Zosia straszy w Krasiczynie


W przeddzień ślubu księcia Adama z Jadwigą Sanguszko w zamku wybuchł ogromny pożar, który całkowicie zniszczył posiadłość. Nie ocalało nic. Nawet marmurowe kominki. Na szczęście pokaźny posag Jadwigi pozwolił na odbudowanie przepięknego zamku. Dzięki temu mógł on służyć kolejnym pokoleniom rodu. Aż do końca II wojny światowej.

Spośród spadkobierców Krasiczyna do historii przeszedł również najmłodszy syn Adama i Jadwigi z Sanguszków – kardynał Adam Stefan Sapieha, który wyświęcił na kapłana Karola Wojtyłę. Ostatnim właścicielem zamku był Leon Sapieha, bratanek kardynała, ożeniony z Katarzyną Potocką.

Nawałnica ze Wschodu

W 1939 roku, na mocy paktu Ribbentrop–Mołotow, Krasiczyn przypadł Sowietom. Niestety, oni zamek bez żadnych skrupułów doszczętnie zdemolowali. Jedynie cenną bibliotekę udało się cudem uratować. W ostatniej chwili kardynał Adam Stefan Sapieha wywiózł ją do Krakowa, gdzie niemal nienaruszona przetrwała do dziś.

Andrzej Sapieha z ubolewaniem wspominał to, co zastał w rodzinnej posiadłości, a raczej w tym, co z niej pozostało: „Na podłogach śmiecie, szmaty, papiery, porozrzucane i poniszczone książki. Ściany pstro pomalowane, obwieszone propagandowymi obrazami i afiszami. Mebli żadnych. W ich miejsce mnóstwo drewnianych prycz.

reklama


W łazienkach wanny i umywalnie powyrywane. W baszcie sierpy i młoty w miejsce herbów. W kaplicy kompletna ruina: rzeźby na ścianach zniszczone aż do wysokości, do jakich dzicz mogła sięgnąć, ołtarze, ławki gdańskie, chórek drewniany i tablice marmurowe wyrąbane. Grobowiec zamknięty, ale słyszeliśmy, że był zbezczeszczony".

Rzeczywiście z krypty Sapiehów, znajdującej się w Wieży Boskiej, czerwonoarmiści usunęli szczątki książęcej rodziny. Potem wrzucono je do grobowca i zamurowano. W 1943 roku Leon Sapieha ekshumował i zidentyfikował zwłoki, wstawił trumny do odpowiednich wnęk i przybił prowizoryczne tablice drewniane. Dziś odnowiona krypta jest otwarta dla zwiedzających.

W 2010 roku, kiedy zakończono remont kaplicy i odrestaurowano dekoracje sgraffitowe, zamek odzyskał dawny blask. Jednak wyposażenie większości wnętrz zostało bezpowrotnie utracone. Ocalał jedynie pokój myśliwski, do którego wejście w 1939 roku zamurował kamerdyner Leona Sapiehy. Sensacją było też odnalezienie w szafie tajnego wejścia do korytarza, pozwalającego niepostrzeżenie opuścić zamek.

Do dzisiaj mieszkańcy Krasiczyna wspominają księżną Katarzynę, która po wojnie wyemigrowała do Belgii. Stamtąd co roku przesyłała dawnym służącym paczki z cytrusami z zamorskich plantacji Sapiehów. W 1960 roku paczki jednak przestały przychodzić...

Krasiczyńska perła

Jest nią przepiękny zamek, który niczym klejnot zdobi podkarpacką krainę. Największe wrażenie na odwiedzających Krasiczyn robią zewnętrzne ściany zamku, upiększone sgraffitowymi dekoracjami. Układają się one w okazały ciąg wizerunków postaci z Pisma Świętego, polskich królów, cesarzy rzymskich, bizantyjskich i niemieckich. A z góry na wszystko patrzą przodkowie właścicieli budowli. Dekoracje zajmują gigantyczną powierzchnię 7 tys. metrów kwadratowych, co jest absolutnym unikatem na europejską skalę.

A jakby tego było mało, pośród tych ścian kryje się dziedziniec z czterema wieżami (zwanymi błędnie basztami) w rogach – Boską nakrytą kopułą, Papieską z charakterystyczną attyką niczym papieska korona, Królewską przypominającą figurę króla szachowego, w której mieściły się apartamenty Zygmunta III Wazy, oraz Szlachecką, którą wieńczy kopia korony władcy.

Andrzej Gumulak
fot. shutterstock

Źródło: Wróżka nr 8/2014
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl