Nowa Polska Palikota
Pierwszy milion Janusz Palikot (ur. 26.10.1964 r.), dobrze zapowiadający się doktorant z Polskiej Akademii Nauk, zarobił na produkcji drewnianych palet do wożenia alkoholi. Stworzył firmę produkującą wina musujące, 10 lat temu przejął Polmos Lublin, po czym wprowadził na giełdę i sprzedał. Nie wyszła mu tylko inwestycja w rynek prasowy – tygodnik „Ozon”. Mówi, że stało się tak, bo nie robił tego osobiście.

Numerolodzy mówią, że Jedenastki „bywają twórcami przełomowych nurtów społecznych, do których realizacji potrafią porwać tłumy”. I rzeczywiście, na organizowanym we wrześniu, a potem w styczniu kongresie Ruchu Poparcia Palikota było kilka tysięcy ludzi.

Wydarzenia transmitowały TVP Info i TVN 24. Były polityk Platformy, który rzucił mandat, ma swoich zagorzałych fanów i przeciwników, porusza bowiem tematy  kontrowersyjne – eutanazji, legalizacji związków partnerskich, parytetów, edukacji seksualnej czy podatku dla Kościoła. Mówi o nowoczesnej Polsce. Czy uda mu się wprowadzić idee w życie? Czy to nie za dużo nawet dla mistrza?

Sukces nad rozlewiskiem
Małgorzacie Kalicińskiej (ur. 30.09.1956 r.), Trzydziestce Trójce, trudno było uwierzyć, że kiedyś znajdzie swoje miejsce w życiu, że odniesie taki sukces. Była reporterką i dokumentalistką w telewizji, pracowała w agencji reklamowej, prowadziła pensjonat. Nic z tych rzeczy nie było TYM. Życie osobiste też układało się różnie. Rozwód, nieudane związki…

Nawet nie podejrzewała, że z jej pisania do szuflady powstanie książka, która będzie bestselerem. A potem serial, który co niedzielę przyciągnie przed telewizory kilka milionów widzów. Długo czekała na sukces. Przyszedł dopiero w okolicach pięćdziesiątki. Małgorzata Kalicińska napisała (na razie!) siedem książek, a story inspirowane jej życiem – saga znad rozlewiska – z pewnością przejdzie do historii literatury popularnej.

Talent, Colin i pieniądze
Na sławę nie musiała czekać Alicja Bachleda-Curuś (ur. 12.05.1983 r.), Jedenastka. Wszyscy pamiętamy ją jako Zosię z „Pana Tadeusza” Wajdy, Anię z serialu „Na dobre i na złe”. A potem już tylko z doniesień o karierze w Hollywood. Przełomem była rola Veroniki w niemieckim filmie „Handel”.

„New York Times” napisał dobrą recenzję i posypały się propozycje… Rola w „Ondine” u boku Colina Farrella przyniosła kolejny przełom w jej życiu: ze związku z Farrellem przyszedł na świat ich syn. Jednak nie wszystko potoczyło się jak w bajce. Co prawda Farrell kupił Alicji dom w Los Angeles, ale ostatnie święta spędzali osobno. Synka nie widział od kilku miesięcy. Alicja jednak na załamaną nie wygląda.

Skończyła właśnie pracę na planie filmu, którego producentem jest Spike Lee, a kalendarz na 2011 rok ma już zapełniony. Bo choć romans z Farrellem przyniósł jej rozgłos, to nie z jego powodu dzwonią do niej reżyserzy. Alicja ma talent! A to on decyduje o sukcesie wybrańców z mistrzowską liczbą w dacie urodzenia.