Między wzorami

Dywany trzeba przede wszystkim dotykać i oglądać tam, gdzie powstająJarmarki perskich cudów

Choćby takie wiosenne malowanie jajek, afirmowanie nowego życia. W Polsce to Wielkanoc, w Iranie obchodzony jeszcze w starożytnym Persepolis w pierwszy dzień wiosny nowy rok: Nouruz – inaczej dzień nowego światła. Karolina zobaczyła, że tak jak w Polsce wielkanocne święto, tak perskie Nouruz poprzedzają gruntowne porządki. A czyste, pełne nadziei i radości domy dekoruje się kwiatami, które właśnie wraz z wiosną budzą się do życia. I jeszcze ten ogień, tak wciąż, mimo upływu wieków, ważny dla Irańczyków. Nouruz to bowiem także rytualne palenie ognisk, wiara w to, że dają światło, także i ludzkiej duszy, odpędzają wszelkie zło i niemoc.

Zachwyciły ją także bazary, głośne, tłoczne, z dywanami i innym rękodziełem. Zapamiętała zwłaszcza ten w Isfahanie, na który trafiła w ramach studenckich wagarów. Pewnego dnia w Teheranie spadł śnieg, autobus, który miał zawieźć na wykłady polskich studentów, nie dojechał. Karolina z przyjaciółmi wsiadła więc do innego autobusu i po kilku godzinach jazdy wylądowała niedaleko gór Zagros, w starym, zabytkowym mieście, nieco przypominającym Kraków.

– W Isfahanie odkryłam prawdziwy jarmark cudów – opowiada. Najpierw kobierce, jak z baśni z tysiąca i jednej nocy, podobne do tych, którymi poruszali się kiedyś nad ziemią magowie. Całe w rajskich ogrodach, z kwiatowym wzorem, czyli palmetą pośrodku, ozdobione różami, cyprysami, ptakami. Znaczenia tych symboli i motywów odszyfrowuje się po miesiącach, a nawet latach obcowania z nimi.

reklama

Perskie targi to nie tylko dywany. Także lampy, ozdoby, talizmany, lustra ze skrzydłami, zamykane po to, by nie przyciągać demonów, turkusowe paciorki, odpychające złe oko. Stworzona rękami ludzi sztuka i magia. Pewnego razu Karolina poczuła, że chciałaby choćby namiastkę tego perskiego bazaru przenieść do Krakowa. Musi stworzyć galerię, w której znajdą się cuda i cudeńka, odkryte w Iranie. Ale wcześniej musi je dobrze poznać. Więc po powrocie do kraju z coraz większą pasją pogłębiała wiedzę o dywanach w dziale tkanin krakowskiego Muzeum Narodowego i w bibliotekach.

Węzełek po węzełku

Czuła jednak, że dywany trzeba przede wszystkim dotykać i oglądać tam, gdzie powstają. Wróciła do Iranu, by wybrać się w góry Zagros. Do koczowników, którzy żyją z tkania kobierców. Odnajdywała ich kilometry od wiosek, w namiotach, rozpostartych na stepach, nawet trzy tysiące metrów nad poziomem morza. Nigdy nie bała się, że zgubi się w tych nieznanych jej górach. Tak jak w dzieciństwie, spędzonym w leśniczówce w Tatrach, tak i tam, w Zagros, pewnie przemierzała utarte przez pasterzy ścieżki, doskonale wiedząc, że doprowadzą ją w końcu do celu.

Koczownicy witali ją zawsze z uśmiechem. „Biała broda” – przywódca klanu zapraszał najpierw na suty, smakowity posiłek. A potem, jak góral z góralką, gawędził o wschodach i zachodach słońca na szczytach świata, o zmieniających pogodę i humor górskich wiatrach, o... dojeniu owiec też. Wreszcie o dywanach. Koczownicy odkrywali przed nią tajemnice rodowych kobierców. Objaśniali węzełek po węzełku, preparowali dla niej roślinne mikstury, dzięki którym tkaniny nabierały szlachetnych, żywych, choć zmiennych kolorów. Przywoływali też w końcu mistyczne z ducha historie, zaklęte we wzorach, a przekazywane z pokolenia na pokolenie. I zaklęte w nich symbole: Boga, kosmosu, żywiołów. Zwłaszcza ognia.

– Wpatrywałam się w płomienie ognisk i czułam się jak u siebie. Z czasem zrozumiałam, że ogień jest częścią świata, który rozumiem. A dywany? Okazały się dla mnie fascynującą opowieścią o tworzonej przez wieki, choć przecież ponadczasowej ludzkiej duchowości, tradycji, kulturze – wyjaśnia Karolina. O często już zapomnianej cywilizacji wielkiego kraju, znanego kiedyś jako Persja, o jego starożytnych wierzeniach i mitach. Dywany są według Karoliny czymś więcej niż tylko utkaną z wełny, bawełny czy jedwabiu tkaniną, symbolicznie zanurzoną w przeszłości. Dywany opowiadają też o kondycji człowieka pod każdą szerokością geograficzną, o tym, czego pragnie i czego się obawia, o przenikaniu się w życiu dobrych i złych sił.

Źródło: Wróżka nr 4/2013
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl