Narodziny miss

Zwyciężczyni konkursu Miss Universe 2006, Portorykanka Zuleyka Rivera.Albo korona, albo tatuaż

Historia konkursów piękności zaczęła się od skandalu z Parysem, jabłkiem i boginiami, nic więc dziwnego, że potem również nie zabrakło afer. W 1923 roku amerykańska misska Helmar Leiderman okazała się mężatką. Na dodatek nie pochodziła, jak twierdziła, z Alaski, lecz z Nowego Jorku. W 1974 roku Miss World musiała abdykować, kiedy dziennikarze ujawnili, że nie jest panną, tylko samotną matką.

W 2010 roku Nowozelandka Olivia O’Neill (lat 15) oddała koronę Miss Nastolatek Wanganui, kiedy ufarbowała swoje blond włosy na ciemny brąz. W tym samym roku Laurze Anness odebrano tytuł Miss Kornwalii, ponieważ nie miała 22 lat, jak podała, tylko 27. 19-letnią Cynthie de la Vega pozbawiono z kolei tytułu Miss Meksyku, ponieważ przybrała na wadze… 2,7 kilo.

My też mieliśmy swoje skandale. W 1931 roku konkurs Miss Polonia został zawieszony na rok, bo zwyciężczyni poprzedniej edycji, Zofia Batycka, odmówiła oddania korony!

W 1987 roku z kolei damska część jury (zasiadała w nim między innymi Beata Tyszkiewicz) zbojkotowała oficjalny wybór, twierdząc, że głosowanie zmanipulowano. Oburzone sędziny ogłosiły protest na balu koronacyjnym.

reklama

W Ameryce skandale związane z misskami zdarzają się regularnie i dotyczą zazwyczaj ich nieodpowiedniego prowadzenia się. Często wypływają w brukowcach nagie fotki dziewczyn. Tak było z Vanessą Williams, która z tego powodu musiała oddać koronę Miss Ameryki. Nie przeszkodziło to jej w dalszej karierze – mogliśmy ją oglądać, m.in. w serialu „Gotowe na wszystko”.

Miss może też wywołać skandal, kiedy się odezwie. Tak było między innymi z miss California z 2009 roku, która jako zdeklarowana chrześcijanka wyraziła niechęć wobec idei małżeństw homoseksualnych. Problemów przysparzają nawet sprawy zupełnie błahe, jak choćby… tatuaże. Regulamin Miss Polonia zabrania ich posiadania, a tymczasem czujni dziennikarze na karku tegorocznej Miss Województwa Łódzkiego odkryli dwa niewielkie chińskie symbole.

Koronacja Royal Miss Colorado. W różnych kategoriach wiekowych ubiegają się o ten tytuł uczestniczki od 0 do 28 lat.Małe misski, duży problem

Niezwykła popularność konkursów dla najpiękniejszych sprawiła, że wrócono do pomysłów sprytnego P.T. Barnuma. Tak jak w połowie XIX w., przed szanownym jury prezentują się na przykład psy czy dzieci. Te ostatnie zresztą, choć są niezwykle popularne, budzą sporo kontrowersji.

Już w 1855 roku, w pionierskich czasach nowojorskiego biznesmena, na wybory małej miss przyszło 61 tysięcy gapiów! Dziś to wielki dochodowy interes, w którym dzieci udają dorosłych. Mają piękne fryzury, montuje im się specjalne sztuczne ząbki, maluje paznokcie. Niektórzy uważają, że jest to okradanie ich z dzieciństwa, a nawet zachęta dla pedofilów.

Tragicznym symbolem „zabawy” w miss stała się sześcioletnia JonBenet Ramsey, uczestniczka wielu konkursów. W 1996 roku znaleziono ją zamordowaną w piwnicy własnego domu. Początkowo oskarżono rodziców i brata dziewczynki, jednak oczyszczono ich z zarzutów na podstawie testów DNA. Sprawa pozostała nierozwiązana do dziś. Mimo to dziecięce konkursy kwitną, przede wszystkim w Stanach Zjednoczonych.

Szaleństwo wyboru najpiękniejszych zdaje się nie mieć końca. W szranki mogą stanąć seniorzy, kobiety w ciąży czy damy o kształtach rubensowskich. By zwrócić uwagę na problem min przeciwpiechotnych w Afryce, organizuje się nawet konkurs Miss Min Przeciwpiechotnych. Kandydatki prezentują się – a jakże – w strojach kąpielowych. Tylko stoją o kulach, bo na ogół… nie mają którejś z kończyn. Z kolei podczas naszego wolsztyńskiego konkursu Miss Świata Parowozów jego uczestniczki prężą ciała na tle starodawnych ciuchć, ociekających – jak w wierszu Tuwima – tłustą oliwą.

Z tego nadmiaru konkursowego bogactwa wynikają dwa wnioski. Po pierwsze – lubimy być oglądani, oceniani i chwaleni. Po drugie – przy takim nawale konkurencji niemal zawsze można znaleźć odpowiednią dla siebie. A nawet gdyby się nam nie udało zostać tą najpiękniejszą czy tym najpiękniejszym, to nie oznacza jeszcze, że możemy stawać w szranki po tytuł najbrzydszego na świecie. Ten jest już bowiem zarezerwowany dla niejakiego Emila Kacića z Zagrzebia. I to całkiem zasłużenie, bo jego ofertę matrymonialną odrzuciło – z przyczyn estetycznych (czytaj: wielgachny nochal) – aż 5 tysięcy kobiet!

Najpiękniejsi... we własnych oczach

„W porównaniu z innymi Europejczykami jesteśmy najpiękniejsi” – odpowiedziało 57 proc. Polaków w sondażu brytyjskiego dziennika „Guardian”. Żadna inna z pięciu przebadanych nacji nie okazała się równie narcystyczna – nawet drudzy w tym rankingu Hiszpanie (tę odpowiedź wybrało 41 proc. – badanie ICM na 5023 osobach z Polski, Niemiec, Francji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii). Niestety, ma się to jednak nijak do tego, jak postrzegają nas inni. Społeczność portalu Beautiful People, skupiającego pięknych ludzi (każdego kandydata do „klubu” na podstawie zdjęcia kwalifikują – lub nie – członkowie płci przeciwnej, a załapuje się zaledwie co szósty) uważa Polaków za brzydkich. Wleczemy się w ogonie, w towarzystwie m.in. Brytyjczyków. Biją nas na głowę zwłaszcza Skandynawowie (panowie ze Szwecji i panie z Norwegii) oraz Brazylijczycy. Może więc zamiast narażać się na odrzucenie, lepiej spróbować szczęścia wśród rodzimych narcyzów – na polskiej stronie tylkopiekni.pl? A jeśli i tu spotka nas rozczarowanie, to zawiedzeni będą zwłaszcza panowie, znacznie częściej zadowoleni z własnej prezencji (85 proc.) niż panie (67 proc.; CBOS 2009).


Stanisław Gieżyński
Fot. Forum, pap, shutterstock.com

Źródło: Wróżka nr 10/2011
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

Promocja wróżka