Pamiętacie Misia o Bardzo Małym Rozumku? Ulubieniec dzieci i miłośnik miodu pewnego razu zaklinował się w norze Królika. Tkwił tam tydzień, na tylnich łapkach Kubusia Królik wieszał sobie ręczniki, a miś czekał, aż nieco schudnie. Aby mu nie było przykro, że nie może jeść miodku, Krzyś czytywał mu książkę kucharską.
I choć nie wiemy, spod jakich znaków zodiaku pochodzą bohaterowie bajki, pewne jest, że taką kulinarną historyjkę mógł wymyślić tylko Koziorożec – Alan Alexander Milne. Bo dla Koziorożca równie ważne jak samo jedzenie jest czytanie i rozmawianie o nim. Stary zeszyt z przepisami babci czy nowiutka książka o kuchni chińskiej – wszystko jedno. Ważne, że płyną słowa, które przypominają o wszystkich smakołykach, które można sobie przygotować albo zamówić w restauracji.
Pragnienie rozmowy o jedzeniu u Koziorożca graniczy z manią.
Wyobraź sobie, że siedzisz w pracy, nagle dzwoni telefon. Po drugiej stronie zaprzyjaźniony Koziorożec, który jest właśnie w podróży, zatrzymał się w zajeździe na obiad. I teraz informuje cię ze świętym oburzeniem, że został „kulinarnie zgwałcony”, bo… żurek jest cienki, a kotlet tak rozbity, że widać przez niego Kraków. I to już wszystko, co ma do zakomunikowania. Rozmowę zakończy, jak tylko się wyżali. Do wspomnianego zajazdu nigdy nie powróci. Jest pamiętliwy, choć trzeba przyznać, że szczególnie hołubi wspomnienia miłe. Nie zdziw się zatem, jeśli kiedyś w czasie wspólnego lunchu czy podczas prywatki usłyszysz komplementy na temat przyrządzonej rok temu wołowiny wellington czy zupy-kremu z selera.
Urodzony w czasie zimna i ciemności Koziorożec dobrze znosi głód, pragnienie i monotonię.
Może spokojnie stosować przez długi czas „dietę studencką”, codziennie jedząc ryż gotowany w kostce bulionowej z pomidorami. Zadomowi się w zakładowej stołówce serwującej na przemian rosół z wkładką i pomidorową z ryżem. Przyparty do muru pożre nawet zupkę w proszku, choć jako osobnik wytrwały może też przetrwać o głodzie do końca dnia. Wieczorem w domu przygotuje sobie to, co mu naprawdę smakuje.
Jeśli chcemy coś dla Koziorożca ugotować w domu, niech to będzie:
Sałatka Waldorf z kurczakiem
Przygotuj:
• dużą garść wyłuskanych orzechów włoskich
• 2 piersi kurczaka
• 2 łyżki ostrej musztardy
• 1 niedużą bulwę selera
• 2 zielone jabłka
• 2 czerwone jabłka
• 1 cytrynę
• 2 gałązki świeżego tymianku
• 6 łyżek oliwy z oliwek
• mały słoik majonezu
• sól i pieprz
Orzechy podziel na dwie porcje, połowę zmiel w maszynce lub rozgnieć w moździerzu. Kurczaka pokrój w paseczki, posmaruj musztardą i panieruj w orzechach. Rozgrzej na patelni oliwę i smaż mięso przez 5 minut. W tym czasie zetrzyj seler na tarce o grubych oczkach, jabłka pokrój w kostkę, z cytryny wyciśnij sok i otrzyj skórkę. Wrzuć do miski, dodaj listki tymianku, pozostałe orzechy, wymieszaj wszystko z majonezem i dopraw. Na wierzchu połóż gorącego kurczaka i podawaj z pieczywem.
dla zalogowanych użytkowników serwisu.