Podróże w realu i wyobraźni

Mojżesz podróżuje na Księżyc bez szminki…Mojżesz podróżuje na Księżyc bez szminki…
Według Tybetańczyków i Nepalczyków do bogów należy wszystko, co znajduje się blisko nieba. Rezydują oni na najwyższym szczycie Ziemi, Mount Evereście. Jego tybetańska nazwa, Czomolungma, znaczy Bogini Matka Śniegu lub Bogini Matka Ziemia, nepalska zaś, Sagarmatha, to Czoło Nieba.

Grecki Zeus ze szczytu Olimpu mógł miotać błyskawicami jak strzelec wyborowy. Na górze Tabor Jahwe przemówił do zapatrzonego w księżyc Mojżesza, na Golgocie ukrzyżowano Jezusa, a na Mont Blanc Kordian Słowackiego  z czułego kochanka przedzierzgnął się w walecznego patriotę.

Alpiniści opowiadają o mistycznych przeżyciach, jakich doznają podczas zdobywania niedostępnych szczytów. A im wyższy pułap, tym większe emocje, dlatego szczytem ich marzeń jest wejście na najwyższe góry wszystkich siedmiu kontynentów, nazywane Koroną Świata. Stąd tylko krok do myśli o podboju gwiazd. W wyobraźni człowiek odwiedzał je już dawno.

Podbojowi Księżyca poświęcono też pierwszy film fabularny z prawdziwego zdarzenia. W 1902 roku Georges Méliès, właściciel paryskiego teatrzyku po magiku Houdinim i pierwszy wielki czarodziej dużego ekranu, szukając materiału na film, pozrzynał całe rozdziały z „Wokół Księżyca” Verne’a oraz „Pierwszych ludzi na księżycu” George’a Herberta Wellsa i ulepił z nich obraz, który swą długością przeraził właścicieli kin. Żaden z nich nie wierzył, że publiczność wytrzyma bez przerw trwający 14 minut przygodowy film „Podróż na Księżyc”, w którym grupa naukowców wyprawia się na Srebrny Glob w wielkim pocisku artyleryjskim. Publika jednak waliła drzwiami i oknami.

reklama

Podróż w kosmos bywała nie tylko wyprawą do gwiazd, ale równocześnie podróżą w zaświaty. Andriej Płatonow w „Opowieści o wielu ciekawych rzeczach” wysyła bolszewików na planetę będącą rajem, którą przejmują w imię rewolucji. W trylogii kosmicznej („Z milczącej planety”, „Perelandra” i „Ta straszna siła”) Clive’a Staplesa Lewisa, autora „Opowieści z Narnii”, na Marsie i Wenus rozgrywa się historia rodem z Biblii o upadku i odkupieniu człowieka. Jerzy Żuławski w powieści „Zwycięzca” przenosi w księżycowe realia opowieść o Mesjaszu.

Dziś każdy może oderwać się od Ziemi i spojrzeć na nią z kosmosu. Wystarczy mieć kilkadziesiąt milionów dolarów. Tyle kosztuje podróż na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Pierwszym kosmicznym turystą został w 2001 roku Dennis Tito, amerykański biznesmen i były naukowiec. W tej chwili powstaje nowy rynek takich usług turystycznych.

Zmienia się też skala problemów – kosmiczni turyści mają rozterki podobne do turystów „naziemnych”, na przykład co zapakować do bagażu. Przy okazji turystycznego lotu pierwszej kobiety, Anousheh Ansari (2006), Amerykanki irańskiego pochodzenia, rosyjska ekspertka Galina Szumilina wyjaśniła, że będzie ona musiała – ku swojemu wielkiemu niezadowoleniu – zostawić wszystkie kolorowe kosmetyki, może używać jedynie kremów nawilżających, balsamów i szminki ochronnej. A co będzie, jak pojawią się kosmici, a ona nieumalowana???

Bogini Matka Ziemi
Dla Nepalczyków Mount Everest jest więcej niż tylko najwyższym szczytem świata.
Dlatego żądają uprzątnięcia swojej świętej góry ze śmieci pozostawionych przez himalaistów
i ciał tych wspinaczy, którym się nie udało…



Bogini Matka Ziemi „Życie wewnętrzne” pustej Ziemi

Podziemny świat, zamieszkany przez inną cywilizację, nie narodził się w głowie dr. Brooksa Agnewa. Mówili o tym Platon i astronom Edmund Halley, który w wykładzie wygłoszonym w 1692 roku w londyńskim Królewskim Towarzystwie Naukowym twierdził, że zjawisko zorzy polarnej jest… blaskiem światła wydobywającego się z „wewnętrznego świata” przez szpary na biegunach. I choć nie miał dowodów, naukowa brać uwierzyła mu na słowo.

W XIX wieku amerykański oficer John Cleves Symmes stworzył teorię Pustej Ziemi, we wnętrzu której znajduje się mniejszy glob zamieszkany przez inną cywilizację. Kiedy w 1846 roku na Syberii odkopano świetnie zachowany okaz mamuta z resztkami trawy w pysku, uznano to za dowód na istnienie wewnętrznego świata, do którego dostać się można przez „dziury” na biegunach. Naukowcy też twierdzili, że mamuty wcale nie wymarły, tylko żyją we wnętrzu, a wykopany zwierzak… po prostu się zagalopował.

Edgar Allan Poe w powieści „Przygody Arthura Gordona Pyma” wejście do podziemnej krainy umieścił w okolicy bieguna południowego. W „Podróży do wnętrza Ziemi” Juliusza Verne’a profesor mineralogii Otto Lidenbrock i jego bratanek Axel wchodzą w głąb Ziemi na Islandii. W czeluściach trafiają do prehistorycznego świata. Spotykają tam takie dziwy natury, jak dinozaury czy gigantyczne grzyby. A następnie wracają na powierzchnię przez wulkan na wyspie Stromboli. Natomiast bohater powieści „Profesor Przedpotopowicz” (1898), napisanej przez polskiego biologa i archeologa, Erazma Majewskiego, zejście do podziemnego świata odnajduje w Bośni.

Nawet po odkryciu bieguna północnego przez Roberta Edwina Peary’ego (1909) i południowego przez Roalda Amundsena (1911) i nieodkryciu tam żadnych dziur koncepcja Pustej Ziemi oraz świata w jej wnętrzu miała swoich zaprzysięgłych zwolenników. Amerykański admirał Richard E. Byrd miał ponoć w 1926 roku, podczas swojego przelotu nad biegunem północnym, wlecieć samolotem do innego świata. Ideą dotarcia tam byli owładnięci także przywódcy III Rzeszy. Hitler, Himmler i Göring nie tylko wierzyli w istnienie podziemnego raju Ariów o nazwie Agharta, ale nawet poszukiwali wejścia do niego na biegunie północnym.


Zuzanna Grębecka
fot. Shutterstock.com, materiały prasowe

Źródło: Wróżka nr 7/2011
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl