Czarodziejka z Kazimierza

Dalekowschodni mędrcy mieli sporo racji: nie ma problemów, z którymi umysł człowieka nie potrafi sobie poradzić – mówi Beata. – Tę pewność zawdzięczam właśnie kartom tarota. Odnajduję w nich stale, dla siebie i dla innych, najdoskonalsze odpowiedzi.

Czarodziejka z KazimierzaBeata rozkłada tarota przy kawiarnianym stoliku, w zadymionej od papierosów i świec knajpce na krakowskim Kazimierzu. Jak przystało na czarownicę, ma długie, ciemne, kręcone włosy, przenikliwe oczy i... uśmiech małego urwisa. Zdarza jej się stawiać karty w powłóczystych sukniach lub w wytartych spodniach i lekko schodzonych sandałkach. Mimo to, a może także dlatego, ludzie ufają tarocistce Beacie i wracają do niej wielokrotnie, choćby po jedno dobre słowo.

– Życzliwe słowa, jeśli tylko płyną z głębi serca, mają moc wielkich zaklęć – zapewnia Beata.
Z zaklęciami w jej własnym życiu bywało jednak różnie. Kiedyś się ich bardzo obawiała. Musiała zostać wiedźmą. To było od niej niezależne, odziedziczyła zdolności po mamie, dobrej i mądrej jak wróżki z bajki, ale też po babce czarownicy. Tajemniczej, dziwnej i bezwzględnej kobiecie.

Matkę swojego biologicznego ojca widziała tylko raz. Była dzieckiem, kiedy ojciec, już po rozstaniu z mamą Beaty, jak za sarmackich czasów porwał córkę z domu w Krakowie i wywiózł gdzieś w lasy, pod granicę z Białorusią. Beata zapamiętała zubożały, drewniany dworek, w którym niepodzielną władzę dzierżyła stara, siwa kobieta. Służyli jej mężczyźni – mąż i synowie, drżała przed nią cała okolica. Ludzie obawiali się zaklęć wiedźmy, mocy jej ziół zbieranych w lesie przy pełni księżyca, obawiali się nawet jej myśli. Podejrzewali o kontakty z diabłem.

– We mnie także budziła strach i wstręt – przyznaje Beata. – Może dlatego, że sypiała na piecu na niewyprawionych, baranich skórach, że wciąż kogoś lub coś zaklinała. I przeklinała. I może dlatego, że babka zmuszała wnuczkę do uczestnictwa w krwawych rytuałach, w polowaniach i świniobiciach. Potem karmiła ją czerniną – zupą z krwi zabitego zwierzęcia.

reklama
Źródło: Wróżka nr 8/2006
Tagi:
Komentarzy: 2
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl