Twoje ciało jest tylko wirem energii


Termin "pole morfogeniczne" został wprowadzony do nauki przez embriologa Aleksandra Gurwitscha.

Natomiast według brytyjskiego biologa Ruperta Sheldrake'a jest to wypełniające przestrzeń pole o bliżej niesprecyzowanej naturze fizycznej. Nadaje ono określoną formę organizmom żywym, pełniąc funkcję dodatkowego czynnika oprócz DNA.

Według tej koncepcji poza polem energetycznym ciała istnieje też wiele mniejszych pól morfogenicznych otaczających poszczególne organy, a także tkanki i pojedyncze komórki. Wszystkie one tworzą całość, składając się na pole istniejące wewnątrz nas, ale i na zewnątrz.

Dziś pojęcie pola morfogenicznego odgrywa kluczową rolę w biologii rozwoju. Życie człowieka zaczyna się od jednej komórki, która rośnie, dzieli się i przekształca w różne organy ciała. Naukowców od dawna nurtowało, skąd komórki wiedzą, czym mają się stać, jaki organ ciała budować. Najlepszą odpowiedź daje właśnie koncepcja współistnienia wielu pól morfogenicznych.

Swoje pola mają mózg, serce, mięśnie, tkanka łączna czy system nerwowy. Osobne pole morfogeniczne odpowiada za DNA i informację genetyczną. Zakłada się, że te właśnie pola dostarczają informacji potrzebnych do kontrolowania ciała. Skąd bowiem ciało wie, jaką ma utrzymywać temperaturę czy ciśnienie? Decyduje o tym właśnie pole. Stanowi ono system kontrolny, utrzymujący organizm w zdrowiu. A jeśli jakiś czynnik z zewnątrz zaburzy równowagę energetyczną danego organu czy całego ciała, pole morfogeniczne będzie tak wspierać leczenie i regenerację, by przywrócić zapisany w nim właściwy wzorzec.

Jednak nasze pole jest zanurzone w innym, wielkim polu energetycznym, przenikającym cały Wszechświat. Albert Einstein nazywał je po prostu Polem i zapisywał wielką literą. Dzisiejsi fizycy kwantowi mówią na nie: pole punktu zerowego. Właśnie w nim następuje nieustająca wymiana energii między cząstkami. Bez przerwy wysyłają one i przyjmują energię. Nasze ciało nieustannie uczestniczy w takiej wymianie. A więc także w przepływie informacji.

reklama


Według Einsteina, a później jego następców, energia i informacja są wymienne – energia niesie informację, a ta z kolei staje się rodzajem energii. Wydaje się więc, że ciało bez przerwy czerpie informacje i ze swego wnętrza, i z Pola. Na tym właśnie opierają się badacze poszukujący sposobów uzdrawiania za pomocą energii. Zakładają, że kontroli nad naszymi organizmami nie sprawują geny ani procesy chemiczne w komórkach. Ale informacja dostępna w polu energetycznym człowieka. A także poza nim.

Czy zatem, zmieniając daną informację lub przekazując nową, można wpływać na proces zdrowienia? Wydaje się, że tak właśnie działa homeopatia. Nie poprzez wprowadzanie konkretnej substancji leczniczej do organizmu, lecz poprzez dostarczenie prawidłowej informacji. To ona w jego polu energetycznym koryguje tę wadliwą. Choroba bowiem to nic innego, jak uszkodzony przekaz informacyjny, który trzeba naprawić. Gdy się to uda, fizjologia ciała dostraja się do prawidłowego wzorca energetycznego. I choroba znika.

Są już naukowcy przekonani, że taki jest właśnie mechanizm powstawania chorób. I że przyszłością będzie medycyna informacyjna, która potrafi zmieniać uszkodzony przekaz, zamiast ingerować w ciało fizyczne za pomocą farmakologii czy zabiegów operacyjnych. Niemal wszyscy ludzie, u których nastąpiły niewytłumaczalne remisje lub uzdrowienia z ciężkich schorzeń, twierdzą, że skupiali się na procesie zdrowienia, a nie na chorobie i walce z nią. Tak też działają od zawsze uzdrowiciele. Często nie wiedzą, z jaką konkretnie dolegliwością mają do czynienia. Po prostu koncentrują się na przekazywaniu pozytywnej energii, poprawnej informacji, która ma skłonić organizm do usunięcia zaburzenia.

Obudź w sobie kwantowego lekarza

Dla oficjalnej medycyny leczenie energią to bajki. Za to fizykom kwantowym wydaje się sensowne. Każdy atom wibruje i uwalnia energię o określonej częstotliwości. Ale nie tylko emituje energię w przestrzeń, również przyjmuje energię od innych atomów. Może więc w przyszłości, zamiast otwierać nasze ciała i wycinać z nich chore fragmenty, lekarz kwantowy po prostu skieruje do nich odpowiednią dawkę energii. A tkanki, absorbując ją, dostroją swoje wibracje do modelu zdrowych komórek.

Korzystałam m.in. z wypowiedzi naukowców biorących udział w filmie dokumentalnym „The Living Matrix" (Żyjąca matryca).

Ewa Dereń
fot. shutterstock

Źródło: Wróżka nr 12/2014
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl