Być Kasandrą

Wizjonerzy czasami się mylą. Dlaczego? Na przykładzie znakomitego medium Jessiki wyjaśnia dziś tę zagadkę współpracująca z nią doktor psychologii Helena Rajtar-Zubek.

Być KasandrąTakie problemy miała już mityczna Kasandra, córka greckiego króla Priama. Dziś uważa się ją za symbol nieomylności. Tymczasem w jej przepowiednie nikt z jej współczesnych nie wierzył.

Perypetie jasnowidzów

Apollin, ukochany Kasandry, obdarował ją umiejętnością przewidywania przyszłości. Jednak sprawił też, że ludzie nie ufali jej proroctwom. Tak się stało w czasie wojny trojańskiej, gdy Kasandra ostrzegała Trojan, by nie wpuszczali koni do miasta. Ci jednak wciągnęli do środka drewnianego rumaka z ukrytymi w jego wnętrzu wrogimi wojskami. Troja spłonęła. Kasandra dokonała żywota jako branka. Władza nigdy nie hołubiła jasnowidzów. Cesarz Ultellius nakazał astrologom opuścić Rzym, gdy ci rozlepili na murach wiadomość, że umrze on w ciągu trzech dni. Przepowiednia się sprawdziła.

Szwajcarski matematyk niemieckiego pochodzenia, Karl Ernst Kraft, w 1938 roku ostrzegł Główny Urząd Bezpieczeństwa Rzeszy, że Hitlerowi grozi zamach. Informację zlekceważono. Kiedy doszło do zamachu, Kraftem zainteresowały się władze. Jednak w obliczu jego wizji, niekorzystnych dla III Rzeszy, szef SS - H. Himmler uznał, że najbezpieczniej będzie się... go pozbyć. To nie jest wiedza dla pospólstwa, oświadczył, każąc sobie jednak potajemnie sporządzać horoskopy. Wizjoner trafił w końcu do obozu koncentracyjnego, a jego książki spalono. Krafta zamordowano w Buchenwaldzie, z rąk Niemców zginęli też dwaj najbardziej znani polscy astrolodzy: Prengel i Starża-Dzierzbicki oraz słynny jasnowidz Ossowiecki.

Widzenia Jessiki

Współpracuję od jakiegoś czasu z Jessiką, jasnowidzącą ze Śląska. Zupełnie nie interesująca się polityką, bezbłędnie przewidziała wiele wydarzeń - nie tylko zresztą politycznych - a jej przepowiednie drukował na swych łamach "Dziennik Zachodni". Niestety, zdarzały się jej też pomyłki. 27 lipca 1998 roku prognozowała w gazecie: "Można się spodziewać poszukiwań trzech chłopców utopionych w dużym zbiorniku". Do tragedii doszło 30 sierpnia 1998 roku we wsi Młynna koło Limanowej. Chłopców utopionych przez własną matkę w 200-litrowej beczce było jednak nie trzech, a czterech.

W czerwcu 1998 roku nietrafnie przewidziała, że Jelcyn zostanie odsunięty od władzy, tymczasem to on sam usunął się w cień. Na 2000 rok przewidziała śmierć Fidela Castro - dyktator ma się nadal nieźle. Tej zimy pomylił się też słynny jasnowidz z Człuchowa, Krzysztof Jackowski, pomagając w sprawie nastolatków zaginionych w Tatrach. Według niego, zginęli w górach. W rzeczywistości okazało się, że zawieruszyli się na Słowacji, mało tego - wskutek kradzieży trafili do aresztu.

Takie wpadki "zaliczyło" wielu, nawet najbardziej znanych przepowiadaczy przyszłości. Dlaczego tak się dzieje? Wróćmy do Kasandry: jej błąd polegał na tym, iż była nieprecyzyjna. Nie ostrzegała przed drewnianym koniem, tylko przed końmi! A przecież tych Trojanie za bramy miasta nie wpuszczali...

reklama

Skąd się biorą błędy?

Na podstawie wieloletniej współpracy z Jessicą stwierdzam, że muszą zaistnieć pewne uwarunkowania psychologiczne, czasem socjologiczne, by jasnowidz doznał wizji. Jest to przecież wytężona praca umysłu i całego organizmu. Wizjoner musi więc być przede wszystkim zdrowy, powinien wyciszyć potok myśli, skoncentrować się. Jego nastrój też ma znaczenie - złość, negatywne emocje mogą zniekształcić wizję.

Osoby z darem jasnowidzenia posiadają często tak zwaną zwielokrotnioną osobowość. Wywołać ją może silny stres czy tragiczne zdarzenie przeżyte między okresem płodowym a 6. rokiem życia. Człowiek z taką osobowością niczym radar potrafi wyczuwać niebezpieczeństwo. Może się jednak zdarzyć, że gdy pojawia się u niego wizja, przypomina sobie jednocześnie własne, tragiczne przeżycia z dzieciństwa. Zachodzi wówczas znane w psychologii zjawisko ich "projekcji" na inną osobę. To często dlatego wróżki i jasnowidze przepowiadają klientom dramatyczne wydarzenia, które później - na szczęście - się nie spełniają.

Może być jednak odwrotnie. Osoby cierpiące na obsesję, szukające pomocy u jasnowidzów, potrafią im przekazać swoje myśli. Kiedyś Jessika wywróżyła pacjentce wypadek samochodowy. Podała jego przybliżoną datę, opisała rodzaj samochodu, przebieg zdarzenia i jego skutki. W trakcie seansu terapeutycznego okazało się jednak, że to pacjentka miała obsesję na punkcie wypadku samochodowego i telepatycznie przekazała Jessice swój lęk. Na szczęście, z pomocą psychologii udało się nam wyprowadzić pacjentkę z kręgu samospełniającej się przepowiedni.

Warto wspomnieć, że S. Sierow i A. Troskin z eksperymentalnego ośrodka badawczego w Swierdłowsku wykazali, że długotrwałe telepatyczne przekazy "złych myśli" są niebezpieczne dla odbiorcy. Mogą wywołać u niego spadek poziomu leukocytów we krwi, a tym samym zwiększoną podatność na infekcje. Tak więc jasnowidz jest narażony na duże ryzyko. Zanim zacznie wykorzystywać swoje nadprzyrodzone zdolności w sposób profesjonalny, powinien długo nad sobą pracować - mozolnie, krok po kroku, by potem mógł się bronić przed złą energią. I oczywiście, by mógł bezbłędnie oddzielić, co w wizji dotyczy jego życia, a co - jego pacjenta.

Jest w naszym umyśle sporo śmieci i trochę złota. Trzeba umieć je odróżnić, a potem nadać temu, co wartościowe pożądany kształt. Może się bowiem zdarzyć i tak, że jasnowidz widzi pewne sceny wyraźnie, lecz źle interpretuje ich sens. Mogą być one do siebie bardzo podobne - jak osoba, na którą czekamy na ulicy i postać z daleka łudząco ją przypominająca.

Wrota zamknięte na sztabę

Bywa i tak, że po pomoc do Jessiki przychodzą osoby broniące dostępu do ich podświadomości. Jessica mówi wówczas, że czuje się, jakby stała przed drzwiami zamkniętymi na żelazną sztabę. W takich przypadkach jej własna podświadomość pisze scenariusz hipotetycznych zdarzeń, osnuty wokół realnych punktów. Tak się stało u Jackowskiego z Człuchowa. Oparł swą wizję na następujących przesłankach: zaginięcie - śnieg - góry - noc - zimno, podczas gdy młodzi turyści, pragnąc ukryć przed Słowakami prawdę o przestępstwach, które popełnili, zbudowali w swych umysłach cały fałszywy "film". Byli więc niejako również "zamknięci na żelazną sztabę" przed jasnowidzem z Człuchowa, a przy okazji - przed Jessiką. W dzisiejszym świecie niełatwo być Kasandrą. Ludzie potrzebują precyzyjnych, bezbłędnych, skutecznych przepowiedni. Dlatego każdy, kto chce w ten sposób pomagać innym, powinien być dobrym psychologiem, nieustannie pogłębiać wiedzę o człowieku. Musi być otwarty i życzliwy. Inaczej grożą mu kompromitujące pomyłki, a może się nawet zdarzyć tak, że dar pozazmysłowej percepcji zniknie bezpowrotnie.

Wizje Jessiki publikowane w "Dzienniku Zachodnim"

23 lutego 1998 r. "Dużych kłopotów i kary może się spodziewać wicepremier Tomaszewski" - twierdziła Jessika, kiedy był on jeszcze na politycznym topie. Z kolei pół roku po wygranych przez AWS wyborach, 14 kwietnia 1998 r. mówiła: "Krzaklewski wycofa się z polityki, nie będzie prezydentem".
25 maja 1998 r.: "Wicepremier Tomaszewski odejdzie z rządu, na jego miejsce szykuje się człowiek o ciemnych włosach". Mamy ministra Biernackiego.
1 czerwca 1998 r.: "Jessika widzi też odsuwanego od władzy i wpływów szefa kancelarii premiera - Wiesława Walendziaka".
10 sierpnia 1998 r.: "W Polsce - skandale na prawicy. Odejście polityka znaczącego w służbie zdrowia." Odszedł minister Maksymowicz.
21 września 1998 r.: "Podczas październikowych wyborów mocną pozycję zdobędzie SLD. Widzę na każdym kroku Leszka Millera."
12 stycznia 1999 r. wizja co do czterech Polaków zaginionych w Czeczenii: "Są zamknięci w piwnicy, pobici, głodzeni. Piątego nie ma wśród nich. Widzę go w innym pomieszczeniu." Wszyscy zostali uwolnieni w lutym.
27 lipca 1999 r.: "Niebawem głośno będzie o nagrodzie dla polskiego reżysera". Rzeczywiście - Andrzej Wajda dostał Oskara.


Helena Rajtar-Zubek

Źródło: Wróżka nr 9/2001
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl