Osobisty ochroniarz

Nasi przodkowie wynaleźli parasol nie raz, ale kilka razy. A potem wymyślali dla niego coraz to nowe zastosowania.

Pomysłom różnych zastosowań parasola nie ma końcaKilka lat temu osobista ochrona ówczesnego prezydenta Francji, Nicolasa Sarkozy’ego, wzbogaciła się o broń godną Jamesa Bonda. Pod łacińskim kryptonimem Para Pactum (co w wolnym tłumaczeniu można przełożyć jako „Negocjator”) krył się… specjalny parasol.

Para Pactum jednego z najbardziej znienawidzonych polityków w najnowszej historii Francji ważył 2,5 kg i był blisko pięć razy cięższy od tych, które nosimy na co dzień. I o niebo bardziej wytrzymały. Kevlar, z którego go zrobiono, wykorzystuje się jako zamiennik stali w kołach samochodów F1 i rakietach kosmicznych oraz jako „budulec” kamizelek kuloodpornych.

Oficjalnie nie wiadomo, czy kiedykolwiek musiano użyć „Negocjatora”, lecz policjanci z elitarnej jednostki RAID i naukowcy z Instytutu Lotnictwa w Saint-Cyr zarzekali się, że ochroni Sarkozy’ego nie tylko przed deszczem i słońcem, ale też złością obywateli. Niestraszna mu bowiem broń palna, a także noże, kamienie i substancje żrące (z wyjątkiem mocno stężonego kwasu siarkowego). Tyle technologia – sam pomysł wykorzystania parasola do samoobrony nie jest bowiem nowy.

W stylu Sherlocka Holmesa

XIX-wieczni wynalazcy opracowali kilkanaście sposobów ukrycia w rączce sztyletu, szabli, a nawet pistoletu. W 1838 roku baron Charles de Berenger próbował popularyzować kilka wymyślonych przez siebie technik samoobrony, w których kluczową rolę odgrywał rozłożony i złożony parasol (bez ukrytych niespodzianek).

reklama
404 Not Found

Not Found

The requested URL was not found on this server.


Kompletną sztukę obrony parasolem wymyślił pod koniec XIX wieku brytyjski inżynier, Edward William Barton-Wright, i od swojego nazwiska ochrzcił ją japońsko brzmiącym mianem „bartitsu”. Dziś to praktycznie zapomniany styl walki, lecz w swoich czasach był na tyle popularny, że stosował go nawet fikcyjny Sherlock Holmes.

W 1899 roku Barton-Wright w piśmie „Pearson’s Magazine” opublikował bogato ilustrowany artykuł o metodach walki laską i parasolem. Trzy lata później żona jednego z jego uczniów, madame Vigny, napisała do gazety „Daily Mirror” podobny poradnik dla dam. Pouczała w nim, że w razie ataku kieszonkowca należy puścić torebkę, złapać parasolkę w dwóch trzecich długości i zamierzyć się na przeciwnika. Jeśli będzie próbował się osłaniać albo – co gorsza – zadać cios, czym prędzej trzeba zejść z linii ataku i szybkim pchnięciem dźgnąć go szpikulcem parasola (tzw. nasadką) w szyję.

Władcy cienia

Wynalazcy parasola mieli na swoje odkrycie zupełnie inny pomysł. I też nie chodziło im o ochronę przed deszczem. Włoskie słowo „ombrello” i angielskie „umbrella” pochodzą od łacińskiego „umbra”, czyli cień. Polskie słowo „parasol” – zapożyczone z francuskiego – oznaczało coś „na słońce”.

Ślady pierwszych parasoli datuje się na 2500-2400 p.n.e. W egipskich grobowcach i świątyniach (np. królowej Nefertiti) widać podobizny bogów i królów chroniących się przed promieniami słońca pod kwadratowymi płachtami, rozpiętymi na stelażach. Mało tego, hieroglif parasola oznaczał cień, ale też władzę. Nie tylko egipscy faraonowie cenili sobie jasny kolor skóry. W Mezopotamii nad głową króla noszono zdobny w pompony parasol. A władca królestwa Ava (Birma) jeszcze wiele wieków później przedstawiał się jako „Pan Przypływów i Odpływów Morza, Król Białych Słoni i Władca 24 Parasoli”.

Parasol był atrybutem królewskim na Bliskim Wschodzie, w Afryce Północnej i Subsaharyjskiej, w Persji, także w Chinach, Indiach, Japonii, Korei, a nawet kulturze Azteków. Tak duży rozrzut świadczy o tym, że nasi przodkowie musieli go wynaleźć nie raz, a kilka razy, i to zupełnie niezależnie od siebie.

W klasycznym chińskim tekście „Rytuał Zhou” z 400 roku p.n.e. opisano parasol jako okrągłą jedwabną czaszę, którą osłaniano przed słońcem cesarskie rydwany. Kiedy w XIII w. Marco Polo przybył na dwór Kubilaj-chana, zauważył, że od Chińczyków taki zwyczaj przejęli Mongołowie, którzy w ten sposób wyróżniali wodzów swojej armii.

Parasol przysłużył się też pokojowi. W 1867 roku władca Birmy uhonorował angielskiego ambasadora przywilejem posiadania własnego parasola. Z dzisiejszej perspektywy brzmi to dziwacznie, lecz zdaniem historyków była to zagrywka dyplomatyczna w celu odsunięcia w czasie podporządkowania kraju przez Wielką Brytanię. Posunięcie okazało się skuteczne, bo Birmę przyłączono do Indii Brytyjskich dopiero 18 lat później.

Źródło: Wróżka nr 11/2012
Tagi:
Już w kioskach: 10/2025

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

Promocja wróżka