Magia Górali: wierzenia, przesądy i uroki

Górale i ich wierzenia

Nietoperz zapewni miłość

Zdobycie dozgonnego uczucia upatrzonej osoby gwarantowało dotknięcie kością nietoperza o kształcie grabi. Tyle że wcześniej należało złapać nieszczęsne stworzenie i zakopać żywcem w mrowisku podczas nowiu księżyca. Brrr!

Skuteczne były też rozmaite mikstury dawane do wypicia wybranej osobie. Zawsze nieodłącznym ich składnikiem była krew menstruacyjna – gdy dziewczyna starała się o chłopaka; sperma – gdy kawaler zabiegał o względy panny.

Ale prawdziwa magia zapewniająca powodzenie w życiu we dwoje zaczynała się, gdy para już postanowiła wziąć ślub. Pannie młodej idącej do ołtarza wręczano kromkę razowego chleba i kostkę cukru, które musiała schować przy sobie. Czasem dawała chleb do polizania krowom, by jej zwierzęta dobrze się chowały.

W drodze z kościoła młoda para przejeżdżała przez specjalną bramę weselną. Stojący przy niej przebierańcy wymuszali od weselników okup (najczęściej butel- kę wódki), a pannie młodej podawali do potrzymania dziecko lub lalkę. Gdy wzięła je na ręce i utuliła, zapewniała sobie płodność.

W tym samym celu obsypywano pannę młodą zbożem. Wianek z jej głowy należało zachować. Gdy urodziła dziecko, wyciągano z wianka zioła i dodawano do jego pierwszej kąpieli. To zapewniało mu zdrowie.

Magiczne rytuały wiązały się również z porodem. Łożysko i pępowina uchodziły za przedmioty obdarzone wielką mocą, nie wolno zatem było ich wyrzucać. Należało owinąć je białym lnianym płótnem i zakopać pod progiem domu albo obok pieca, koniecznie z pępowiną skierowaną ku górze. Jeżeli akuszerka zakopała łożysko odwrotnie albo w ogóle tego nie zrobiła, to odbierała płodność rodzącej.

Najbardziej niezwykłe zastosowanie znaleźli dla łożyska górale, którzy polowali. Gdy strzelba została zaczarowana przez wroga i nieustannie pudłowała, można było odczynić taki urok, okadzając ją ususzonym łożyskiem z porodu nieślubnego dziecka.

Jeżeli natomiast noworodek przychodził na świat w rodzinie, w której wcześniej umierały dzieci, należało oszukać złe moce. W tym celu po powrocie ze chrztu nie wnoszono go do domu przez drzwi, lecz podawano przez okno na łopacie do chleba.

Kłódka zamiast prezerwatywyKłódka zamiast prezerwatywy

Gdy młoda mężatka długo nie mogła doczekać się dziecka, istniało podejrzenie, że ktoś rzucił na nią urok. Można go było odczynić, zabierając jakąś część ubrania kobiety z licznym potomstwem i iść w nim na mszę do kościoła.

Wierzono także w przejęcie płodności przedwcześnie zmarłej dziewczyny. W tym celu kobieta musiała samotnie udać się w nocy na jej grób, obsypać go mąką i poprosić zmarłą, by oddała jej swoją niewykorzystaną płodność.

Najtrudniejszy do odczynienia był urok rzucony za pomocą kłódki. Chcąc sprowadzić na kobietę niepłodność, wystarczyło wykraść z jej domu jakąś kłódkę, zamknąć i wyrzucić wraz z kluczem. Stąd wziął się do dziś jeszcze istniejący w niektórych regionach obyczaj otwierania znalezionych kłódek – robi się to na wszelki wypadek.

Kobieta z kolei mogła zabezpieczyć się przed niechcianą ciążą, własnoręcznie zamykając kłódkę i wrzucając ją do studni.

Tym, którym taka ciąża już się przydarzyła, góralska magia też miała coś do zaproponowania. Gdy nie pomogły sposoby naturalne, czyli picie stosownych ziół, ciężarna musiała odnaleźć krzak czarnego bzu, pójść do niego o północy i uwiesić się na jego gałęzi. Wypowiadała przy tym trzykrotnie zaklęcie: „Ty noś za mnie, ja będę kwitła za ciebie”.

Góralskie kobiety bardzo bały się boginek. Nachodziły one domostwa i porywały z nich małe dzieci, podrzucając własne. Żeby się przed nimi obronić, do kołyski należało włożyć kwiaty dziurawca, a pod poduszkę dziecka lub pod samą kołyskę jakiś metalowy przedmiot, najlepiej nóż.

Ze wszystkich tych obyczajów niewiele już dziś pozostało. Choćby i dlatego, że gdzie teraz znaleźć prawdziwą dzieżę czy łopatę do chleba?

Korzystałam m.in. z książki „Czary góralskie. Magia Podtatrza i Beskidów Zachodnich” Urszuli Janickiej-Krzywdy i Katarzyny Ceklarz, Wydawnictwo TPN

Tekst Ewa Dereń
fot.: shutterstock

reklama
Źródło: Wróżka nr 9/2015
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl