Różaniec z drzewa sandałowego

Szli zaśnieżonymi ulicami. Ubrali dziewczynkę w ciepłe śpioszki i zawinęli w kocyk. Na ręce małej Tamara napisała długopisem: mam na imię Katarzyna. Na ulicach było pusto, wiał zimny wiatr, ale w pobliżu domu, w którym zainstalowano okno, kilku robotników usuwało awarię. Obok dziury w ziemi stała nieduża koparka. Radek schował się za węgłem domu. Postanowili, że to ona zostawi dzieciaka.

Skrzypiał śnieg. Okno było tuż-tuż. Wtem dziecko zapłakało. Tamara przystanęła. I nagle, trzymając kurczowo dziecko w ramionach, puściła się biegiem przed siebie. Radek też zaczął biec z tyłu. Jeden z robotników odłączył się od grupy i dogonił Tamarę: – Co chcesz zrobić? Podrzucić dziecko? Przez całe życie będziesz tego żałowała, jeśli nie masz serca z kamienia. Podbiegł do nich Radek. – A ten to kto? – spytał robotnik. – Nie chcę go! – krzyknęła Tamara. – Nigdy go nie chciałam. Nigdy, nigdy! – To spływaj, koleś – powiedział robotnik. Był barczysty i o dwie głowy wyższy od Radka. – Chodź, dziewczyno – powiedział. – I nie bój się, on ci nic nie zrobi.

Weszła do kabiny koparki, która napełniła się wonią drzewa sandałowego. Tamara powiedziała, że musi pojechać z Kasią do domu dziecka. – Zawiozę cię – zaproponował robotnik. – Mam tu w pobliżu starego grata, podrzucę cię i zaraz wracam do roboty. Koledzy się zgodzą.

Ludzie, którzy są blisko mnie, umierają. Jestem naznaczona...Sierocy krąg

Tamara zaczęła łomotać do drzwi. Otworzyła dyżurna i zaprowadziła ją do izolatki, gdzie miała przeczekać noc. Dziecko spokojnie spało. Wczesnym rankiem przyszła dyrektorka. – A więc jesteś kolejną dziewczyną, która nam podrzuca dzieciaka. A kiedy on urośnie, podrzuci nam z kolei swojego. Sierocy krąg. Nie sądziłam, że i ty to zrobisz – powiedziała. – Tylko na trzy dni, później ją zabiorę – odpowiedziała Tamara. – Nie zabierzesz – smutno powiedziała dyrektorka. –Wiesz o tym tak samo dobrze jak ja.

Tamara wróciła do mieszkania. W drzwiach tkwiła kartka. Któryś z kolegów Radka napisał, że jej chłopak zginął w bójce ulicznej. Dostał nożem przed dyskoteką.

reklama

Minęły trzy miesiące. Tamara wróciła do pracy. Kupiła nowy sedes i telefon komórkowy. Z domu dziecka zatelefonowano, że poszukuje jej młody mężczyzna. Był już w bidulu kilka razy, dopytywał się o jej numer, ale bez zgody Tamary nie chcieli mu go podać. Twierdzi, że uratował to dziecko i ma wobec niego zobowiązania. Wspominał coś o koparce. Tamara pozwoliła podać mu jej telefon.

W sobotę do jej drzwi zapukał wysoki mężczyzna w garniturze. Przyniósł kwiaty i butelkę wina. Powiedział, że od chwili, gdy ją zobaczył na zaśnieżonej ulicy, zaczął za nią tęsknić. Za jej oczyma i za zapachem. Jego nieżyjąca już babcia miała różaniec z drzewa sandałowego. Od dzieciństwa lubił ten zapach. Spytał, dlaczego nie odebrała dziecka z sierocińca.

– Bałam się, że mała umrze – powiedziała Tamara. – Dlaczego zaraz ma umierać – zdziwił się mężczyzna. I dodał, że tej nocy, kiedy odwiózł Tamarę do domu dziecka i położył się nad ranem spać, po raz pierwszy w życiu przyśniła mu się babcia. Przywieź mi tę dziewczynę na grób, powiedziała, znalazłam ją dla ciebie. Miał plan: pojadą z Tamarą na święta do jego rodziny. Ona zabierze z sierocińca dziecko. Zawiozą je do jego rodziców.

On powie, że to jego dziecko. Już telefonował, że ma dla nich niespodziankę. Tata jest rolnikiem, a właściwie był, bo z dawnego gospodarstwa został mu dom i ogród. Na święta zawsze zjeżdżają się bracia z żonami i dziećmi. Ma ich czterech. Wszyscy po zawodówkach i technikach, pracują, porządne chłopy. Są bardzo zżyci. Matka ciężko choruje i ożywia się dopiero wtedy, gdy do domu zjadą wnuki. Ma do niego ciągłe pretensje: kiedy się ożenisz i kiedy się ożenisz.

Świąteczny prezent

Tamara poszła po córeczkę. Dyrektorka się zdziwiła: – I naprawdę nie przyniesiesz jej z powrotem? Pielęgniarka pokazała Tamarze, jak przewijać i czym karmić niemowlę. Przyniosła paczkę pampersów. Pojechali samochodem do rodzinnej wsi Kajetana. Po drodze opowiadał, że kupił go w Niemczech. Pracował tam na budowie, odłożył trochę pieniędzy. Wiezie prezenty świąteczne. Cały bagażnik jest załadowany.

Dom rodziców Kajetana stał pośrodku wsi. Był niewielki, murowany. Zatrąbili przed furtką i wyszedł z niego ojciec. – To moja dziewczyna i moja córka – powiedział Kajetan. – A ślub? – spytał ojciec. – Myślałem, że zapytasz o wnuczkę, Katarzynę, a ty od razu o ślubie. Ślub nie zając, nie ucieknie. Tamara weszła do mieszkania. Było w nim pełno ludzi. – Moja dziewczyna – głośno przedstawił ją Kajetan. Wszyscy rzucili się do oglądania dziecka. Na kocyku widniała pieczątka: Dom dziecka nr 7. – A to co? – spytała matka. – Tamara wychowywała się w domu dziecka – powiedział Kajetan – i ten kocyk dostała w prezencie. – Chcę od razu wam to powiedzieć – głośno dodała Tamara. – Jestem podrzutkiem. Nie mam żadnej rodziny.

W pokoju zapadła głęboka cisza. – Co tu tak pięknie pachnie? – przerwał milczenie ojciec. – Pamiętacie różaniec babci z Ziemi Świętej, ten włożony do jej trumny? On też tak pięknie pachniał. Znów zapanował gwar. Wszyscy rozmawiali z wszystkimi. Tamara nigdy nie była wśród ludzi tak wesoło się śmiejących. Matka powiedziała, że zaopiekuje się wnuczką – niech Tamarka pozna rodzinę, nim wieczorem siądą do Wigilii. Stół nakryty był białym obrusem, pod nim leżało siano. Na choince paliły się lampki. Tamara uszczypnęła się w nogę, żeby się upewnić, że nie śni. Że zdarzył się cud, że dostała niezasłużoną nagrodę.

– Wprowadzę się do ciebie, chcesz? – spytał cicho Kajetan. – Z twojego mieszkania zrobimy cacko. Będziemy mieć jeszcze jedno dziecko. Zarobię na rodzinę, nie bój się. – Boję się, że umrzesz. Że Kasia też umrze. Ludzie, którzy są blisko mnie, umierają. Jestem naznaczona. – Musisz coś wiedzieć – szepnął Kajetan. – Babcia powiedziała mi we śnie: Weź tę dziewczynę, nie umrze ten, kto ją pokocha naprawdę. Nie rozumiałem dotąd tych słów. Przestań myśleć o śmierci. Nie jesteś już sama. Masz mnie i rodzinę. A teraz rozpakujemy prezenty.


Barbara Pietkiewicz
fot. shutterstock.com

Źródło: Wróżka nr 12/2012
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

Promocja wróżka