Kurację słońcem zaleca się chorym na łuszczycę, których komórki skóry odnawiają się za szybko – w trzy dni zamiast w 30. Wtedy na rękach, twarzy, nogach – rzadziej na całym ciele – pojawiają się czerwone plamki pokryte złuszczającym się naskórkiem. Łuszczyca jest w zasadzie nieuleczalna. Zmiany skórne pojawiają się, kiedy jesteś osłabiona, a nawet zdenerwowana. Ale można zadbać, by męczyły nas rzadziej. I w tym właśnie pomaga słońce i wytwarzana przez nie witamina D.
Dzięki nim proces podziału komórek naskórka ulega spowolnieniu. Dermatolodzy zalecają nawet codziennie wystawianie nieposmarowanego filtrami ciała na słońce na 10-15 minut. Uwaga! Kąpiele słoneczne nie mogą być stosowane w okresach ostrego nasilenia choroby. Zawsze należy zapytać lekarza, kiedy możemy rozpocząć słoneczną kurację.
Opalanie pomaga na atopowe zapalenie skóry (AZS). Podczas słonecznej kuracji zawsze stosujemy kremy z filtrem. Ponieważ wygrzewanie się na słoneczku uspokaja, to organizm zaczyna produkować mniej hormonów stresu, które nasilają objawy tej choroby – pękające ranki, łuszcząca się sucha skóra i zaczerwienienia. Jeśli jednak już się pojawiły, poczekaj z wyjściem na słońce, aż się zagoją. I posmaruj się kosmetykiem (hypoalergicznym!) z bardzo wysokim filtrem – skóra z AZS nie może pod żadnym pozorem zostać podrażniona lub zaczerwieniona.
Jak stosować filtry, czy biała sukienka chroni przed promieniami i wszystko, co chciałabyś wiedzieć przed wyjściem na plażę.
• Ile kremu z filtrem? Na dwa palce!
Prostą metodę dozowania kremów do opalania wymyślili prof. Brian Diffrey i dr Steven Taylor. Wystarczy podzielić ciało na dziewięć
obszarów: twarz, kark i ramiona, dekolt, prawą i lewą rękę, plecy, brzuch, obie nogi. A potem nakładać na każdą z tych części ilość kremu, jaką wyciśniesz na dwa palce – wskazujący i środkowy. Pamiętaj! Warstwę kremu na skórze powinno być widać!
• Czy jak założę koszulkę i długie spodnie, to będę zabezpieczona przed promieniami słonecznymi?
Zwykła biała, bawełniana koszulka chroni cię zaledwie na poziomie kremu o SPF 5-10, mokra – na jeszcze niższym. Dlatego wybierając się na długą letnią wycieczkę, koniecznie należy się nasmarować kremem także pod ubraniem – w przeciwnym wypadku możemy ulec poparzeniu. Albo kupić supernowość, czyli specjalne ubrania z filtrem – najwięcej znajdziesz ich w sklepach sportowych (Reebok, Columbia, Decathlon). Na metce są wtedy opisane UV Protection lub UPF (ultraviolet protection factor). Tkaniny, z których je uszyto, są gęsto tkane i wzbogacone na przykład nanocząsteczkami dwutlenku tytanu odbijającego promieniowanie. Chronią przed słońcem na poziomie filtra SPF 20, 40, a najlepsze nawet 50.
• Czy podczas pływania w wodzie też się opalam?
Jak najbardziej! Słońce dosięga nawet wtedy, gdy jesteś całkowicie zanurzona w wodzie. Połowa promieni UV przebija się bowiem do głębokości pół metra.
• Czy jeśli wysmaruję się kremem z wysokim filtrem, to w ogóle się nie opalę?
Krem do opalania z wysokim filtrem pozwala na dłuższe przebywanie na słońcu, opalenizna pojawi się tak czy inaczej. Tyle że wolniej i bezpieczniej. Numer filtra oznacza po prostu, jak długo po posmarowaniu się nim możemy przebywać na słońcu bez poparzenia. Jeżeli bez filtra u osoby o danej karnacji bolesny rumień pojawi się już po 30 minutach, to po zastosowaniu filtra z numerem 10 SPF czas ten wydłuży się dziesięciokrotnie – do 300 minut.
• Czy jak posmaruję się najpierw kremem z filtrem 10, a potem dołożę jeszcze trochę preparatu o filtrze 50, to będę chroniona „sześćdziesiątką”?
Nie! Filtry się nie sumują. W takim przypadku jesteś chroniona tylko najwyższym filtrem, który nałożyłaś, czyli w tym przypadku 50.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.