Za geniusz płacimy szaleństwem

 W życiu nie ma nic za darmo, natura za wszystko pobiera bezlitosny haracz. Nawet za myśl genialną, która zrodzi się w czyjejś głowie! Próby wyjścia ponad przeciętność zawsze kończą się tak samo.

Za geniusz płacimy szaleństwemStudenci francuskiego Kolegium Królewskiego w Paryżu przeżyli niemały szok, kiedy dowiedzieli się, że ich wykładowca, znany im dotychczas jedynie ze swoich prac, doskonały fizyk i matematyk, Joseph Sauvwur, jest... niemy. Ale to nie wszystko. Gdzieś około 1684 roku rozpoczął on serię eksperymentów, które stały się fundamentem współczesnej akustyki! Teorie, jakie wtedy zbudował Sauvwur, są w dużej części aktualne do dziś. I pewnie nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że uczony był kompletnie głuchy! Tak jak głuchy był Beethoven, kiedy stworzył swoje najbardziej "zwariowane" kompozycje...

Geniusz upośledzony

Stive Lycznera, młodzieniec cierpiący na autyzm, posiadał wprost zadziwiającą pamięć wzrokową. Od piętnastego roku życia namiętnie rysował zabytki architektury światowej z fotograficzną dokładnością. Zupełnie nie potrafił liczyć, ale kiedy zobaczył, choćby tylko raz, wieżowiec, w którym było 470 okien, wszystkie je precyzyjnie odtwarzał na swoim rysunku. Z kolei Allan Sneider Shakuntala Levi z Indii potrafi przemnożyć w pamięci dwie dowolne dwunastocyfrowe liczby w ciągu 26 sekund.

William Klein z Holandii oblicza w pamięci pierwiastki trzynastego stopnia z liczb stucyfrowych w ciągu 2 minut, a Jose Mauney w ciągu 7 sekund obliczał liczbę sekund składającą się na wiek pytającego. Wszystkich tych geniuszy łączy jedno: perfekcja w jakiejś dziedzinie i... otępienie umysłowe we wszystkich pozostałych. Neurolodzy od dawna zastanawiają się nad fenomenami artystycznymi, które bardzo często rozwijają się w geniusz dopiero pod wpływem mniejszych lub większych upośledzeń mózgu.

reklama

Twórcza demencja

Istoty sprawy badaczom udało się dotknąć dopiero niedawno za sprawą anonimowej malarki chińskiego pochodzenia, mieszkającej i tworzącej w Stanach Zjednoczonych. Jej kłopoty zaczęły się w 1986 roku. Miała wówczas 50 lat i zorientowała się, że z dnia na dzień pogarsza się jej zdolność zapamiętywania, że ma coraz większe trudności z koncentracją i orientacją w terenie. Zgłosiła się więc do instytutu neurologii Uniwersytetu Kalifornijskiego, gdzie poddała się szczegółowym badaniom.

Okazało się, że jej mózg został zaatakowany przez niezwykle rzadką formę demencji. Neurony, bez jakiejkolwiek widocznej przyczyny, zaczęły zanikać w zastraszającym tempie i tracić zdolność komunikowania się między sobą, tworząc w tkance mózgowej rozległe "czarne dziury". Ten proces, połączony z zakłóceniami w pracy synaps (struktur odpowiedzialnych w mózgu za chemiczne przetwarzanie sygnałów płynących z jednego ośrodka nerwowego do drugiego) dotknął jednak tylko części przedczołowej lewej półkuli mózgu.

Przecięte więzy

Malarka, wiedząc, że demencja się pogłębia i wkrótce uniemożliwi kontaktowanie się ze światem zewnętrznym, zgodziła się, by przebieg jej choroby był dokładnie monitorowany przez lekarzy instytutu. I co ustalono? Im bardziej choroba niszczyła ośrodki odpowiedzialne za pamięć, porozumiewanie się i logiczne myślenie, tym bardziej rozwijał się jej talent artystyczny. Mózg artystki podczas malowania działał tak, jakby nagle został uwolniony z krępujących go do tej pory więzów.

Malarka śmiało sięgała po nowe formy, łączyła je, improwizowała. Gdy sama coraz bardziej oddalała się w swój własny świat, jej prace cieszyły się coraz wiąkszą popularnością i uznaniem krytyków. Zdjęcia jej mózgu pokazywały ogromną aktywność prawej półkuli, której łączność z lewą ograniczała się jedynie do nikłych przekazów, najprawdopodobniej dotyczących jedynie prostych czynności fizjologicznych.

Prawa kontra lewa

Zdaniem doktora Jeffreya Cummingsa, wszyscy żyjemy skrępowani "rozsądkiem" lewej półkuli mózgu, która robi wszystko, by jak najbardziej ograniczyć wszelkie szaleństwa swojej prawej towarzyszki. Dopiero zrzucenie tych więzów pozwala na pełne ujawnienie talentów, drzemiących w każdym człowieku. Niestety, dzieje się to zawsze kosztem utraty jakiegoś zmysłu łączącego nas z zewnętrznym światem lub zmniejszeniem sprawności radzenia sobie z codziennymi problemami. Może właśnie dlatego tak wielu artystów i uczonych uważamy za dziwaków lub szaleńców.

Dość przytoczyć przykłady sławnych tego świata: Van Gogh - kiedy ucinał sobie ucho, Bruno Schulz - widzący piękno świata w otaczającej go tragedii II wojny światowej czy Michał Anioł - nie liczący się z niczym, co nie było sztuką.

Wystarczy przypomnieć, że Stanisław Wyspiański szczyt swoich możliwości twórczych osiągnął w chwili, kiedy jego mózg był niszczony przez postępujący syfilis, a Witkacy uciekał od rzeczywistości zażywając narkotyki. Ale teoria Cummingsa udowadnia coś jeszcze: ludzie dotknięci demencją, chorobą Parkinsona czy Alzheimera nie są "pustymi naczyniami". Pozbawieni kontaktu z otaczającym światem, zyskują nową jakość życia wewnętrznego, mogą być zdolni do tego, o czym my, "normalni", możemy tylko pomarzyć. Sęk w tym, czy kiedyś nauczymy się do nich docierać.


tekst: Jerzy Gracz
ilustr.: Dagmara Smoktunowicz

Virginia Woolf Virginia Woolf
Słynna angielska pisarka z początku XX wieku, nazywana "Joycem w spódnicy", bo podobnie jak on tworzyła nowatorskie powieści oparte na technice strumienia świadomości (gdzie tekst jest mozaiką myśli i uczuć bohaterów). Cierpiała na psychozę maniakalno-depresyjną: okresy gorączkowej twórczości przeplatały się z tygodniami ponurego marazmu. Pierwsze załamanie psychiczne przeżyła mając 13 lat. Jej choroba pogłębiła się po trzydziestce. Bojąc się obłędu, w wieku 59 lat popełniła samobójstwo, rzucając się w nurt rzeki. Ostatnio jej losy mogliśmy śledzić w głośnym filmie Stephena Daldry'ego "Godziny".

Wacław Niżyński Wacław Niżyński
Genialny rosyjski baletmistrz i choreograf, jeden z pierwszych wirtuozów tańca nowoczesnego. Rewolucji w balecie dokonał w ciągu zaledwie 10 lat. W 1919 roku, gdy 29-letni "bóg tańca" był u szczytu sławy, dopadła go choroba psychiczna (schizofrenia lub, jak twierdzą niektórzy badacze, demencja). Nigdy już nie wrócił do zdrowia. Aż do śmierci w 1950 tułał się po szpitalach dla umysłowo chorych. Jedynie trzy ostatnie lata życia spędził pod opieką żony.

John Forbes Nash John Forbes Nash
Geniusz matematyczny. Ze swoich dziwactw zasłynął już podczas studiów na uniwersytecie w Princeton. W 1959 roku, kiedy stał u progu wielkiej kariery naukowej, okazało się, że cierpi na zaawansowaną schizofrenię. Z chorobą walczył ponad trzydzieści lat. W 1994 roku uhonorowano go Nagrodą Nobla za pracę o teorii gier, która dokonała przewrotu we współczesnej ekonomii. Biografia Nasha zainspirowała reżysera Rona Howarda. Nakręcony na jej podstawie film "Piękny umysł" nagrodzono czterema Oscarami.



Źródło: Wróżka nr 9/2003
Tagi:
Już w kioskach: 2020

Pozostań z nami w kontakcie

mail fb pic YouTube

sklep.astromagia.pl