy potraktowane penicyliną wyrabiają sobie na nią odporność! Naukowiec początkowo skutecznie zabijał swoim lekiem bakterie gronkowca. Po pewnym czasie jednak bakcyl przestał reagować na lek.

Dziś ten sam „Lancet”, który 60 lat temu opublikował wyniki prac nad penicyliną, obwieszcza koniec ery antybiotyków. Sytuacja jest poważna, bo coraz więcej bakteryjnych szczepów wyrabia sobie odporność na leki. Dziesięć lat temu przez szpitale na całym świecie przetoczyła się fala zakażeń szczepem zwanym MRSA. To stary znajomy pana Fleminga – gronkowiec złocisty. Tyle że odporny na metycylinę – półsyntetyczny antybiotyk. I przez to powodujący nieuleczalną infekcję. Nie jest to jedyny przypadek super-odpornych bakcyli.

Autor opublikowanego przez „Lancet” artykułu, profesor Tim Walsh, w tekście zaprezentował wyniki swoich badań nad bakterią NDM-1. Dowiódł, że przenosi się ona bardzo łatwo między bakteriami, takimi jak pałeczka coli czy pałeczka zapalenia płuc. Nie dość jednak, że sobie wędruje, to jeszcze daje odporność na leki z grupy karbapenemów. A te z kolei są najnowszymi, najbardziej zaawansowanymi obecnie antybiotykami.

NDM-1 szerzy się w Indiach, choć nie jest jasne, skąd się tam wzięła. W kraju kwitnie turystyka medyczna, co ułatwia mieszanie się szczepów bakteryjnych z różnych zakamarków świata. Jedno jest pewne – bakteria swobodnie krąży i na efekty jej działania nie trzeba będzie długo czekać.

reklama

Ostatnia dekada?
Walsh ocenia, że pozostało nam jeszcze około dziesięciu lat skutecznego działania antybiotyków. Bo jak dwa razy dwa pewne jest, że rozwiną się kolejne szczepy bakteryjne odporne na następne leki. To zupełnie normalne, takie jest prawo ewolucji – akcja wywołuje reakcję. Problemem jest fakt, że szukanie nowych antybiotyków jest coraz bardziej skomplikowane i czasochłonne.

Na dodatek niezbyt opłacalne dla firm farmaceutycznych. Po pierwsze, leki te bierze się tylko od czasu do czasu, więc koncerny wolą produkować medykamenty na choroby przewlekłe, na przykład serca. Po drugie – i tak wiadomo, że prędzej czy później pojawi się szczep odporny na ich działanie. Cóż więc nam pozostaje? Nic, tylko czekać i stosować antybiotyki rozważnie i ostrożnie – uważa Walsh. A poza tym oczywiście myć ręce i modlić się o nowego Fleminga, który znów zrewolucjonizuje metody naszej odwiecznej wojny z bakcylami.

Cebulą w paciorkowca
Co prawda nie wyleczą zapalenia płuc czy gruźlicy, ale można (a nawet trzeba) je stosować przy infekcjach, bowiem naturalne środki nie obciążają tak organizmu, jak chemia w antybiotykach z apteki.Czosnek, cebula, miód, kit pszczeli – znane i stosowane od wieków. Jak działają? Tak samo jak antybiotyk. Weźmy taki czosnek. Choć zawsze „wiedziano”, że działa przy bólu gardła, dopiero w roku 1944 poddano go analizie. Okazało się, że zawiera bakteriobójczą allicynę.

Bakteriobójcze działanie mają też olejki eteryczne czosnku. Tak samo cebula – znajdziemy w niej związki siarki, które z bakteriami radzą sobie skuteczniej niż antybiotyki. Z kolei miód i silniej od niego działający propolis, czyli kit pszczeli zawiera około 300 związków chemicznych, które zwalczają szkodliwe drobnoustroje. Z bakteriami – zwłaszcza gronkowcami i paciorkowcami – skutecznie rozprawiają się też substancje lotne (olejki eteryczne) zawarte w eukaliptusie, tymianku, szałwii, aloesie i mięcie.

W świecie bez antybiotyków…

•…przeszczepy stają się niemożliwe. Osoby po takich zabiegach muszą brać leki immunosupresyjne, żeby organizm nie odrzucił obcego organu. Narażeni są więc na wszelkiego rodzaju infekcje. Brak antybiotyków oznacza brak leczenia i – prędzej czy później – śmierć.
•…usunięcie wyrostka robaczkowego jest zabiegiem zagrażającym życiu pacjenta. Po każdej operacji chory standardowo dostaje antybiotyki, żeby zapobiec niebezpiecznym infekcjom, np. sepsie.
•…zapalenie płuc to bardzo poważny problem, zwłaszcza wśród osób starszych. Wracamy do czasów, gdy choroba ta zabijała tysiącami.
•…szaleje rzeżączka i inne choroby weneryczne. Nieleczone powodują nie tylko dyskomfort, ale też bezpłodność i ciąże pozamaciczne.
•…nie można leczyć zapomnianej już niemal gruźlicy, przy której kuracja antybiotykami trwa więcej niż pół roku. To, że choroba w ogóle jeszcze istnieje, zawdzięczamy osobom, które przez bezmyślność czy nieuwagę nie dokończyły kuracji. Osłabione, lecz niezniszczone bakterie wyrobiły sobie odporność na leki.


Stanisław Gieżyński
east news, fotochannels, flash press media, FORUM, shutterstock.com

Źródło: Wróżka nr 2/2011
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl